Baium #6 - Spider's Bite

Aendor

Baium cichutko odetchnął. - Nie minęła połowa dnia od kiedy dowiedziałem się o tym, co się dzieje. Zależy mi na tej... norze, więc dołożę wszelkich starań. - Zmarszczył teraz brwi z przejawem większej determinacji.

Jednakże to pytanie, które zadał Shinigami, spowodowało zachwianie w myślach Baiuma. - To... to chyba ten artefakt, którego Vivian użyła, by cię przyzwać. Trzymałem go przy sobie na tyle długo, że zdołałem przesiąknąć jego... wonią. -

Zaproponował takie wyjaśnienie, nie chcąc by ktokolwiek w Hueco Mundo, przynajmniej teraz, wiedział o jego byciu mieszanką.

Mistrzgry

- Hm. - Odpowiedział mężczyzna patrząc się na Baiuma bardzo uważnie.Jego oczyw były wypełnione czymś, co ciężko było okreslić Baiumowi. To była miesanka spokoju, chęci mordu oraz radości. Ciężko było to określić. ZNowu poczuł, że jego głowa może zaraz wylądować na ziemi. Bez jego ciała. - Artefakt od Vivian, powiadasz.... - I na moment odwrócił wzrok od Baiuma patrząc się na miejsce, gdzie Vivian wbiła strzałę, którą odnalazł Baium.

Aendor

Baium się odrobinę, a nawet bardzo, zesr... zestresował, że spiął się do wykonania sonido. Mimo to przeczuwał, że ucieczka nic mu nie da. - Weissen Heilig Pfeil! - Wyjaśnił, prawie wykrzykując nazwę przedmiotu. - Ja... dostałem rozkaz by zdobyć ten przedmiot. Więc go zdobyłem. - Spojrzał nerwowo na dalej otwartą gargantę.

Mistrzgry

- A, to okej. - Odpowiedział radośnie.

Aendor

- A-ale tak poważnie? -

Mistrzgry

- No tak.

Aendor

- To... bezpiecznej drogi, tak? Ja wrócę do siebie. -

Mistrzgry

- Tylko weź ją sobie z powrotem, bo chyba jest jeszcze wbita maluszku. To do zobaczenia! - I przeszedł przez gargantę jak gdyby nigdy nic. Jeśli ją tylko zamknął, to mógł usłyszeć ciężki oddech Vivian nieopodal niego
- Nie nie nie nie nie nie nie!

Aendor

Chciał mu pomachać, ale ogólnie to machnął tak jakoś średnio, jakby zaczął przeżywać kryzys tysiąclecia średniego. No po prostu mu machnął na "papa" i pokręcił głową z niedowierzaniem.

Podszedł do Vivian i przykucnął przed nią z trochę zmęczonym wyrazem twarzy. - Jak się czujesz? - Powiedział to tonem "no i dumna jesteś z siebie?"

Mistrzgry

Jej Ressurection opadło, a jej nogi na całe szczęście powoli wróciły do jej ciała. Jej wzrok był całkiem pusty i zdenerwowany, ale ewidentnie nie na Baiuma. Raczej to było na siebie samą
- Shinigami zabijają pustych. - Rozpoczęła - Niektórzy nawet skłonne są im pomóc. O tym pewnie nikt ci nie powiedział. Tak bardzo chciałam go zobaczyć i zabić. A on nawet mnie nie pamiętał.

Aendor

Oczywiście, Gargantę zamknął zaraz po tym jak Shinigami tam wszedł.

- Puści zabijają Pustych... nie widzę powodu do zdziwienia, że ktoś z naszego gatunku korzysta ze wszystkich chwytów! - Rozłożył łapki i namachał się nimi w przypływie sfrustrowania. W jednej dłoni nadal trzymał swoją szabelkę. - I nie wiem czy to TOBIE ktoś powiedział, że najwyraźniej szykuje się jakiś wielki konflikt, prawie wszyscy przeciwko wszystkim. - Westchnął topornie, brzmiąc jak chłoptaś któremu mama nie pozwoliła wziąć łakotki z półki sklepowej. - Dowiedziałem się tego w miejscu, z którego zabrałem Weissen Heilig Pfeil, Wahrwelt. Ktoś lub coś werbuje wszystkich by utworzyć jakiś utopijny świat w którym wszyscy żyją bez konfliktu. Wyobrażasz sobie? - Wbił swojeg zanpakuto w piach i skrzyżował rąsie na piersi, tupiąc żwawo stópką o podłoże. - To ile jeszcze jest jeszcze celów twojej zemsty o których mi nie powiedziałaś? - Tu już się lekko uspokoił - chociaż i tak jego zdenerwowanie nie wyglądało jakkolwiek przerażająco.

Mistrzgry

- To wszystko - Odpowiedziała pustym tonem - Philippa poświęciła część pustych dla własnego życia. Ona była głodna, więc ją zamknęliśmy. Chciałam ją zabić za tą zdradę, ale ty wszystko popsułeś. - Wyjaśniła. Nie było słychać w niej gniewu na samego Baiuma, ale też ciężko dąło się sprecywać w co - Za pomocą nienaturalnej Energii Duchowej chciałam go tutaj przywołać i zabić za rozpoczęcie tego wszystkiego. Tym razem ja zawiodłam. Żałosne. - Powoli zaczęła się podnosić ze swojej ziemii - Jestem starsza niż więszkosć pustych w tym okropnym świecie. Jestem Łowcą i moim celem jest dbać o Hueco Mundo. Philippa, Król to zdrajca, który nie zasługiwał na życie. Pożerał braci i sióstr. Ten Shinigami jest z królewskiego oddziału. Zabił naszą pierwszą rodzinę, jakby to był nędzny pył. - Spojrzała się na niego - Co miałam zrobić? Jestem Pustym przepełnionym rządzą zemsty. Musiałam chociaż spróbować.

Aendor

Zarzucił rąsie na biodra i uniósł brewkę bardzo wymownie a wręcz wrednie, jakby chciał przypomnieć, że może to była jego wina, ale nie tylko on powstrzymał się od zadawania Filippie dalszych obrażeń, stojąc jak filar w piachu na jej widok. Zakręcił oczami i machnął dłonią, nie mając ochoty tego rozgrzebywać.

Mimo to wysłuchał spokojnie reszty jej zdania odrobinę łagodniejąc na twarzy. Zapadł moment dłuższej ciszy, który przerwał następującymi słowami. - Nie mam po co oceniać twoich motywów. Są dobre jak każde inne. Ale dobrze, że chociaż tyle mi powiedziałaś - to jakaś perspektywa. A mówiąc o perspektywie, co teraz planujesz zrobić? Nie wiem co tamten Shinigami wyczynił, ale nie wyczuwam od ciebie już takiego samego reiatsu jak wcześniej. O ile w ogóle... - Jego brwi lekko się zmarszczyły w przypływie obawy.

Mistrzgry

- Jego miecz pozbawił mnie Tarantuli i moich umiejetności. To jego zdolność - Wyjaśniła - Jestem całkowicie bezbronnna i wrażliwa. Prawdopodobnie zwykły pusty byłby w stanie mnie spróbować. Jestem Nikim i nie mam imienia. Nie mogę nawet go wymówić - Odparła - Nie jestem też już Espadą, Baiumie. Ale nie zamierzam się poddać. Moje życie jeszcze nie dobiegło końca.

Aendor

Zmarszczył smutno brwi, gdy bezimienna Vivian potwierdziła jego przypuszczenia. Nie mniej jednak uniósł łepek wyżej, gdy tylko skończyła swoją wypowiedź. - Nie pozbawił cię zapału. I dobrze, nie chciałbym widzieć jak podupadasz. Tyle lat doświadczenia i wiedzy nadal pozostaje nieocenione... może się to nam przydać. - Spojrzał w stronę z której przybył. - Nie mam zamiaru cię zostawiać, o ile tego nie chcesz. Czy wrócisz ze mną do Las Noches? Zdaje się, że dzieje się coś, czego tak łatwo nie damy rady naprawić sami. Potrzeba nam sojuszników i informacji. -

	Forum www.bliczerp.fora.pl Strona Główna :: Archiwa wątków	Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10 Następny
Strona 4 z 10