Rosalie #9 - Just a little

Asha

Skinęła głową, zgadzając się z jego słowami. - Mmm, nie powinniśmy się zbytnio rozpraszać dopóki się to nie skończy, prawda. - ułożyła dłonie na kolanach, wpatrując się w Shinigami. - Ale myślałam, że spędzacie trochę czasu w świecie ludzi. - odchyliła nieco głowę do tyłu, przymykając oczy. Teraz gdy usiadła dotarło do niej znużenie psychiczne, które dziś jej zafundowano. - Ah, ciekawe co u Esme... - mruknęła na głos.

Mistrzgry

- Esme? Kto to taki? - Spytał się zaskoczony - Ależ spędzamy, ale przez fakt, że nikt nas nie widzi nie możemy za bardzo mieć jakichkolwiek intereakcji z ludźmi. Poza tym jest to zakazane się z nimi komunikować - Odparł lekko przynużony tą kwestią - Ale póki jesteśmy w Soul Society, nie musimy się przejmować. Poza tym był to ciężki dzień. W końcu Aizen to nie prosta sprawa.

Asha

Wzruszyła ramionami. Wewnętrzna polityka Shinigami nie należała do jej spraw, chociaż był to dość ciekawy temat. - Esme to moja Fraccion. Ona ma mnie a ja mam ją. - uśmiechnęła się słodko, widząc przed oczami czerwonowłosą Arrancar. - Jest głośna, szybko się denerwuje i jest skora do walki, ale jest moją przyjaciółką od... bardzo dawna. - w jej głosie słychać było sympatię. - Spotkałam ją jak była jeszcze Adjuchasem, a ja już byłam Vasto Lorde i była tak urocza, że nie mogłam się powstrzymać i się przy niej zakręciła. Miała takie niesamowite kocie uszy z frędzelkami! I taki krótki ogonek! - uniosła dłonie do twarzy, próbując nie popaść w "kyaa kyaa jak uroczo!". Podobieństwo Esme do rysia zawsze się jej strasznie podobało. - Właściwie chciałam się zapytać, twój strój różni się od standardowego ubioru Shinigami. Kwestia gustu czy ma to jakieś zastosowanie? Zwykle macie szerokie rękawy, jak moje. - pomachała ręką, prezentując jak jej rękaw zafalował.

Mistrzgry

- Och. Fraccion - spojrzał na nią i z zanteresowaniem obserwował jak ta opowiada o ,,Rysiu" . Był nieco zaskoczony jej emocjami i uczuciami, ale poza tym przytaknął po prostu na te słowa - Hmm.. Brzmi interesująco... Ciekawe, że posiadaliście takie forrmy... Pamiętasz moe jaką ty miałaś? - Aż sam sie zdziwił, że zadał to pytanie - I... Cóż. Standardowe rękay nieco mi przeszkadzają w moim stylu... walki, więc sę ich pozbyłem. Poza tym mam pasy tutaj, o, które mogą wybuchnąć jak włoże nieco Kido Do nich. Taki odstraszacz, wiesz.

Asha

- Fufu~ Fraccion to o wiele więcej niż tylko poddany, chociaż nie lubię tego określenia. - zmarszczyła na moment nosek nim zrobiła nieco zawstydzoną minę, wskazując gestem na swe rogi. - ... Gazela. Miałam formę gazeli. Ile czasu minęło od kiedy... - od kiedy pierwszy raz zdała sobie sprawę ze swojego "ja". To był ciężki temat dla niej więc go ominęła. - I miałam białe futerko, które lśniło w świetle księżyca i raz spotkałam taką co wyglądała jak jaszczurka i mówiła, że mi zazdrości go i była nawet całkiem miła dopóki nie chciała mnie zjeść, ale to było wieeeeeki temu. - pomachała ręką przed sobą, że dawne dzieje i nieprawda. - Ah, rozumiem. Wybuchają jak je napełnisz Kido? Myślałam, że to tylko ozdoba... - wychyliła się w jego kierunku, owiewając go kwiecistym zapachem. Musnęła palcem jedną z... bransoletek... palcem, kiwając lekko głową. - Nie jest ważne czym to jest, wyglądasz w tym dobrze.

Mistrzgry

- Rozumiem... Cyzli coś jak podopieczni jak szeregowi shinigami pod opieką kapitana? - Spytał zainteresowany - Gazela... To musiało być... ciekawe otrzymać takie ciało jak teraz - Spojrzał się na jej dłoń, która powędrowała na jegobransoletkę i ten znowu się zarumienił - Nie... Czasem korzystaw w walce. Ale nic się nie stanie jak się po prostu dotyka... I no... Dziękuje - Uśmiechnął się - Tylko nie strzelaj w nie Cero, bo wybuchne! - Zażartował. W tym też czasie przybył do dwójki michy pełne ryżu
- Cóż, przynajmniej jadalne - zarzucił.

Asha

Skinęła głową, zadowolona z porównania. - Coś w tym stylu. Mam jeszcze jednego Fraccion, ale nie jest Arrancarem. Ma jeszcze więcej włosów niż ja! - chciała zobaczyć swoje czerwonowłose głuptasy. - Właściwie jako Vasto Lorde miałam już dość ludzki wygląd. Miałam fragment maski jeszcze na oczach i raciczki i miękkie futerko... Ale całkiem lubię swój obecny wygląd. - gdy dostała miskę ryżu od razu zaciągnęła się zapachem, którego nie czuła od dawna. - Hm... co powiesz na krótką zabawę? Może... - sięgnęła po pałeczki, obracając je bez trudu w palcach. - Co powiesz na to - każde z nas powie trzy rzeczy o sobie, dwie będą prawdą a jedno kłamstwem. Trzeba zgadnąć co jest kłamstwem. Wygrany wybierany sobie nagrodę, co ty na to? - niewinna zabawa w końcu. Ujęła pałeczkami nieco ryżu i wsunęła do ust.

Mistrzgry

- Hm? Masz Fraccion, które jest zwykłym Adjucasem? - Zapytał wnioskując to tak z kontekstu. - Raciczki i,,futerko" ? - Zaśmiał się - To brzmi prawie uroczo, musze przyznać. Och, to brzmi interesująco. Nigdy w coś takiego nie grałem. - Widać rozluźnił się w jej obecności - Dwie prawdy i jedno kłamstwo... Dobra. To po kolei. - Zastanowił się przez chwilę - Opanowałem Bankai dziesięć lat temu, Kiedyś należałem do jedenastego oddziału oraz do zostania shinigami zainspirował mnie kapitan oddziału. - Sam zaś również chapsnął ryż i zaczął go powoli jeść.

Asha

Pokręciła głową. - Nie, to Quincy. Było mi go żal, więc go przygarnęłam. - zaróżowiła się odrobinę gdy powiedział, że to brzmiało uroczo i wsunęła kolejną grudkę ryżu do ust. Nigdy nie umiała dokładnie sprecyzować czym smakował ryż - ziemisty smak, ale nie nieprzyjemny, odrobinę słony... Przyglądała się uważnie mężczyźnie, słuchając jego trzech faktów. Wszystkie brzmiały dla niej prawdopodobnie, ale o to w tej zabawie chodziło. - Hmm... uznam, że to z Bankai to nieprawda i że opanowałeś je wcześniej. - uznała w końcu. - Ale poczekaj z odpowiedzią aż usłyszysz moje stwierdzenia. Hm... - znowu wsunęła nieco ryżu do ust. - Pomyślmy... Z czasów gdy żyłam pamiętam jedną rzecz, mam słabość do dzieci i jestem drugą najszybszą Espadą. - powiedziała w końcu, uśmiechając się wesoło.

Mistrzgry

- Qincy? - Zdziwił się - To się robi coraz bardziej zawiłe... - Spojrzał się, aż pan za barem przyniósł im wreszcie trochę sake - No, wreszcie przybyło. - spojrzał się na jej dłonie zastanawiając się nad odpowiedzią Rosalie i tym, co mogłoby być kłamstwem - Pomyślmy... Nie pamiętasz niczego za czasów życia. To jest kłamstwo. - Powiedział z dumą w głosie - No, to chyba wygrałem, prawda?

Asha

- Trochę tak. - przytaknęła na tę zawiłość, uśmiechając się lekko. - zerknęła na sake z zaciekawieniem, nigdy go nie piła więc nie mogła się doczekać aż spróbuje. Potem przeniosła wzrok na Hisagiego i pokręciła głową. - To akurat prawda, pamiętam tylko kwitnące wisterie z życia. Jestem najszybszą Espadą, nie drugą najszybszą. - wsunęła kolejną grudkę ryżu do ust, uśmiechając się promiennie. - A czy ja zgadłam?

Mistrzgry

- Cholera - cyknął hisagi ustami, kiedy okazało się, że źle odpowiedział. Jednakże po chwili zaczął nalewać Sake zarówno sobie, jak i Rosalie - No, też nie zgadłaś. Nigdy nie byłem w jedenastym oddziale. - uśmiechnał się w jej stronę - Wiec oboje przegraliśmy. Co teraz?

Asha

Zaśmiała się, gdy okazało się, że obydwoje chybili z odpowiedziami. - Dogrywka? Znasz jakąś łatwą grę by zobaczyć, kto wygra? - ah, miło było się zrelaksować. Skoro nie mogła wrócić do reszty to chociaż wypełni sobie ten czas jakoś przyjemnie.

Mistrzgry

- Hmmm... Dogrywka brzmi dobrze. Nie jestem dobry w wymyślaniu. - Zaśmiał się - Choć ścigać się nie chcę kiedy usłyszałem, że jesteś najszybszą Espadą. Raczej cie nie dogonie. - Parsknął na samą taką myśl - Hmmm, a ty masz jeszcze jakąś inną? Taką zabawę prosto z Hueco Mundo?

Asha

Skinęła głową, robiąc rozbawioną minę. - Lepiej się nie ścigajmy, chociaż kto wie! Może jesteś szybszy ode mnie. - ujęła czarkę sake, przyglądając się wpierw alkoholowi nim upiła łyk. Smakował... dla Rosalie smakował trochę jak wodniste białe wino, ale z lekką różnicą smaku. Nie smakowało źle tylko nieznajomo. - Oh, smakuje ciekawie. - smakowała jeszcze chwilę alkohol na języku i przekrzywiła głowę w bok. - Mmm, Hueco Mundo to nie jest najbardziej zabawowe miejsce. - przyznała, wzdychając cicho. - Ah, jedyne co mi przychodzi do głowy to hanetsuki... - poddała się.

	Forum www.bliczerp.fora.pl Strona Główna :: Archiwa wątków	Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10 Następny
Strona 6 z 10