Rosalie #9 - Just a little

Asha

- Hmm... a ja uważam, że to byłby dobry sposób na wyłapanie właśnie tej osoby. Dużo osób w jednym miejscu, można obserwować kogoś z ukrycia i nie wyglądać za dziwnie... - zaśmiała się, klaszcząc z zachwytu w ręce. - Mam nadzieję, że kiedyś będę mogła z nim zatańczyć! Może jak to wszystko się skończy, chciałabym tu przyjść pooglądać kwiaty jeszcze raz. No i w końcu jest hanami. Ah, gdy kwiaty kwitną i możesz siedzieć i je podziwiać i się dobrze bawić z innymi... - zrobiła rozmarzoną minę. - I oh! W takim razie zatańcz ze mną! - wyszczerzyła się w uśmiechu.

Mistrzgry

- Hmm... Nie jestem osobą decydującą, ale w takiej sytuacji dla wielu mogłoby być to wbrew tradycji. Po prostu - Odparł sucho - Ale tak, na pewno, kiedy to się zakończy kapitan cię tutaj zaprosi z powrotem... Jestem tego prawie pewien. Choć silna, to nie stanowisz zagrożenia, co się bardzo liczy! - Uśmiechnął się - W sensie... Nie atakujesz nas - Poprawił się, po czym coś do niego dotarło- Ale... Tak teraz zatańczyć? Tak po prostu? - Ewidentnie się zdziwił.

Asha

Wzruszyła lekko ramionami. - Tradycja jest ważna. - a potem zrobiła rozbawioną minę. - Nie mam powodu was atakować, tak samo jak wy nie macie powodu by atakować mnie. Jestem grzeczną damą. - po czym pokiwała głową. - No może nie tu "tu". - stuknęła czarnym paznokciem w blat. - Ale jeszcze dziś.

Mistrzgry

- Hmm. W porządku! - Odpowiedział radośnie polewając sobie i jej nieco Sake. Widać rozluźnił się. Przy Rosalie czuł się obecnie komfortowo. Z uśmiechem spoglądał się na nią - To mnie cieszy. Nie chciałbym mieć ciebie za wroga, wiesz?

Asha

Równie radośnie chwyciła czarkę z alkoholem. - Ja ciebie też nie. Coś mi mówi, że byłbyś ciężkim przeciwnikiem, a nawet nie chcę cię widzieć w takim świetle. - upiła łyk, wzdychając z zadowolenia. - Mooou, ten świat potrzebuje więcej miłości. - zagderała, stukając ponownie paznokciami w blat. Żeby bardziej rozluźnić Hisagiego trochę podkręcała efekt alkoholu na sobie, udając że działał bardziej. Przynajmniej w takim humorze sama Segunda nie potknie się z myślami i nie pozwoli swoim smutnym przemyśleniom na wychylenie się z miejsca, gdzie zwykle przebywały. - Nee, nee, weźmy butelkę i chodźmy.

Mistrzgry

- Miłości? Być może, to by mu się zdecydowanie przydało. Bez takich walk... - Odetchnął - Tak, to by się zdecydowanie przydało. - Huh? Już? No dobrze, możemy sięprzejść. - Uśmiechnął się, zgarnął butelkę i powoli wstał - No dobrze, ale gdzie chciałabyś się udać?

Asha

- Prawda? Wszyscy tylko się biją o władzę i pozycję. Choć raz chciałabym, żeby było inaczej. Moou, tak ciężko o atencję, naprawdę. - wysuszyła czarkę i wstała, machając rękami by jej rękawy zafalowały. - Do ciebie, do ciebie! - to chyba była dobra pora by stwierdzić, że dzień się zakończył. - Kiedy indziej zagramy w hanetsuki i wtedy ci nie dam forów, obiecuję!

Mistrzgry

- Huh. Tutaj to też czasem wyglądało podobnie. Dobrze, że przez ostatnie lata nie mamy z tym akurat większych problemów. - Przyznał - Och, teraz? W porządku! Możemy ruszać nawet teraz. - Odparł poprawiając włosy, sprawdzając, czy ma przy sobie Zanpakuto by poprowadzić Rosalie - Choć nadal nie mam dodatkowego Futonu...

Asha

- Nie przejmuj się tym. - machnęła ręką i wyszła radosnym krokiem z restauracji. - Nie będzie potrzebny.

Mistrzgry · Wysłany: Pon 23:54, 01 Mar 2021 Temat postu:

- Hm, rzeczywiście! Dziękuje bardzo! - I głos ucichł, a ktoki zaczęły się oddalać.

Na może pięć sekund. Po tych pięciu sekundach bieg narastał ponownie w stronę jej miejsca, po czym drzwi z hukiem się otworzyły!

- NIE UKRYJESZ SIĘ PRZEDE MNĄ KENSEI UDAJĄC KOBIE- Wrzasnęła zielonowłosa Shinigami, po czym zorientowała się, że to nie jest ewidentnie jej kapitan - O, hej.

Asha · Wysłany: Pon 23:59, 01 Mar 2021 Temat postu:

Zatem przez te pięć sekund udało jej się pewnie odwrócić w stronę swych ubrań, jednak aż podskoczyła gdy drzwi stanęły otworem. No, ewidentnie wyglądała jak ociekający wodą Arrancar, z rogami na głowie i dziurą w mostku. Woda bezlitośnie kapała z jej jeszcze dłuższych, bo wyprostowanych teraz włosów.
- Ara, dzień dobry. - przywitała się, nieco zrelaksowana tym, że to kobieta. Męski Shinigami leżałby z kostką mydła w zębach gdyby tak wparował. - Jak mówiłam nie ma go tu.

Mistrzgry · Wysłany: Wto 0:53, 02 Mar 2021 Temat postu:

- Och, rzeczywiście go tutaj nie ma. Ani trochę. Może się schował w twojej dziurze, hmmm? - Spytała kompletnie jakby nieświadoma tego, że właśnie rozmawia z Arrancarem - Nieee, jest na to za gruby. No cóż. Przepraszam, że przeszkadzam! Idę go szukać dalej! - I.... Sobie poszła. Tak po prostu.

Asha · Wysłany: Wto 1:10, 02 Mar 2021 Temat postu:

Znowu! Co tych Shinigami tak fascynowało w dziurach Pustych! Odruchowo spojrzała się na otwór w jej ciele, no ale tak, za mały na dorosłego mężczyznę. - Nie przejmuj się tym. - odparła tylko, uśmiechając się miło i chciała zamknąć za nią drzwi. No dobrze, czas założyć bieliznę, zająć się włosami by były piękne jak zwykle i potem ubrać wygładzoną parą sukienkę. Włosy zostawi bez kokardki, bo tę wstążkę planowała zostawić Hisagiemu na pamiątkę - pachniała nią, w sumie jak pewnie teraz cały jego pokój. Ale to zawsze jakiś sentyment!

Mistrzgry · Wysłany: Wto 10:03, 02 Mar 2021 Temat postu:

Kobieta poszła sobie nie pozostawiając po sobie żadnego śladu. Rosalie mogła w spokoju się ubrać, by następnie udać się tam, gdzie chce. Jej piękne rozpuszczone włosy snuły się po jej sporej sukni, a sama poczuła się orzeźwiona i gotowa do dzisiejszego działania. Przydał się jej ten reset, to zdecydowanie. Ostatnio wiele się działo, a jeszcze wiecej mogłoby się podziać. Hisagi w tym czasie nie wykonywał niczego szczególnego. Oczekiwał na Rosalie, samemu się przebierając w swoim własnym pokoju.

Asha · Wysłany: Wto 10:07, 02 Mar 2021 Temat postu:

To było dziwne spotkanie, to zdecydowanie! Ale skoro nikt już więcej jej nie przeszkadzał to mogła skończyć swą poranną toaletę i wrócić do pokoju Hisagiego.
- Jakaś zielonowłosa Shinigami wpadła mi do łazienki. - powiedziała z rozbawieniem w głosie jak tylko weszła do pokoju. - Szukała kogoś imieniem Kensei i jak zobaczyła, że nim nie jestem to pobiegła dalej. Całkiem zabawnie w tych waszych barakach.

	Forum www.bliczerp.fora.pl Strona Główna :: Archiwa wątków	Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10 Następny
Strona 8 z 10