Forum www.bliczerp.fora.pl Strona Główna    
  Profil  
FAQ Szukaj Użytkownicy Rejestracja Prywatne Wiadomości Zaloguj  

Rosalie #11: Queen and Queen's Son
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bliczerp.fora.pl Strona Główna :: Archiwa wątków
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Asha
Bloczgracz


Dołączył: 22 Paź 2019
Posty: 844
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Pon 21:24, 31 Maj 2021    Temat postu:

- W piwnicy? - przekrzywiła głowę w bok, nieco zaskoczona. Co on tam, za karę siedział? Poklepała jeszcze ostatni raz Veila, uśmiechając się do niego pokrzepiająca. dając mu znać, że wszystko będzie dobrze. - Cóż, zatem pójdę się z nim przywitać. Zostań z Esme i panem Uraharą. - spojrzała się na blondyna i wstała, wygładzając odruchowo spódnicę. - Veil nie doszedł jeszcze w pełni do siebie, więc... jeśli mógłby tu odpocząć byłabym wdzięczna. W razie czego- - odwróciła się do czerwonowłosej z delikatnym uśmiechem. - Esme się tobą zajmie. Jest bardzo miła, chociaż trochę krzyczy.

Esme podrapała się po głowie, przyglądając się dzieciakowi z uwagą. - No spoko. Jestem Esme Maria Ramona Riveri, ale samo Esme wystarczy. Wyglądasz na nieco wystraszonego, więc... - obejrzała się na Uraharę i tknęła go bosą stopą w udo. - Te, kapelusznik, idź po herbatę. Co z ciebie za gospodarz?

Rosalie zaś uśmiechnęła się pogodnie i spojrzała się na kota, zastanawiając się co miał na myśli mówiąc "przebiorę".


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mistrzgry
Mitrz Gry


Dołączył: 21 Paź 2019
Posty: 2164
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Wto 20:53, 01 Cze 2021    Temat postu:

Veil kiwnął głową i pozostał z pozostałą dwójką, a sklepikarz od razu się rozchmurzył - No no, nie ma problemu! Przecież, że zrobię. Mam najlepsze herbaty po tej stronie kraju! Nie mrugniesz a herbatka już tutaj będzie!

Za to Rosalie została odprowadzona do kolejnego pomieszczenia, gdzie znajdował się niewielki magazyn oraz właz. Nie minęła chwila, a kota już nie było. Tym razem to Rosalie odezwał się kobiecy głos
- Już, już idę! - odparła kobieta, która po chwili wyszła zza rogu odkrywając swoje ciało - Nie przedstawiłam się, a to w sumie niegrzeczne było z mojej strony. Yoruichi Shihōin. No, to schodzimy.
Po kocie nie było ani śladu.
I kiedy tylko otworzyła właz można było zaobserwować ogromną, wydającą się nieskończoną przestrzeń przypominającą kamienną pustynię. Do niej prowadziła bardzo długa drabina w dół. Co więcej, tutaj na dole widać było niebo oraz chmury.
- No cóż, co zrobisz jak już się przywitasz, hm?



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Asha
Bloczgracz


Dołączył: 22 Paź 2019
Posty: 844
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Wto 21:09, 01 Cze 2021    Temat postu:

Esme machnęła za Uraharą ręką. - I te ryżowe krakersy daaaaaj. Patrz jakie to szczupłe. - przysunęła się by złapać Veila za ramię. - No, to powiedz coś o sobie innego.

A Rosalie czekała na kota, a zamiast niego wyskoczyła ciemnoskóra ślicznotka. Rozejrzała się, szukając spojrzeniem futrzaka nim, po słowach kobiety, domyśliła się, że to chyba była jakaś sztuczka. - Ara, musisz mnie nauczyć tej sztuczki! - powiedziała z entuzjazmem, kłaniając się jej lekko w geście powitania. - Miło mi poznać oficjalnie i teraz wiem czemu Esme czuła się komfortowo ze spaniem przy tobie. - zerknęła w dół, zastanawiając się jak udało im się ukryć takie coś przed ludźmi. W końcu ta piwnica zapowiadała się na spore miejsce. - Zgarnę Esme i Grimma i pobiegnę dalej. - uśmiech pozostał na jej twarzy, ale głos miała poważny. - Poszukam innych i wrócę do Hueco Mundo. Mam koronę do zgarnięcia. Mam nadzieję, że moje dwa dzikie kociaki nie sprawiały za dużo kłopotów? Wiem, że skaczą sobie do gardeł. - zrobiła przepraszającą minę. - I w takim razie... - zrobiła kroczek do przodu, do dziury. Drabiny są dla frajerów, prawdziwa gazela skacze z gracją.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mistrzgry
Mitrz Gry


Dołączył: 21 Paź 2019
Posty: 2164
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Sob 0:11, 05 Cze 2021    Temat postu:



- Jak ciasteczka i krakersy to taaaka miła się robisz, Esme - Zaczepił ją Urahara.
Veil natomiast spojrzał się na Esme niezbyt chętnie, jakby obawiał się linczu z jej strony - Ale... Co miałbym opowiedzieć?

- Hahha! To tajemna technika mojego rodu, nie ma opcji by się nią podzieliła. - Odpowiedziała z dumą, ale również z uśmiechem - Widzę, że same koty w tym domu mamy. - zaśmiała się, ale widać było, że również udaje totalny spokój - Dalej, ciągle w trasie, co? Nie daj się tylko zabić. Ten cały Palpito wymaga jakiejś taktyki, by móc go powstrzymać, prawda? - zastanowiła się - I nieee, kociaki trochę krzyczały, ale zdołałam je rozdzielić.
Rosalie mogła pojawić się na bezkresnej przestrzeni upadając z gracją pięknego telemarku. Przestrzeń była ogromna, a nigdzie nie było widać śladu Grimma. Pewnie się gdzieś zaszył


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Asha
Bloczgracz


Dołączył: 22 Paź 2019
Posty: 844
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Sob 11:50, 05 Cze 2021    Temat postu:

- Ta, ta, nie przyzwyczajaj się. - Esme machnęła ręką i odwróciła się ponownie do Veila. - Ile masz lat, co lubisz, takie pierdoły. Przynajmniej co nieco.

Rosa wygięła jeszcze usta w podkówkę. - Ah, jaka szkoda. - powiedziała szczerze zawiedziona, że nie będzie mogła sama stosować tej sztuczki. - Ale tak, ciągle w trasie. Widocznie odpocznę po tym wszystkim. - uśmiechnęła się lekko nim skoczyła w dół. Już w piwnicy rozejrzała się z zaciekawieniem nim zaczęła iść wgłąb pomieszczenia. - Grimm? - zawołała, szukając wzrokiem niebieskiej głowy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mistrzgry
Mitrz Gry


Dołączył: 21 Paź 2019
Posty: 2164
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Wto 16:16, 08 Cze 2021    Temat postu:



- Mam... Ponad czterysta lat... chyba. Nie pamiętam dokładnie ile przesiedziałem w Dangai... Przez większość swojego czasu byłem przygotowywany do walki... i jadłem chleb, wodę i trochę roślin.. - Zastanowił się przez chwilę - Mamy tam takie szklarnie. No i słuchałem się rozkazów mamy... i to w sumie tyle. -odpowiedział wpatrując się w Esme.

Tymczasem na dole, w piwnicy Rosalie znalazła się na widocznie nieskończonych przestrzeniach. Co więcej, niebieskiej głowy nie było nigdzie widać. Gdzieniegdzie dało się dostrzec pojedyncze skały czy kamienie, ale żadnych niebieskich kotów. Pesquisa jednak mogła zrobić swoje i odkryć, że Grimm nieopodal , w cieniu kamienia śpi sobie odpoczywając. Nowa koleżanka Rosalie nie skomentowałą niczego oczekując na rozwój wydarzeń.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Asha
Bloczgracz


Dołączył: 22 Paź 2019
Posty: 844
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Śro 21:12, 09 Cze 2021    Temat postu:

Esme uniosła do góry jedną brew i uniosła pazur do ust, przygryzając jego koniuszek ostrymi zębami. - Huh, to nie taki dzieciak... przynajmniej z wieku. - mruknęła, jednak nie wyglądała na specjalnie wrogo nastawioną. Co więcej, słysząc jak był traktowany wychyliła się by wrzasnąć za Uraharą. - URAHARA, ZOSTAW KRAKERSY I PRZYNIEŚ OBIAD BO TA KRUSZYNA JEST GŁODNA! - po czym jak gdyby nigdy nic przekręciła się by leżeć na boku, podpierając głowę o dłoń, drugą ręką drapiąc się po odsłoniętym brzuszku. - No to trafiłeś jak ślepa kura na ziarno, serio.

Rosalie zaś dała znać drugiej kobiecie by została z tyłu i ruszyła do drzemiącego Tres. Jeśli jeszcze się nie obudził to kucnęła przy nim, obejmując kolana ramionami i wgapiając się w niego, pozwalając by jej zapach zaczął się roztaczać dookoła niej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mistrzgry
Mitrz Gry


Dołączył: 21 Paź 2019
Posty: 2164
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Nie 23:16, 13 Cze 2021    Temat postu:

- Tak mówisz? - Zastanowił się Veil - Nie wiem, czy jestem jakoś specjalnie głodny, ale doceniam twoją troskę... - Uśmiechnął się do Esme oczekując na reszte - A ty? Jak tutaj trafiłaś? hm?


Tymczasem Rosalie odnalazła Grimmjowa. Ten ewidentnie opoczywał, lekko zmęczony, ale nie był ranny w żadnym wypadku. Co więcej, kiedy tylko Rosalie oczekiwała na reakcje widziała, jak jego oczy się otwierają. Od razu dotowe do batalii i do ataku na osobę blisko niej. Jednakże kiedy okazało się, że to Rosalie od razu się zluzował
- Ah, To ty. - mruknął - Widzę żyjesz. - Pomimo niezbyt dobrego humoru uspokoił się nieco, że to nie kolejna denerwująca go osoba.




Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Asha
Bloczgracz


Dołączył: 22 Paź 2019
Posty: 844
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Pon 18:52, 14 Cze 2021    Temat postu:

- To zjesz ile możesz. - mruknęła, obserwując go spod półprzymkniętych powiek. - Nie mogłam iść z Rosalie, więc ja i Palant Numer Trzy zostaliśmy tu skierowani, a reszta pobiegła gdzieś indziej. - widocznie bardzo ją bolało, że musiała być w tym samym miejscu co drugi Arrancar.


- Fufu~ To ja. - zgodziła się z nim, nie zmieniając pozycji. Uśmiechnęła się do niego promiennie, wyciągając jedynie rękę by go pogładzić po jak zwykle dzikich włosach. - Rozczarowany? Chyba niezbyt ci się tu podoba, hm?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mistrzgry
Mitrz Gry


Dołączył: 21 Paź 2019
Posty: 2164
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Czw 9:06, 17 Cze 2021    Temat postu:



- Nie lubisz tego... Pana numer trzy? - Spytał się Veil ciekawsko - Jaki on jest? Dużo krzyczy? Hm? - Zastanowił się. W tym czasie Urahara wrócił z tacą pełną przekąsek i gorącą herbatą, z której wydobywała się para.

- A weź. - Odpowiedział Grimm markotnie - Nie pozwalają mi nic tutaj robić, tylko się opierdalać. Poza tym była tutaj jakaś mała suka, co chciała walczyć. Przerwali mi walkę, a chciałem ją zgnieść jak robaka. Grr. - Pozwalał Rosalie się dotknąć, ale sam nieco się podniósł - Chciałbym spotkać jakiegoś Quincy i z nim powalczyć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Asha
Bloczgracz


Dołączył: 22 Paź 2019
Posty: 844
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Czw 20:01, 17 Cze 2021    Temat postu:

- Tja. Myśli tylko o napierdalaniu się. Jego dwie szare komórki biją się o trzecie miejsce i drze japę niemal nonstop. - Esme zaczęła dłubać pazurkiem w zębach. Zaraz jednak wskazała chłopaczkowi by się poczęstował. - Zresztą, powiedzmy, że jest on osobą, których nie lubię najbardziej. Bez zastanowienia się mógłby mnie zjeść. - Esme przymknęła oczy.

Pokiwała głową ze zrozumieniem. Grimmjow potrzebował sporo ruchu i rozrywki by nie marudzić. Oczywiście rozrywką tą zazwyczaj było spuszczenie czemuś wpieprzu. - Oh jej, przykro mi, że nie miałeś tu dobrego czasu. Co do tego... - wskazała palcem na sufit. - Na górze siedzi młody chłopaczek Quincy, ale nie wolno ci z nim walczyć. Jest pod moją opieką, dobrze? Na pocieszenie mam jednak inną informację, zbieramy się w poszukiwaniu reszty Arrancarów i wracamy do Hueco Mundo. Nie do Las Noches, więc musimy wybrać inne miejsce, ale chyba czas coś zrobić. - uśmiechnęła się do niego, cofając rękę z jego włosów. Ciekawe czy zauważy jakąś różnicę w jej stroju? Słyszała, że u facetów z tym trudno.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mistrzgry
Mitrz Gry


Dołączył: 21 Paź 2019
Posty: 2164
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Nie 21:17, 20 Cze 2021    Temat postu:



- Z- Zjeść?! - zdziwił się Veil - Ale jak to zjeść? - Przygarnął on przekąski, a sam Urahara dosiadł siędo pozostałej dwójki - Przecież... chyba Arrancary nie muszą zjadać?... - Ewidentnie się zastanawiał - Brzmi jak ktoś bardzo niebezpieczny. Jesteś pewna, że nie jest wrogiem?

-Gh... Kolejny typek. Co, spuściłaś mu wpierdol i terach chodzi za tobą lojalny, by nie zdechnąć, hm? Zawsze uważałem Quincy za tchórzy. - Ale zaczął się podnosić - Zresztą, możemy wracać. To miejsce przyprawia mnie o szał - mryknął spoglądając się na Rosalie tak bardziej uważnie - Z kim ty walczyłaś że się tak zraniłaś? - W tym momencie mogła zauważyć uśmieszek na jego twarzy, kiedy spoglądał się na jej głowę - Widzę pierwsze blizny wojenne. - Chyba mu chodziło o jej róg...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Asha
Bloczgracz


Dołączył: 22 Paź 2019
Posty: 844
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Wto 20:23, 22 Cze 2021    Temat postu:

Esme zerknęła na Veila spod półprzymkniętych powiek nim ponownie je zamknęła. - Nie jest wrogiem, ale nie jest też moim przyjacielem. Powiedzmy, że się tolerujemy z pewnych przyczyn.

Rosa pstryknęła lekko niebieskowłosego w czubek nosa. - Zgryźliwy jak zawsze. I nie, to nie tak. - potrząsnęła głową, ale jej uśmiechnięta mina zaraz spochmurniała i Rosa zacisnęła ręce na kolanach aż pobielały jej kostki. - Walczyłam z tym chłopakiem i mnie zranił gdy nie traktowałam go poważnie. I trochę się... zirytowałam. - zaakcentowała to słowo bo każdy kto ją choć trochę znał wiedział, że traktowała swój wygląd bardzo poważnie, a jeszcze poważniej walki. Których zwykle nie chciała podejmować. - Więc używałam za dużo energii na niego i go prawie zabiłam, potem walczyłam z jego ojcem, ale chłopak mi pomógł. Szkoda mi się go zrobiło to zaniosłam go do szpitala. - Rosalie wstała, otrzepując odruchowo ubranie, wciąż tak dla niej obce. - Ale teraz mój róg wygląda jak wygląda. - była bardzo rozdrażniona.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mistrzgry
Mitrz Gry


Dołączył: 21 Paź 2019
Posty: 2164
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Pon 12:44, 09 Sie 2021    Temat postu:




- Pewnych przyczyn... Rozumiem. - Kiwnął głową Veil zastanawiając się, jaka relacje jest pomiędzy nimi wszystkimi. Ale zdecydował się nie mówić dalej bojąc się, że powie coś więcej.

Grimm wysłuchał bardzo uważnie słów Rosalie, a kiedy dostał w nos nieco się zdziwił i zirytował. Na całe szczęście nic nie zrobił Rosalie. Słowa ,,zirytowana" wystarczyły, by przyprawić go o niepokój. Ostatnią rzeczą jaką chciał zrobić jest spoglądanie na zirytowaną Rosalie - No dobra. To powinniśmy się zbierać i zakończyć ten cały biznes, bo ta gra w kotka i myszkę zaczyna mnie doprowadzać do szału.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Asha
Bloczgracz


Dołączył: 22 Paź 2019
Posty: 844
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Pon 21:12, 09 Sie 2021    Temat postu:

Blondyna westchnęła ciężko i uniosła dłoń by pomasować się po karku. Ile by dała za masaż... po tym wszystkim. Posłała jednak lekki uśmieszek niebieskowłosemu, wyciągając rękę by ująć jego policzek. - Niecierpliwy kotek z tego co widzę... ale to dobrze. Bo ja też chcę wrócić do domu. - opuściła dłoń, odwracając się plecami do przyjaciela. Chciała ruszyć na górę, mając nadzieję, że pantera ruszy za nią. - Chyba możemy się zebrać w mojej starej kryjówce.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bliczerp.fora.pl Strona Główna :: Archiwa wątków Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 4 z 8

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo


Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Charcoal2 Theme © Zarron Media

Regulamin