Forum www.bliczerp.fora.pl Strona Główna    
  Profil  
FAQ Szukaj Użytkownicy Rejestracja Prywatne Wiadomości Zaloguj  

Rosalie #11: Queen and Queen's Son
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bliczerp.fora.pl Strona Główna :: Archiwa wątków
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mistrzgry
Mitrz Gry


Dołączył: 21 Paź 2019
Posty: 2164
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Wto 23:30, 18 Maj 2021    Temat postu:

- Naprawdę aż tyle? - Zapytał się Veil spoglądając na Rosalie, jakby rzeczywiście nie spodziewał siętego - Myślałem, że wiesz... nie jadłaś nigdy dusz i jakoś ci się udało osiągnąć taką siłę... Hmm... Może... Mam nadzieje. Fajnei byłoby mieć coś takiego... Fajnego i swojego. Ty... Posiadasz takie umiejętnosci, prawda? Widziałem je, kiedy... wal-

Ale nie zdążył dokończyć, bowiem zza rogu, zza niewielkiego budynku w alejce wyszedł mężczyzna. Ubrany w luźne ubrania, z wachlarzem przy twarzy i teatralnym głosem - Ojejku jej... Wyszełem na chwilę by się przewietrzyć wcale nie wiedząc o przybywających gościach, a tutaj widzę kolejnych! Cóż za przypadek! - Uśmiechnął się spoglądając na dwójkę przybywających.





Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Asha
Bloczgracz


Dołączył: 22 Paź 2019
Posty: 844
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Wto 23:50, 18 Maj 2021    Temat postu:

Kobieta prychnęła z rozbawieniem, kręcąc głową aż jej złota grzywa zafalowała. - Nie, to tak nie działa. Aizen z częścią Pustych poszedł na skróty, ale ja jestem "oryginalnym" Pustym. - uniosła dłoń do góry, palcami zaznaczając cudzysłów. Nie był to dla niej wesoły temat, ale Veil chyba musiał wiedzieć nieco więcej o innych. - Są Puści, którzy nie muszą już jeść niczego a nadal zjadają dusze. Nie zyska się tym więcej mocy, ale przywraca to część utraconej energii i widzą dusze jak ludzie widzą jedzenie. Są inni, którzy nie myślą zbyt wiele o tym czy jedli czy nie. I są tacy jak ja, chociaż jest to definitywnie mniejszość. Ja... Tak, mam swoje własne techniki, ale- - urwała, widząc kogoś nowego.

Cóż, zamrugała, przystając na moment. Mężczyzna, chociaż pozornie wyglądając niedbale miał w sobie jakiś łobuzerski urok. Na jego słowa uśmiechnęła się słodko.

- Ara ara, cóż za przypadek... Czyżbym miała przyjemność z panem Uraharą? - zwróciła uwagę na laskę, bo blondyn nie wyglądał jakby utykał. Poza tym był Shinigami, a nie widziała przy nim jego Zanpakuto. Ukryte ostrze może? Ciekawe czym ta ekscentryczność wynalazcy się u niego przejawia...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Asha dnia Śro 9:20, 19 Maj 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mistrzgry
Mitrz Gry


Dołączył: 21 Paź 2019
Posty: 2164
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Śro 22:42, 19 Maj 2021    Temat postu:



Veil słuchał wyraźnie Rosalie i wyglądało, jakby robił notatki w swojej głowie. Zastanawiał się nad tym i tamtym, jakby budował w sobie jakieś nowe idee i pomysły. Nie zdołał jednak ich wyartykułować, bowiem na ulicy pojawiła się kolejna istota. Człowiek który uśmiechał się na słowa Rosalie
- Hohoho! Ależ ma niesamowite wyczucie. Toż to ja! Jestem tu całkowitym przypadkiem i wcale nie czekałem na twoje przybycie! Wejdźcie Wejdźcie, zapraszam was bardzo serdecznie do mojego małego sklepiku! Wejdźmy wejdźmy bo niektórzy mogą patrzeć, a tego nie chcielibyśmy, prawda? - Pomachał swoim wachlarzem jakby było ciepło. A wcale nie było.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Asha
Bloczgracz


Dołączył: 22 Paź 2019
Posty: 844
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Śro 22:57, 19 Maj 2021    Temat postu:

Rosa, nadal się uśmiechając, zachęciła chłopca gestem dłoni by poszedł za nią. Jeśli Urahara zacznie ich prowadzić do sklepu to ruszy za nim, przyglądając się budynkowi z zaciekawieniem. Z zewnątrz... no nie robił wrażenia.
- Ładny kapelusz. - skomplementowała go niemal odruchowo, obserwując zielono-białe nakrycie głowy. - Ah, jakkolwiek uwielbiam być w centrum uwagi tak chyba przyznam panu rację tym razem.
Poza tym... sklepik wyglądał na tradycyjny japoński budynek. Z jakiegoś powodu te zawsze wydawały jej się milsze dla oka, chociaż podejrzewała że utrzymanie wszystkiego w czystości musi być ciężkie.
Eh, nabrała teraz ochoty na zieloną herbatę i dorayaki, które kiedyś przyniosła jej Dziewiątka. Wbrew rozsądkowi rozproszyła się na moment, wbijając wzrok w Uraharę.
- Zjadłabym dango... - wymamrotała ledwo słyszalnie, bardziej do siebie niż do kogokolwiek innego. Wszystko przez to, że zielone kimono blondasa przypominało kolorem ryżowe kluseczki z zieloną herbatą. Jak na kogoś kto nie odczuwał głodu perse Rosa lubiła jeść ludzkie jedzenie gdy mogła. Nowe czy znajome smaki, był w tym jakiś komfort "normalności" - w końcu wszyscy inni prócz Pustych musieli jeść codziennie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mistrzgry
Mitrz Gry


Dołączył: 21 Paź 2019
Posty: 2164
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Czw 17:40, 20 Maj 2021    Temat postu:



Wnętrze rzeczywiści było lekko puste. Półki były całkiem puste, ale wyczyszczone. Nie było też tutaj za wiele miejsca, ale mężczyzna zaczął prowadzić dwójkę do osobnego pokoju powolny i całkiem spokojnym krokiem
- Aktualnie nie ma tutaj za wiele twoich kolegów czy koleżanek, ale mamy na stanie wściekłego, czerwonego rysia. - Powiedział radośnie odsuwając drzwi do kolejnego pomieszczenia....
A tam właśnie znajdowało się jej własne Fraccion, Esme, która właśnie leżała na podłodze i chyba drzemała w tym momencie. Obok niej znajdował się czarny kot, który również zwinięty w kłebek leżał sobie i odpoczywał. Urahara uśmiechnął się do dwójki nowoprzybyłych - No, to znowu mamy gości. Witaj. Jestem Kisuke Urahara, zwykły sprzedawca słodyczy. Czasem pomagam przydrożnym shinigami, pustym i Quincy w ratowaniu świata. Od czasu sam się wtrącam. Nigdy cię nie widziałem!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Asha
Bloczgracz


Dołączył: 22 Paź 2019
Posty: 844
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Czw 18:02, 20 Maj 2021    Temat postu:

Rosalie szła za nim, starając się nie wyobrażać sobie smaku zielonej herbaty na języku, ale było to trudne gdy gospodarz wyglądał jak personifikacja japońskiego cukiernictwa.
- Czerwonego rysia? - coś kliknęło w jej mózgu, ale zanim zdążyła się dopytać mogła już zobaczyć swoją przyjaciółkę. Uśmiechnęła się szeroko i tylko tytanicznym wysiłkiem siły woli powstrzymała się od skoczenia na nią.
- Ah, rozumiem, Esme była z tobą. - po szybkim przyjrzeniu się jej Fraccion wyglądała zupełnie normalnie i zdrowo. Jedno zmartwienie z głowy. - Za pozwoleniem... - usiadła obok czerwonowłosej eleganckim ruchem, siedząc jak prawdziwa yamato nadeshiko, sygnalizując Veilowi by przysiadł obok niej. - Nazywam się Rosalie Rosa Rosalluvia i jestem mistrzynią tego dzikiego rysia. Mam nadzieję, że Esme nie sprawiała panu problemów bo wiem, że jej charakter bywa trudny. Zwłaszcza w kontaktach z mężczyznami. - wskazała na chłopca, uśmiechając się miło. - A to jest Veil. Powiedzmy, że go adoptowałam.
Od sprzedawcy cukierków do bohatera, no ładnie.
Eh, o ile ubrania były ładne, tak jej pęknięty róg sprawiał, że lekko drgnęła jej brew.
Zaś jej wisteriowy zapach zaczął wypełniać pomieszczenie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mistrzgry
Mitrz Gry


Dołączył: 21 Paź 2019
Posty: 2164
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Pią 21:59, 21 Maj 2021    Temat postu:



Veil przysiadł się do Rosalie posłusznie i grzecznie. Rozglądał się po tym niewielkim pomieszczeniu, jakby naprawdę był zainteresowany tutejszą architekturą. Urahara też się przysiadł, a czarny kot podszedł do niego i przysiadł się na jego kolana
- Nie nie, oczywiście, że nie. Chciała tylko pobć Grimmjowa kilka razy, ale ogólnie rzecz biorąc to była bardzo grzeczna. Czyli jak mniemam jesteś obecną drugą Espadą, albo raczej to, co z niej pozostało? Się porobiło, co nie? - Westchnął - Zatem, co cię do mnie sprowadza?
- Właśnie, to chyba najważniejsze - Odpowiedział kot grubym, męskim głosem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Asha
Bloczgracz


Dołączył: 22 Paź 2019
Posty: 844
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Pią 22:36, 21 Maj 2021    Temat postu:

Uniosła głowę, nieco zaskoczona. - Grimmjow tu jest? - dopytała się, uśmiechając się szeroko, zachowując się jakby fakt, że jej Fraccion chciała zamordować niebieskiego Arrancara było czymś zwyczajnym. - Ah, tak. Segunda Espada to ja, chociaż przyznam, że aspiruję na inne stanowisko. Pozwólcie tylko, że ją obudzę. - uniosła dłoń by klepnąć Esme by ta się obudziła, ale jej ręka wyhamowała gdy kot odezwał się ludzkim głosem. - Ara? - zamiast tego wychyliła się w jego stronę, przyglądając mu się z uwagą. - Fufu~ Ciekawa z ciebie istotka. - skomentowała kota, uśmiechając się miło nim jej ręka wreszcie doleciała do celu, trafiając czerwonowłosą w udo z głośnym plaśnięciem - na pewno pozostanie na kilka minut czerwony odcisk drobnej dłoni. - Nie lubię się powtarzać, więc lepiej niech wszyscy słuchają.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mistrzgry
Mitrz Gry


Dołączył: 21 Paź 2019
Posty: 2164
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Śro 10:24, 26 Maj 2021    Temat postu:



- Mmmm. Dziękuję bardzo. Chętnie wysłucham co masz do powiedzienia, druga espado. - Kot nadal leżał sobie na Uraharze, który zamknął swój wachlarz i odłożył go na bok. Jego wyraz twarzy lekko spoważniał, jakby był gotowy do wysłuchania tego, co ma powiedzieć Rosalie. Veil siedział tak sobie również gotowy do tego, co ma potencjalnie przekazać w niedalekiej przyszłości. Wyglądał na nieco spiętego, a plaśnięcie Rosalie sprawiło, że aż lekko podskoczył do góry lekko przestraszony i przede wszystkim zaskoczony. Mimo to reszta pozostała w miarę poważna w zaistniałej sytuacji


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Asha
Bloczgracz


Dołączył: 22 Paź 2019
Posty: 844
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Śro 10:58, 26 Maj 2021    Temat postu:

Na plaśnięcie Esme podskoczyła i odruchowo jej ręka z wyeksponowanymi pazurami wystrzeliła w stronę kogokolwiek kto był na tyle głupi, że ją uderzył. Zanim jednak jej pazury dotknęły celu jej czuły nos wyłapał wisteriowy zapach i zatrzymała się, cofając zaraz rękę. Usiadła, podpierając się jedną dłonią, drugą czochrając swe czerwone włosy. - Ah, to Rosalie... mooou, wie pani, że nie lubię być tak budzona. Ale dobrze panią wreszcie widzieć. - zaspana Esme ziewnęła i usiadła nieco prościej, wbijając wzrok w Veila, przypominając teraz kota wgapionego w mysz. - A ten szczaw to kto?

Rosa uśmiechnęła się promiennie, poklepała już łagodnie Esme po ramieniu (bo do głowy już nie sięgała) i klasnęła lekko w dłonie. - Już tłumaczę. To jest Veil i możesz go traktować jak brata.

- ...Ha?

- Ale wracając do opowiadania to zapewne pan Urahara i szanowny kot wiedzą co się dzieje i jak jest sytuacja. Opiszę więc tylko to co robiłam przez ostatni czas. - Rosa uśmiechnęła się promiennie nim spoważniała, układając dłonie na udach. - Zadziwiająco zostałam zaproszona do Soul Society, ale co więcej, zostałam zaprowadzona przed Aizena. - ah, samo wspomnienie było jednocześnie niezwykle żenujące i inspirujące... niezwykle blady rumieniec pojawił się na moment na jej policzkach. - Jak oni wytrzymują to Reiatsu nie jestem w stanie pojąć, ale nie to jest istotne. Według Aizena któryś z kapitanów oddziałów Piątego, Szóstego albo Siódmego jest kontrolowany przez- - tu zerknęła na Veila. - Anabelle Hondo. Poza tym głównym celem powinno być pochwycenie Trójki - Palpito, Rin lub Torin i właśnie Anabelle. Przechodząc zaś przez Senkaimon ten tu i... ktoś jeszcze mnie złapali i jakoś tak wyszło, że po walce go przygarnęłam. - Rosa uniosła rękę by delikatnie pociągnąć Veila za blady policzek, niemalże mając kwiecistą aurę za sobą. - Fufu~ czyż nie jest uroczy?

- Jak to go przygarnęłaś? To nie jest jakiś porzucony szczeniak. - Esme westchnęła ciężko. Fakt, że dzieciak zaatakował jej panią ją zirytował, ale skoro nic jej nie było- - ... Pani Rosalie, co się stało z pani rogiem?

Kwiatki natychmiast zniknęły i Rosa wróciła do wcześniejszej pozycji, wyginając usta w podkówkę. - Nic takiego. - wymamrotała słabo ukrywanym smutnym tonem. - Wracając... mam teraz swoją misję, więc zapewne nie będę mogła tu zostać na długo. Jeśli wiecie, gdzie jest Grimmjow to chętnie się dowiem. Veil na pewno ma coś jeszcze do dodania na temat Quincy, więc oddaję mu głos. - jakaś ponura aura spowiła Rosę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mistrzgry
Mitrz Gry


Dołączył: 21 Paź 2019
Posty: 2164
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Pią 10:54, 28 Maj 2021    Temat postu:



Wszyscy słuchali Rosalie z uwagą. Nikt z pozostałej trójki nie wydawał się tymi informacjami nad wyraz przejęty, ale wydawać sie mogło, że przynajmniej dla Urahary sprawa wydaje się coraz bardziej klarowna. Jeszcze przed chwilą, taki zadowolony i uśmiechnięty pełen humoru - teraz zupełnie inny. Od Urahary biła coraz większa aura powagi, która na pewno zwróciła uwagę Rosalie - To był naprawdę silny i wyjątkowy osobnik, który tylko przykrywa się pod twarzą sklepikarza. Mimo to Veil nie wydawał się przejęty tą aurą.
- T-tak. - Kiwnął głową- Jestem.. Veil. I... Anabelle Hondo... To moja matka - Przełknął ślinę, aż Urahara zerknął na chłopaka, który po chwili kontynuował - Tam... gdzie mieszkałem był wielki pałac z kryształu. Ogromny i... wydawał się być żywy. Każdy niepożądany od razu zamieniał się w kryształ... W pałacu... W pałacu mieszka na stałe po dwóch... każdej rasy. Ci, którzy wszystko kontrolują i wiedzą o wszystkim. Dwoje Shinigami... Mistrzyni i jej uczennica... Dwoje Quincy... Moja mama i... taki mały dzieciak. - Zamyślił się na chwilę - Dwoje pustych... Palpito jak go nazwałaś... i jakiś taki dziwny... No i było dwoje ludzi. Rodzeństwo. Takich ludzi ludzi. Nie wiem o nich zbyt dużo, większość czasu spędziłem w jednym z kryształowych budynków.... I wiem co nieco o mojej mamie... i chyba o tym kapitanie, którego kontroluje.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Asha
Bloczgracz


Dołączył: 22 Paź 2019
Posty: 844
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Pią 11:01, 28 Maj 2021    Temat postu:

Rosalie nie odzywała się, obserwując sobie jedynie Uraharę i zmiany jakie zachodziły w jego mimice. Gdyby miała lepszy humor może i by to jakoś skomentowała, jednak teraz trwała po prostu w swej pozie, słuchając Veila.

Esme zaś podrapała się pazurkiem po policzku, słuchając tego wszystkiego. Widocznie kiedy ona waliła Grimmjowa butem po łbie wszystko wokół robiło się coraz bardziej skomplikowane. Westchnęła ciężko, że nie pozwolono jej pójść z Rosą do domu Shinigami.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mistrzgry
Mitrz Gry


Dołączył: 21 Paź 2019
Posty: 2164
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Nie 21:52, 30 Maj 2021    Temat postu:



- On... Ten kapitan... Był taki wysoki. I miał długie czarne włosy. Oraz jakieś dziwne spinki na głowie. - Wyjaśniał Veil - Nie wiem jak się nazywał, ale miał charakterystyczny wygląd... - Widocznie posmutniał - Jeśli wiecie kto to... To właśnie jego kontroluje moja mam- Anabelle Hondo. - Odetchnął

Urahara zmrużył oczy na te informacje, jakby próbował wyłapać, czy sam Veil kłamie. A kot patrzył się na młodego chłopca lekko sycząc na niego samego, jakby ta informacja go rozsierdziła.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Asha
Bloczgracz


Dołączył: 22 Paź 2019
Posty: 844
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Nie 22:05, 30 Maj 2021    Temat postu:

Rosalie jakby wiedziała o wątpliwościach Urahary i uniosła rękę by położyć ją na głowie chłopca. - Po opisie to brzmi jak kapitan Kuchiki, spotkałam go przez krótką chwilę. Wydawał się być w bardzo melancholijnym nastroju. - powiedziała, głaszcząc lekko ciemne włosy. - Nie wiem na ile uznasz moje słowo za warte, ale mogę poświadczyć za Veila. To... dobry dzieciak. - spojrzała się na kapelusznika i sięgnęła drugą dłonią do kieszonki sweterka. - Dostałam od wszechkapitana tabliczkę, ale wolałabym jej teraz nie używać. Jak rozumiem powiesz mu to co przekazał Veil, prawda? - pokazała tabliczkę na krótko nim schowała ją do kieszeni. - Jeśli wiadomo który to kapitan to można zacząć myśleć co z tym zrobić. I... gdzie jest Grimm? - skoro tu przebywał wcześniej i teraz go nie było widać to polazł gdzieś? Eh te koty... wszystkie się lubią szwendać.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Asha dnia Pon 11:32, 31 Maj 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mistrzgry
Mitrz Gry


Dołączył: 21 Paź 2019
Posty: 2164
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Pon 21:05, 31 Maj 2021    Temat postu:



Veil zarumienił się, kiedy tak był głaskany przez Rosalie. Widocznie czuł się tutaj bardziej komfortowo, niż we wcześniejszym miejscu. Szybko się zaadoptował do tego miejsca. Odetchnął kiedy Rosalie skończyła mówić ciesząc się, że ta za niego poręcza
- Ah... Tak. Oczywiście. Przekaże mu informacje czym prędzej - Odpowiedział Urahara - Powinni się nim zająć, jeśli postąpią właściwie. Jeśli nie to naprawdę możemy mieć problem. I spokojnie. Na pewno Veil nie kłamie. Przecież od razu widać. A Grimm? Siedzi w piwnicy. - Skończył głaszcząc kota po głowie i odzywając się do niego - Zaprowadzisz naszą Rosalie?
- Yhm... - Odpowiedizał Kot przeciągając się i wstał - Za mną. Tylko się przebiorę.
Veil spojrzał się na Rosalie, jeśli ta wstawała, jakby upewniał się, że jest tutaj bezpiecznie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bliczerp.fora.pl Strona Główna :: Archiwa wątków Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 3 z 8

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo


Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Charcoal2 Theme © Zarron Media

Regulamin