Forum www.bliczerp.fora.pl Strona Główna    
  Profil  
FAQ Szukaj Użytkownicy Rejestracja Prywatne Wiadomości Zaloguj  

Baium #5 - Hunt, therefore Hunted
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bliczerp.fora.pl Strona Główna :: Archiwa wątków
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aendor
Bloczgracz


Dołączył: 31 Paź 2019
Posty: 531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Wto 1:06, 04 Lut 2020    Temat postu:



Po wychwyceniu obecności osoby interesującej go, zbliżył się grzecznie i bez skradania, za pewne dając znać o swojej obecności w neutralny dla rozpoczęcia konwersacji sposób.

Mały arrancar patrzył w górę, swoim wprawionym wzrokiem patrząc jak strzała się wznosi. Nie wiedział nawet kiedy uchylił lekko dzióbek i mrużąc oczy po jakimś czasie, będąc w stanie widzieć pocisk z dość daleka. W końcu jednak przyszedł do właściciela owego pocisku, więc opuścił szybko główkę, patrząc na Adevana bez zdradzania żadnych emocji przynajmniej z początku.

Z sekundy na sekundę na lico Baiuma wyskoczył szerszy uśmiech pasujący do małego chochlika. Podskoczył bliżej do Quincy i obszedł go dookoła, bacznie się mu przyglądając. - Cześć! Nie znamy się, ale jestem Baium, fraccion aktualnej Octavo! Znam panią Rosę, wspominała mi o tobie. - Ponownie zaszedł za niego, całkiem szybko i płynnie się poruszając nawet bez sonido. Bardzo wpadły mu w oczy jego włosy. - Masz super fryzurę. - Przyznał, już nie kręcąc się dookoła a rozmawiając z nim wprost. - Przychodzę do ciebie, ponieważ potrzebuję się czegoś dowiedzieć! - I tu zaprzestał, dając chwilę dla Adevana.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mistrzgry
Mitrz Gry


Dołączył: 21 Paź 2019
Posty: 2164
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Sob 23:31, 08 Lut 2020    Temat postu:



Ten obserwował go uważnie i trzymał przygotowaną rękę, jakby chciał co zrobić i miało dojść do walki. Mimo to nic takiego się nie działo, a Arrancar, o ile groźny, nie wydawał się być negatywnie nastawiony
- Dobrze. - Kiwnął głową - I dziękuję. Skoro znasz się z panią Rosalie, to mogę ci zaufać. Czego pragniesz, Arrancarze?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aendor
Bloczgracz


Dołączył: 31 Paź 2019
Posty: 531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Wto 0:27, 11 Lut 2020    Temat postu:



Już nie skakał więcej dookoła Adevana, nie chcąc go bardziej denerwować. Zaplótł rączki za plecami, lekko się nachylając ku Quincy. nteresuje mnie coś, co jest pochodzenia Twojego rodzaju. Tak się składa, że natknąłem się na nazwę "Weissen Heilig Pfeil." Jestem ciekaw co to jest. Czy chciałbyś mi coś opowiedzieć o tym zaaa... - Zaczął grzebać w swoich kieszeniach, wyciągając kilka cukierków w nienaruszonym stanie. Jeżeli wiedział o tym, że Rosa takie przyniosła ze świata żywych, to te były identyczne. - ...za te słodkie kulki w śmiesznie szeleszczących papierkach? - Zaoferował interesującą (według siebie) wymianę.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aendor dnia Wto 0:32, 11 Lut 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mistrzgry
Mitrz Gry


Dołączył: 21 Paź 2019
Posty: 2164
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Sob 11:31, 15 Lut 2020    Temat postu:



Adevan słuchał uważnie słów Baiuma nadal będąc nieco spiętym w tym, jak się zachowuje. Mimo to jednak nie wydawał się być groźnym osobnikiem, więc po prostu nieco zluzował. Zaczął się zastanawiać na jego słowa ewidentnie zaskoczony, że to usłyszał, ale...zdębiał, kiedy tylko zauważył, cóż takiego wyjmuje Baium.
- ... To są cukierki, Baium. Nie mają one żadnej wartości - Wycedził w końcu lekko zmieszany. - Nawet bez nich mogę powiedzieć ci o tym. Ale wpierw... Powiedz mi, po co ci ta wiedza?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aendor
Bloczgracz


Dołączył: 31 Paź 2019
Posty: 531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Nie 11:16, 16 Lut 2020    Temat postu:



Odpowiedź Adevana potraktował z dziecięcym "pfff..." wzruszając ramionami i podrzucając jednym z cukierków do góry, łapiąc go w ząbki. Kiedy jadł, coś szeleściło... zapewne opakowanie. - Będę mm... będę polował. - Cmoknął, kłapiąc dzióbkiem szeroko - pewnie jakaś ciągutka się trafiła. - Lubię zdobywać ciężkie do zdobycia rzeczy, a to brzmi jak ciężka do zdobycia rzecz. - Po krótkiej chwili ciamkania, przełknął słodkość razem z papierkiem. - Muszę się wykazać. - Stwierdził szczerze, przybierając zdeterminowany wyraz buźki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mistrzgry
Mitrz Gry


Dołączył: 21 Paź 2019
Posty: 2164
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Nie 23:38, 16 Lut 2020    Temat postu:



Obserwował jego poczynania z lekką ciekawością, ale nie komentował jego cukiekrowych poczynań. Ale po chwili jego wygibasów uśmiechnął się tylko. Postanowił zatem odpowiedzieć wedle tego, co wie.
- A zatem... Poszukujesz zaginionego artefaktu quincy. Utworzona z krwi i reiatsu wielu innych Quincy... Cóż, zdziwię cię, że nie wiem, kto mógłby posiadać taki artefakt. Ale wiem, że mógłbyś pójść szukać do świata ludzi. Poczytać legendy, książki i tym podobne. Może coś cię poprowadzi. Proponowałbym od poszukania w jakiś szemranych bibliotekach w świecie ludzi - Wyjaśnił.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aendor
Bloczgracz


Dołączył: 31 Paź 2019
Posty: 531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Pon 11:50, 17 Lut 2020    Temat postu:



- Krew i reiatsu innych Quincy? To już brzmi na coś masywnie wartościowego. - Starał się nie pokazywać zbyt dużego zapału, ale brwi to już musiały mu podejść wyżej. - Zamierzałem się tam wybrać, więc tym lepiej. Czy mógłbym jeszcze zapytać jak natrafić na taką bibliotekę? Zapytał uprzejmie, wkładając do buźki żelkę-robaczka, wciągając go stopniowo w miarę jak rozgryzał żelatynową pyszność.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mistrzgry
Mitrz Gry


Dołączył: 21 Paź 2019
Posty: 2164
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Sob 19:00, 22 Lut 2020    Temat postu:



- Nie znam się na tym, ale wiedz, że jeśli natrafisz na takie informacje, to zdecydowanie mogą być one prawdziwe. - Wyjaśnił- Więc pójdziesz, poszukać, jeśli w ogóle jest ci to potrzebne. - Zastanowił się chwilę spoglądając na to, że jednak informacje by się przydały - Proponuje na obrzeżach jakiś dużych miast, gdzie czas za bardzo nie zagląda. I tamtejsze biblioteczki. Na przykład na obrębach Tokyo, czy coś. - Wzruszył ramionami, jakby rzeczywiście więcej nie wiedział.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aendor
Bloczgracz


Dołączył: 31 Paź 2019
Posty: 531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Sob 19:24, 22 Lut 2020    Temat postu:



Ciomkał z otwartą buźką, pokazując upaćkane żelkami ząbki wraz z pasującymi do drapieżnika kłami. Robił to nieświadomie, ale z boku to wyglądało jakby komuś wymownie groził pogryzieniem. - Mmmh! Dopsz... szeka mnje łapfanie tropfu zathem. - Odparł, nic nie robiąc sobie z zasad kulturalnego spożywania - dzikus, tyle rzec.

Ale! Tylko w niektórych aspektach. Albowiem ukłonił się nisko Adevanowi. W tym momencie przypomniał sobie coś krytycznie ważnego. - Oh! Byłbym zapomniał! - Wyprostował się jak struna i sięgnął ręką do swojej gęstej czupryny rozmiarów prawie jego samego. Grzebał, grzebał aż wygrzebał książkę o historii Japonii. Wyciągnął ją do Quincy'iego. - Złożyłem obietnicę pewnemu vasto lorde znanemu jako Obserwator. Niestety nie będę miał teraz czasu się z niej wywiązać, a nie chcę by czekał i myślał, że go oszukałem. Czy będziesz mieć okazję przekazać to pani Rosalie? Z tego co pamiętam, chciała go odwiedzić. - W trakcie oczekiwania na odpowiedź, zagryzł kolejną żelę. Skąd on je wyciągał?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mistrzgry
Mitrz Gry


Dołączył: 21 Paź 2019
Posty: 2164
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Pią 15:01, 28 Lut 2020    Temat postu:



Adevan spoglądał się na niego z lekką degustacją, jak ciamkał i gadał jednocześnie. Nie mówił jednak o tym zbytnio uznając, że i tak dyskusja na temat etyki spożywania z Pustym będzie nieproduktywna. Jednak nim się rozstali, ten się zatrzymał i wyjął dosłownie z nicości książkę. Uniósł nieco brwi, ale tego również nie skomentował. Wypowiedział się jednak na temat książki samej w sobie oraz tego, gdzie ma ją dostarczyć
- Oh... - Przyznał - W porządku. Co prawda nie wiem, kiedy tam pójdę, ale w porządku. - Chciał zgarnąć tomiszcze od młodego Baiumcia - Znaiosę jak tylko nadarzy się okazja.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aendor
Bloczgracz


Dołączył: 31 Paź 2019
Posty: 531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Pon 15:04, 02 Mar 2020    Temat postu:



Podał książkę i klasnął raz w dłonie. - Wyśmienicie! Jesteś super, Adevanie. - Przyznał, nachylając się ku niemu i wskazując na niego figlarnie palcem niczym postać z kreskówki. - W takim razie pora na mnie. Dzięki raz jeszcze za informacje. Udanych łowów. - Ukłonił się, żegnając Quincy'ego, odchodząc od niego szybkim krokiem, machając powoli rękoma z rozmachem nakręcanego żołnierzyka-zabawki. Tak oto bujnym kroczkiem chciał zniknąć za rogiem i skierować się do arrancarów z La Hordy.

Kiedy ich odwiedził, Tauros i Avianna już zdążyli się zaaklimatyzować. Właśnie spacerowali po korytarzach. Podczas krótkiej rozmowy stwierdzili, że Pipun też gdzieś wybyła, bo już nie było jej w pokoju. Ciekawe gdzie poszła? Baium poinformował ich gdzie się wybiera, a kiedy to zrobił, wszedł do swojego pokoju. Tam skupił się na moment, by po chwili łapką "podrapać" powietrze. Nie robił tego od wielu, wielu lat, ale teraz miał powód by użyć descorrer, otwierając gargantę by przejść do świata ludzi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mistrzgry
Mitrz Gry


Dołączył: 21 Paź 2019
Posty: 2164
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Sob 11:52, 21 Mar 2020    Temat postu:



- Umm... To do widzenia? - Spytał zaskoczony, ale nie oponował na poczynania Baiuma. Został tak jeszcze chwilę w bezruchu ze swoją książką. A ten zaś mógł zająć się własnymi sprawami. Spotkał się ze swoimi podopiecznymi, by następnie udać się do swojego pokoju i przejść do świata ludzi.
Dziwne to jakieś. Portal się powoli wytrwarzał ku oczom Arrancara, a ten mógł przejść przez portal do świata, tak ciekawego i niesamowitego, jak tylko mogłoby się wydawać...



Zielone, ogromne, szczere pole. Pogoda była śliczna, zupełnie jak w Las Noches. Nie znajdowało się tu za wielu ludzi, ba, nie znajdowało się tu za wielu po prostu. Gdzieniegdzie był w stanie dostrzec pojedyncze domy, a w oddali jakieś niewielkie skupisko. Tak to Baium rozpoczął przygodę w świecie ludzi. [/img]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aendor
Bloczgracz


Dołączył: 31 Paź 2019
Posty: 531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Sob 17:53, 21 Mar 2020    Temat postu:



Przestrzeń rozdarła się z charakterystycznym zgrzytem, a maluch aż musiał zasłonić się ręką przy wychodzeniu. Chwilę zajęło mu by oczy przyzwyczaiły się do otoczenia, którego nie widział w zasadzie nigdy w tym wydaniu.

Arrancar był, krótko mówiąc, odurzony.

Ta paleta kolorów zieleni, niebieskie niebo jak w Las Noches. Słońce, drzewa, wiatr... zapachy tego miejsca otumaniły jego zmysł węchu swoim przepychem. Mały pusty kiedy tylko postawił stopy na ziemi a przejście za nim się zamknęło, ten stał jak wryty, robiąc wielkie oczy jakby chciał zobaczyć wszystko na raz i już teraz natychmiast.

Baium stopniowo, powoli, zaczął się przyzwyczajać, a szok nowości rozchodził się po przysłowiowych kościach, po kilku minutach decydując się postawić kolejny krok ku domkom, a w zasadzie ich skupisku. Przechadzając się, mały arrancar schylał się by zrywać ździebełka trawy. Przyglądał się im, wąchał je i zagryzał, smakując coś czego nie znał. Zbliżając się do skupiska, zgarniał także różne inne rzeczy. To podniósł kamyk i go pogładził, odstawił na miejsce tam gdzie leżał. Jak zobaczył coś ruszającego się w trawie, skoczył ku temu, łapiąc w obie dłonie i zjadając, nie ważne co to było. Sam ruch aktywował jego instynkty.

I wtedy zobaczył to... latającego motylka. Baium uśmiechnął się szeroko, promieniejąc jak setki gwiazd, padając na czworaka i rzucając się w pogoń za latającym kolorowym.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aendor dnia Sob 17:53, 21 Mar 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mistrzgry
Mitrz Gry


Dołączył: 21 Paź 2019
Posty: 2164
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Sob 12:05, 28 Mar 2020    Temat postu:



To było całkowicie nowe doświadczenie dla BaiumBoya. Te kolory, te zapachy, ta mnogość życia. To wszystko wyglądało jak zupełnie nowy świat. Co zabawne, właśnie taka była prawda. To był zupełnie NOWY świat, którego Baium wcześniej nie widział. TUtaj kamyk, tutaj źdbło trawki. Smakowała trawą właśnie, całkowicie nowy smak. Ale ile zapachów! No niesamowita ilość. Tutaj Baium pożarł chrząszczyka który smakował nieco słono, ale zupełnie innaczej od Hollowów, które znał do tej pory. Wspaniale.
Ale to, co przykuło jego uwagę to był motyl. Taki latający i snujący się po niebie niczym nieskoordynowana, acz idealna maszyna. Tak więc, by ją pochwycić, należało ruszyć czym prędzej w pola by go pogonić. To była iście fascynująca wyprawa. Pola wysokie równie prawie jak on sam, ale motyl dzielnie przemierzał pola zupełnie jak ich cichy obserwator, który ocenia jakość swoich plonów. To jednak Baiumowi nie przeszkadzało. Gnał za motylem czym prędzej, łatwo rozpoznając kolorystyke wyróżniającą się na tle pola. W końcu jego sprawność pozwoliła go chwycić w ręce, po chwili biegania za nim.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aendor
Bloczgracz


Dołączył: 31 Paź 2019
Posty: 531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Nie 23:22, 29 Mar 2020    Temat postu:



Maluch dosłownie gonił to ładne coś na czworaka, skacząc by je złapać, acz okazywało się ono zbyt zwinne. W końcu jednak zdołał złapać motylka między dłonie. Przycupnął między trawami, powoli uchylając łapki. Prawdopodobnie motyl odleciał, lecz czemu nie został zjedzony?

Z bliska jego kolor i kształt oraz to jak się poruszało to małe żyjątko... oczarowało Baiuma. Nie przypuszczał, że coś tak malutkiego może mieć w sobie tyle uroku. Przywodziło mu to na myśl panią Rosalie, co pewnie przyczyniło się do nie-zjedzenia robaczka, a podziwiania jego gracji.

Kiedy ten odleciał, Baium wstał i spojrzał na gęstą trawę. Ponownie przycupnął i... skiknął do góry jak sprężynka, lądując na ziemi by przeturlać się po zieleninie, otumaniając się wonią tutejszej roślinności. Bawił się tak przez dobre kilkanaście minut, aż w końcu, patrząc na chmurki na niebie, przypomniał sobie po co tu przybył.

- Baium! Opanuj się! Nie po to tu jesteś! - Poklepał się po policzkach, zrywając do pozycji siedzącej by rozejrzeć po okolicy. Westchnął, miętosząc jakiś listek między palcami. Wstał z ociąganiem, po czym szybszym truchcikiem skierował się do skupiska domów. Nie korzystał z sonido - inaczej nie mógłby podziwiać okolicy!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bliczerp.fora.pl Strona Główna :: Archiwa wątków Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Strona 2 z 9

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo


Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Charcoal2 Theme © Zarron Media

Regulamin