Baium #4 - Cisza po burzy

Mistrzgry

Kolejna Espada odwiedzona! Ubrał swoje trepki i mógł ruszyć dalej, Baium podróżniczek. Arrancarzy nie odpowiedziały ani na jedno podziękowanie Baiuma. Jednak nie teraz tym miał się martwić. Zaczął sobie dreptać po Las Noches skacząc pomiędzy płytkami, co było bardzo ważnym zajęciem. Ach, jakie życie jest fascynujące. Tym razem na nikogo nie wpadł. Raczej skakał i skakał bez większego celu. A tyle rzeczy zostało do odkrycia, ha!

Aendor

W pewnym momencie zdał sobie sprawę z tego, że to wygląda dziecinnie... takiego określenia użyła Siódemka gdy mówiła o Szóstce? Rozejrzał się dookoła, czując drobne napięcie. Miał nadzieje, że nikt nie widział tej dziecinady. Wyprostował się dumnie, dalej trzymając książkę przyciśniętą blisko torsu. Te korytarze były ładne, niektóre pewnie kolorowe... ale ciągnęły się niemiłosiernie. Postanowił sobie nieco skrócić drogę do kolejnego, interesującego punktu widokowego czy może spotkania? Użył kilka razy sonido by przenieść się dalej, ciekaw na co tym razem wpadnie.

W zasadzie... to skierował swoje kroki do miejsca gdzie wyczuł te dwie wielkie sygnatury reiatsu, a teraz ucichły. Chciał zobaczyć co się tam stało.

Mistrzgry

Zdecydowanie Ucichło. Poruszając się po Hueco Mundo całkiem szybko dążył do miejsca, gdzie wcześniej był wybuch Reiatsu. Dotarcie tam ponownie nie było jakimś wyczynem, choć chwilkę zajął.
Na miejscu zaś... Spotkał Decime Espadę. Wpatrywała się ona w krople krwi leżącej na podłodze. Ale kiedy przybył Baium, obrócił się w jego stronę

- Baium, Fraccion Vivian - Powiedział krótko - Co tutaj robisz?

Aendor

Ostatniego sonido użył przed ostatnim zakrętem do miejsca gdzie odbyła się prawdopodobna bójka. Szedł już normalnie, cichym krokiem podchodząc bliżej aż do momentu gdy spostrzegł go Decima. Cóż, nie wiedział czy to on. Wydawało mu się, że to jakiś inny arrancar tym bardziej, że nie ciągnęła się od niego jakaś powalająca potęga. - A... jaa... Vivian potrzebuje trochę ciszy więc odesłała mnie bym zapoznał się z Las Noches i tutejszymi arrancarami. Również uznałem, że wypadałoby poznać to miejsce skoro mam być jego częścią. - Odpowiedział szybko, tylko odrobinkę czując, że ten nieznajomy mu jeszcze Decima wywiera na nim dziwną presję. Mimo to ciekawość zachowywała dobre nastawienie małego arrancara, który spojrzał na ślady krwi. - Poczułem dwie ogromne sygnatury reiatsu, a skoro teraz ucichły to chciałem zobaczyć do czego doszło. - Wyjaśnił powód swego przybycia do tego miejsca.

Chwila, on go znał i wiedział czyim fraccion jest. To mógł nie być zwykły arrancar. - Um... czy mam przyjemność z kimś z espady? - Ostrożnie zapytał i równie uważnie spojrzał na białowłosego.

Mistrzgry

- Decima Espada, osobisty strażnik Tier Harribel, Królowej Hueco Mundo. Widzieliśmy się już, kiedy Vivian przybyła po raz pierwszy do zamku.
Ale kompletnie nie biła od niego ża dna przerażająca czy silna Aura. Był... co najmniej słaby. Baium czuł, że mógłby go samemu pokonać tu i teraz.
- Owszem. Nastąpiło tutaj krótkie starcie pomiędzy dwoma członkami Espady. Ale nie musisz się czym obawiać. Wszystko jest pod kontrolą.

Aendor

Oh... był tak bardzo niezapadający w pamięć, że o nim kompletnie zapomniał! Spojrzał na swoje stopy, lekko zażenowany swoim brakiem spostrzegawczości w tym wypadku. - F-faktycznie... wypadło mi to z głowy. - Ukłonił głową przepraszająco, w końcu miał przed sobą kogoś kogo uznawano za najsilniejszego, nawet jeżeli wydawał się być tak słaby. Nie mniej jednak na polowaniach nauczył się, że to pozornie słabe cele są najbardziej niebezpieczne, więc nie wyobrażał sobie za bardzo walki z takim osobnikiem. Ale... może Obserwator coś wie? - Czyli jednak Espada. Ich uwolnione reiatsu mnie zaskoczyło i to bardzo. - Niby mógł iść dalej... ale było to już widać w sposobie w jaki patrzył na miejsce starcia, że chciał wiedzieć więcej. To była cudowna pora na oszacowanie potencjału Espady w starciu. - Kto się ze sobą ścierał, jeżeli można wiedzieć? Wydawałoby się że wyższe rangi, ale nie Primera gdyż niedawno go spotkałem. -

Mistrzgry

- Informacja ta nie jest ci potrzebna, Fraccion Vivian. - Powiedział całkiem chłodno - Rozumiem, jednak ciekawość nie jest elementem, który powinien cię ciągnąć. Co, jeśli nadal byłby tu ktoś ukryty? Mógłbyś zginąć, Fraccion Vivian.

Aendor

No! I ta odpowiedź dała Baiumowi wiele do zrozumienia na to z kim potencjalnie ma do czynienia. Nie zraziła go ta odpowiedź. - Może i nie jestem najszybszy, to całkiem zwrotny. W tych korytarzach dałbym rade czmychnąć... ale może masz rację. Lepiej nie kusić losu. - Postał tak jeszcze chwilę, patrząc przed siebie. - Tooo... nie przeszkadzam w obowiązkach. Miło było ponownie wpaść na ciebie, Decima! - Kiwnął główką na pożegnanie i jeżeli nie był zatrzymywany, truchcikiem zejdzie z pola widzenia espady, szukając innych nowości, najlepiej jakiegoś bardziej rozmownego arrancara... bo trochę sztywno się zrobiło przy ostatnich spotkaniach.

Mistrzgry

- Zaczekaj jeszcze chwilę. - Odpowiedział dosadnie, wpatrując się uważnie w Baiuma - Podejdź tutaj.
Tak patrzył się na młodzieńca uważnie, aż ponownie się odezwał
- Ilu znasz Arrancarów?

Aendor

Wolał już sobie dalej iść, bo ten Decima taki sztywniak i w ogóle...

Zapiszczał. To jest, w myślach. Ton w jakim go powstrzymał sprawił, że młodzian posłusznie się zatrzymał. Odetchnął cicho, przybrał odważną buźkę i odwrócił się na pięcie by spojrzeć na rozmówcę. - Yhm... będzie około kilkunastu już. - I podszedł bliżej, zaciskając mocniej łapki na książce od historii Japonii, trzymając ją cały czas blisko torsu.

Mistrzgry

- Kilkunastu. Cieakwe. Muszę się ciebie coś spytać. Podróżowałeś ostatnio jako Arrancar na pustyni Wraz Z Vivian. Nie spotkałeś tam żadnego Arrancara spoza Espady, prawda?
Nie wyglądało, jakby go o coś podejrzewał. Raczej kontrolne pytanie.
Chociaż... Kto wie.

Aendor

Usłyszawszy jego pytanie, Baium uniósł lekko oczy do góry, zastanawiając się przez chwilę nad odpowiedzią. - Tak. A co? - Cóż, nie wiedział kto co i jak, nie wiedział z kim ma do czynienia i co on potrafi. Obserwator wszystko widział, co jak ten Decima mógł sprawdzić czy mówi prawdę? Wypadałoby zacząć robić sobie renomę jako prawdomówny.

Mistrzgry

- Oh. W takim razie powiedz mi, kim był ten Arrancar. Czy był niebezpieczny? Jakie umiejętności posiadał? Dlaczego nie złożyłeś raportu królo- Nie. To jest robota Vivian. Pomijam ostatnią kwestie. - Brzmiał uprzejmie, nie groził mu, raczej brzmiało jak rutynowe pytania.

Aendor

No, to skoro z tym poleciał to nie ma co się szczypać. - Ma na imię Filippa. Nie jest niebezpieczna, ale ma... dziwną umiejętność lecznicą. Wyrywając swoje części ciała i kładąc je na tym, na kim chce, może wyleczyć nawet śmiertelne rany. W rozmowie z nią wynikło, że nie jest zainteresowana Las Noches i po prostu korzysta ze swobody dla samej siebie. - Dygnął ramionami. Co zachował, to zachował dla siebie. - Jest bardzo sympatyczna, ale na pewno nie słaba z charakteru. - Dodał, a kwestię braku raportu od Vivian pominął.

Mistrzgry

- Hm... - zastanowił się przez chwilę mrugając - To bardzo istotne informacje, które nas mogą wspomóc. Dziękuję ci, Baiumie. To istotne informacje, które będę mieć na uwadze. Miejmy zatem nadzieje, iż owa Filippa nie będzie starała się przejąć władzy w Las Noches. W jakich okolicznościach ją spotkałeś?

	Forum www.bliczerp.fora.pl Strona Główna :: Archiwa wątków	Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9 Następny
Strona 5 z 9