Rodrigo #4 - Impossible Name

Marsus

- Czyli numer 10 to zdrajca, 9 jest pewnie w świecie ludzi, 8 była tu ostatnio ale obecnie stan nieznany, 7 uciekła z królową, a 1 również nie wiadomo. To będzie połowa. A pozostałe? - Zapytał, szybko kalkulując w głowie możliwości. Ta Sybilla przypominała mu trochę Filippę tym zjadaniem. Sam nie czuł takiej potrzeby jako arrancar, więc możliwe że ta też jest walnięta w głowę. Jednakże z tego co słyszał towarzyszyła królowej, więc nie mogła być totalnie bezużyteczna. Endrigga była w świecie ludzi.....co oznaczało że kontakt z nią będzie najtrudniejszy. Sam osobiście nie miał zamiaru wracać tam tak szybko po tym co przeszedł, choć może w jego obecnym stanie będzie inaczej. Pozostali Vivian i Medalion. Istniała duża szansa że wciąż żyli, więc ich trzeba będzie uwzględnić najbardziej.

Mistrzgry

- Ghuuu... Coś w ten deseń! - Powiedziała radosnym tonem, kiedy jej stopy stawały po chłodnych podłogach Hueco Mundo. - To... Potem Ghuuu.. Sprawa się komplikuje. Sexta albo Qinta Espada... Nie wiem do końca... to Nelliel Tu Odelschwanck. Bardzo Miła... Ghuuu. Kochana... I tulaśna Ghuu.. Często się z nią bawię! - Powiedziała z radością - tej drugiej espady nie ma... Odeszła albo umarła... Ghuuu... Potem czwarta... Ah... Ona też nie żyje... Ghuuu.. Zabił ją Obecny.... Terceta. Grimmjow Jaegerjaquez. Ghuu... Dużo Krzyczy... Jest bardzo... Głośny... Ghuu... Ale dobrze walczy... Ghuuu...
Zamyśliła się na chwilę, po czym obróciła się - No i jest Segunda! Pani Rosalie Rosa Rosuvia... Ghuuu czy jakoś tak... Jest super Szybka! I bardzo Miła! Ghuuu! Wygląda zupełnie jak królowa! Ghuuu! Ale nie jest królową! Ghuu!

Marsus

Sprawa rzeczywiście się skomplikowała. Przed chwilą ta arrancar przedstawiała rzeczy tak, jakby całe Las Noches stało na krawędzi zagłady, a teraz najwyraźniej uważa że bardzo ważne jest powiedzenie mu czy ktoś jest miły.
- Może czegoś nie zrozumiałaś. Myślę że to czy ktoś jest miły albo...tulaśny...nie ma zbytnio znaczenia w obecnej sytuacji. Przedstawiłaś się jako osoba która wie całkiem dużo. Powiedz więc czy wiesz jaki jest obecny stan numeru szóstego, czyli tej Nelliel. Podobnie z trójką i dwójką. - Powiedział chłodniej. Mimo wszystko zauważył że najwyraźniej 7 na 10 członków Espady to były kobiety. 8, jeśli wliczyć w to królową. Samo w sobie nie byłoby to dziwne, gdyby nie fakt że bardzo mało istniało żeńskich pustych. Do tego jeszcze Filippa...może po prostu łatwiej im zostać arrancarami? Z resztą nieważne. Ten fakt nie miał pewnie znaczenia.

Mistrzgry

- Ohhh.. No tak! Ghuuu... Przepraszam! - Odpowiedziała już bardziej rozluźniona w jego towarzystwie - To pani Nell.. Oraz Grimmjow Ghuu... Oraz Pani Rosalie Uciekli do świata ludzi... Nie znaleźli mnie bo.. Ghuu. Skryłam się głęboko pod ziemią... Bo Decima Ghuu... Wszystkich pokonał... - Posmutniała nieco bardziej - Niestety.. Ghuu... Jest zbyt potężny...

Marsus

W momencie gdy powiedziała te słowa, zatrzymał się.
- Wszystkich powiadasz? Zaraz Zobaczymy... - Przyklęknął i dotknął dłonią podłogi. Przeszli już dość daleko aby całe Las Noches powinno być w zasięgu jego percepcji. Rodrigo skupił się, i rozszerzył swoją wolę wszędzie dookoła siebie. Chciał wykryć wszystkie Dusze przebywające w Las Noches i okolicy. Czekając na wyniki, obmyślał plan działania.

Jego pierwszym głównym celem było zdobycie większej potęgi w Hueco Mundo. Oznaczało to nie tylko moc osobistą, ale też popleczników. Wśród mieszkańców tego świata, arrancarzy byli najpotężniejsi. Naturalnie więc powinien się z nimi sprzymierzyć, albo ich sobie podporządkować. Wśród nich zaś istniała garść najważniejszych graczy. Ich obecne stany były zaś następujące...

Noveno - Przebywa w świecie żywych, średnio zaangażowana w sprawy Las Nochces. Spore szanse na to że żyje.
Octava - Niedawno była w Las Nochces, status nieznany
Séptima - przebywa obecnie z Królową w ukryciu. Najprawdopodobniej żyje. Prawdopodobnie niespełna umysłowo.
Sexta - uciekła do świata żywych. Szansa kontaktu mała.
Quinto - prawdopodobnie nie żyje
Cuatro - nie żyje
Tres - uciekł do świata żywych. Szansa kontaktu mała. Silny kombatant.
Segunda - uciekła do świata żywych. Szansa kontaktu mała.
Primera - Niedawno był w Las Nochces, status nieznany
Decima - Zaatakował resztę Las Nochces. Niezwykle potężny. Unikać na razie konfliktu.
Królowa - przebywa obecnie w ukryciu. Najprawdopodobniej żyje.
Filippa - nie związana(?) ze sprawami Las Noches. Niezwykle silna. Z pewnością niespełna umysłowo.

Przemyślał obecną sytuację. Najwyraźniej ten cały atak odbył się całkiem niedawno. Oznaczało to, że one sam jest dziką kartą w tym konflikcie. Możliwości miał sporo. Ciężko będzie odnaleźć tych, którzy uciekli do świata żywych. Nie ma tam za bardzo jednego głównego miejsca, gdzie spotykają się inne istoty, a szansa na konflikt z silnymi osobnikami albo shinigami jest większa. Oznacza to, że powinien się skupić na znalezieniu Octavy, Primery albo Królowej i zaoferować swoją pomoc. Możliwe jest też połączenie sił z Decimą. On sam nie był jeszcze oficjalnie w sojuszu z żadną z frakcji. Jeśli pozna co kieruje działaniami Decimy, możliwe jest że więcej zyska po jego stronie. Na samym końcu została Filippa. Jej siły nie mógł zaprzeczyć, a pomimo szaleństwa, możliwe było nakłonienie jej do połączenia sił. Wydawała się mieć własne cele, więc teraz będzie można spróbować dialogu od innej strony.

Dobrze więc. Najpierw szybkie przeszukanie Las Noches. Dobrze by było znaleźć większą liczbę ocalałych. Sam będzie mógł przedstawić się jako ich wybawca. Biorąc pod uwagę okoliczności, może też przedstawić się jako nowy Segunda. Jeśli Primera nie żyje, to jego miejsce zajmie. Status króla Hueco Mundo zostawi w spokoju...na razie.
[/b]

Mistrzgry

Więc w środku Las Noches użył swojej Pesquisy by wykryć potencjalnych pustych, a wszczególnośći Arrancarów. Jego obszar wykrywania był całkiem zacny, więc mógł się skupić na przeszukiwaniu wszystkich pomieszczeń w poszukiwaniu Reiatsu. Nie wykrył niczego nader potężnego, ale zdecydowanie nie byli tu sami. Poza Felicią znajdowała się tutaj jeszcze dwójka Arrancarów, którzy ukrywali się w pokojach Las Noches. Nie brzmiali na silnych, ale zdecydowanie byli warci uwagi, skoro tutaj przetrwali
- Ghuu? Jest tutaj ktoś jeszcze? Ghuu...

Marsus

Zmysły Rodrigo niczym fala przepłynęły przez Las Noches. Z dużą prędkością przeszukiwał wszystkie pomieszczenia. Zaglądał we wszystkie zakamarki szukając reiatsu pustych albo arrancarów. Wszędzie pusto. Rzeczywiście wyglądało na to, że Las Nochces w swojej starej formie upadło. Psuło to jego wielkie wejście, lecz co poradzić.
- Miałaś racje. Nie ma tu prawie nikogo. - Powiedział otwierając oczy i wstając.
- Wykryłem tylko dójkę innych arrancarów. Żaden z nich jednak nie jest Espadą. Nędznie to się wszystko przedstawia. Za mną. - Dodał kierując się w stronę miejsca które znalazł, poprawiając biały płaszcz.
- Skoro całe Las Nochces sprowadza się do trzech osób, myślę że powinniśmy inaczej pomyśleć nad sytuacją. Felicjo, wiesz jak tworzyć więcej arrancarów?

Mistrzgry

- Ghuuu... Widzisz! - Powiedizała radośnie - Nie kłamie! - Powiedziała ruszając po prostu za nim. Przez większosć pomieszczeń mógł zauważyć, jak wypełnione są łóżkami, półkami i tym podobne. Jak normalne miejsca mieszkalne.
- Ja? Ghuuu... Nie wiem. Jestem zwykłym Arrancarem.. Ghuu... Byłam biednym Gilliankiem, kiedy Pan Medalion mnie znalazł i pomógł... Ghuuu... Mam nadzieję, że żyje. Więc niestety nie wiem...
A więc pomieszczenie, gdzie kryje się pierwszy Arrancar. Było to zwykłe pomieszczenie za kamiennymi drzwiami, do kórego po prostu mógł wejść.
Pomieszczenie było sterylne i białe, choć ewidentnie ktoś tu się znajdował. I tylko jedna Persona. Siedziała sobie na swoim białym łożu i spojrzała się, kiedy Rodrigo przybył. To był Kolejny arrancar.

Skłoniła się w jego kierunku na powitanie, ale nic nie powiedziała.

Marsus

Czyli nawet Gillianie mogli zostać arrancarami? Pamiętał że gdy sam spróbował z jednym, ten rozpadł się w nicość. Najwyraźniej kryła się za tym jakaś metoda. Ten cały Medalion byłby wartą osobą do odnalezienia, o ile jeszcze żył.
Kiedy dotarli na miejsce, Rodrigo otworzył kamienne drzwi i spojrzał na arrancara siedzącą na łóżku.
- Ty. Idziesz z nami. Zbieramy wszystkich ocalałych w Las Noches. Co wiesz o obecnej sytuacji? - Zapytał.

Mistrzgry

Kobieta nie odpowiedziała, tylko skłoniła się w jego stronę, jakby go witała. Otworzyła swoje usta i ukazała... Brak języka. Jakby był zupełnie wycięty. Mimo to ruszyła za Rodrigo.

- Gruuu.... To Fraccion Septimy... Zapewne straciła język za niesubordynację... Ghuuu... - Powiedziała smutno - Nigdy nie chciała się ze mną bawić. Pewnie nie mogła. Ale teraz jest sama. Ghuuu! Może odżyje w twoim towarzystwie, Rodrigo!

Marsus

- Felicjo. Teraz nie jest czas na zabawę, ani rozmowy o niej. Musisz zdać sobie sprawę że waży się teraz twoja przyszłość. Będziesz mogła myśleć o przyjemnościach gdy sytuacja się uspokoi. - Powiedział Rodrigo zerkając na małą arrancar kątem oka. Następnie wyciągnął rękę w stronej niemej kobiety.
- W obecnej sytuacji twoja kara, czymkolwiek była, jest nieważna. Jestem Rodrigo El Cidd. Jako nowy członek Espady, zbieram wszystkich ocalałych aby uchronić Las Noches przed upadkiem. - Powiedział pewnie. To czy rzeczywiście to zrobi wisiało jeszcze w powietrzu, lecz nikt nie musiał tego wiedzieć. Liczyło się wrażenie i prezentacja.
- Jakiekolwiek jest twoje imię i pozycja, teraz pójdziesz ze mną. Możesz również odejść z Las Noches jeśli taka jest twoja wola. Wybór należy do ciebie.

Mistrzgry

- Naprawdę! Ghuuu! Pobawisz się ze mną jak pan Medalion? - Spytałą wesoło. - Jak to się skończy oczywiście!
Niema kobieta patrzyła się na Rodrigo przez chwilę. Jej wyraz twarzy był absolutnie nijaki i pusty wręcz, ale podała mu swoją dłoń kiwając głową na znak, że się z nim raczej poszlaja. Miała przy sobie Zanpakuto, ale rzeczywiście, komunikacja z nią w tym stanie była całkiem trudna. Felicia za to również grzecznie podążała za Rodrigo, w którego była wpatrzona jak w Idola - Ciekawe.. Ghuuu.... Którą Będziesz Espadą! Ghuuu! Uratujemy Las Noches!

Marsus

[/b]Rodrigo nie przeszkadzał brak mowy kobiety. Przynajmniej nie była irytująca jak Felicja. Jednakże w obecnej sytuacji zdecydował się ignorować jej piszczenie.
- To się jeszcze okaże. - Odparł Felicji, i skierował się w stronę drugiego wykrytego arrancara.
[b]- Felicjo. Pytanie. Czy w Las Nochces znajdują się zamknięte, lub zazwyczaj niedostępne miejsca? Takie do których nie można wchodzić, lub wychodzić byle komu? - Zapytał nie odwracając się. Kto wie, może znajdzie się tutaj jeszcze coś przydatnego

Mistrzgry

- Ghuuu! Jeśli są to o nich nie wiem! Jestem Tylko Fraccion Primery espady! Nie znam się niestety na tajnych przejściach.. Ghuuu... Pewnie jakieś są, ale nie znam się nad tym... - Posmutniała.
Kolejny Arrancar wydawał się znajdować w bardzo Ekscentrycznym miejscu. Bowiem kiedy był coraz bliżej mogło się okazać... że jest on... Za murami zamku? Ale to było ciekawe, bo wchodząc do Las Noces nie wykrywał nikogo takiego.
No ale znajdował się mniej więcej za ścianą i murem obok którego się znajdowali.

Marsus

Rodrigo tylko westchnął w odpowiedzi. Mimo wcześniejszego zapewnienia, Felicja była mniej przydatna niż się wydawało. Kiedy trójka dotarła na miejsce, okazało się że następny arrancar siedział za murami jakiegoś zamku. Rodrigo podszedł do niego i zapukał. Dość głośno aby go było słychać, ale nie na tyle aby zniszczyć kamień.
- Hej! Pobudka! Zbieramy wszystkich ocalałych z Las Nochces! Lepiej wyjdź szybko, bo nie chce mi się niszczyć tych ścian! - Powiedział głośniej. Wcześniej wykrył że po drugiej stronie ktoś jest, więc z tego miejsca powinien go usłyszeć.

	Forum www.bliczerp.fora.pl Strona Główna :: Archiwa wątków	Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 Następny
Strona 4 z 8