Rin #8 - Without a Sword, with a Weapon

Mistrzgry

Tak więc ruszyli. Pożegnali się z Esme, a motor popędził wzdłuż drogi. Rin była całkiem ranna, ale dawała radę być przytomna. Motor jechał po mokrej drodze mijając kolejne ścieżki i drogi
- Wyjedziemy wpierw z miasta. - Odparła Endrigga - Następnie udamy się... gdzieś. Jak się czujesz, hm?

Dunir · Wysłany: Wto 12:32, 02 Mar 2021 Temat postu:

Mogła sobie chociaż chwilkę odsapnąć, gdy Endrigga kierowała ich w jakieś miejsce. W sumie to bez znaczenia, wszystko jedno.
Oparła twarz o plecy znajomej, wpatrując się na mijany krajobraz.
-Zmęczona. Ranna. Na własne życzenie upokorzona, ale to dłuższa historia.
Odparła Rin, przeganiając senność i głód, który stopniowo narastał.
-Następnym razem się zastanowię dwa razy, zanim wyzwę na pojedynek głośnego, niebieskowłosego arrancara. W ciągu kilku godzin spotkałam dwóch członków espady, czaisz? Najpierw długowłosa blondi, a teraz tamten. Mam jakiś magnes, czy coś? Parsknęła, rozładowując atmosferę.

Mistrzgry · Wysłany: Wto 13:10, 02 Mar 2021 Temat postu:

- Upokorzona, powiadasz? - Zarzuciła - Hm. Bardzo interesujące. Bo przegrałaś, czy dlatego, że coś sama sobie zrobiłaś, hm? - Zadała pytanie nonszalandko wyjeżdżając z centrum miasta. Rin mogła dostrzec, jak wysokie budynki znikają jej z oczu zastępowane przez przeróżne przedmieścia. Ewidentnie opuszczali aglomeracje - Pewnie mówisz o Grimmjowie, hm? Całkiem nieźle sobie poradziłaś, jeśli przetrwałaś z nim walkę pani ,, Magnesie na Espadę" . - Uśmiechnęła się ciepło na te słowa.

Dunir · Wysłany: Wto 13:19, 02 Mar 2021 Temat postu:

-Jego też znasz?! Poderwała się aż, coraz bardziej zaciekawiona towarzyszką.
-Ech, daj spokój. Chyba jestem zbyt ambitna. Mam albo... miałam wrażenie, że jestem w stanie pokonać każdego, a ktoś mi udowodnił, że tak nie jest. Znów się uśmiechnęła. -Ale nie Grimmjow, z nim się walczyło zajebiście, chociaż pewnie i tak by mnie sklepał.
Zwierzyła się Endridze. Odetchnęła z ulgą, gdy oddalali się od miasta. Z każdym przejechanym kilometrem czuła się coraz lżej.
-Dlaczego mnie szukałaś? Czyżbyś też była zainteresowana całym tym syfem, który się dzieje? Wydajesz się nieźle poinformowana.

Mistrzgry · Wysłany: Wto 14:06, 02 Mar 2021 Temat postu:

- Naprawdę się jeszcze nie zorientowałaś? - Spytała się ciepło, nie mając żadnej urazy do samej Rin w tonie jej wypowiedzi. - Oczywiście, że nie jesteś. Ja również nie jestem w stanie pokonać każdego. Gdyby ktoś taki tutaj był, to siedziałby zamknięty w najgłębszych czeluściach by nikogo nie skrzywdził albo już nie byłoby problemu, prawda? - Obróciła swoją głowę w jej stronę - Dlatego trenujemy i walczymy, by móc zapobiec problemów tym trudniejszym sposobem. I tak. Ciężko nie być poinformowanym, kiedy ma się zaszczytne miejsce wśród pustych. Wiedziałaś, że jestem Arrancarem? - Zapytała jakby nie było to żadną tajemnicą.

Dunir · Wysłany: Wto 14:14, 02 Mar 2021 Temat postu:

-Jak się pierwszy raz spotkałyśmy, to w ogóle. Odpowiedziała od razu, kręcąc głową. -Ale im więcej poznawałam arrancarów, tym bardziej rozumiałam. Grimmjow poruszał się podobnie do twoich ruchów, jak mnie wtedy znalazłaś. Esme też.
Zaśmiała się szczerze. -Chyba nie dopuszczałam do siebie myśli, że natknę się na jeszcze jednego, wiesz? A tu proszę, byłaś pierwsza. To był po prostu mega ciężki dzień i mam zajęty łeb. Poklepała Ją po ramieniu i zastanowiła się chwilę. -Zaszczytne miejsce. Hmm, niech zgadnę, Siódemka? Strzeliła w ciemno.

Mistrzgry · Wysłany: Wto 18:29, 02 Mar 2021 Temat postu:

- Nie nie. Jesteśmy Novena Espada. - Odpowiedziała klepiąc swój miecz - Endrigga oraz Amado Akaru. Taki Duet. Nie jestem zbyt silna, choć przeciętnego pustego bym pokonała - Zaśmiałą się odgarniając swoje włosy. Na końcu prawego policzka mogła zauważyć fragment białej maski. Malutki, biały kawałeczek - Ano, byłam pierwsza. Ale nie miałam niecnym planów wobec ciebie. Po prostu zainteresowałam się, że wyczułam nieznajomą Aurę więc przybyłam.
Ruszyła nieco szybciej. Wyjeżdżali właśnie z miasta. Przez chwilę milczała, ale nie trwało to nawet z minuty
- Lubię świat ludzi. Zazdroszczę ludziom, że mogą żyć w innym miejscu niż na pustyni.

Dunir · Wysłany: Wto 19:12, 02 Mar 2021 Temat postu:

-No to miło mi w końcu poznać duo dziennikarskie. Uśmiechnęła się ponownie, usatysfakcjonowana odpowiedzią.
-Wiem, że nie masz. Gdybyś miała, to byś mi wtedy nie pomogła. Odparła i gdy ona umilkła, Rin również nie zakłócała ciszy.
-Bardzo dużo się tutaj dzieje, wszyscy gdzieś pędzą. Nie podzielała entuzjazmu czerwonej. -Pewnie bym się bardziej przekonała, gdybym sama mieszkała na pustyni.
Poprawiła się na siedzeniu, po czym znów się odezwała. -Wiesz o wszystkim? O quincy? Podobno nieźle się odjebało tam u was.

Mistrzgry · Wysłany: Wto 20:53, 02 Mar 2021 Temat postu:

- Słyszałam to i owo. Las Noches Podbite, Quincy szaleją, a u Shinigami pewnie też macie jakieś dziwne incydenty. - Oznajmiła - My też pędzimy ku nieznanemu. Lubie nie wiedzieć, gdzie jadę. Nie muszę przejmować się zgiełkiem wokół nas, same plusy. - Odetchnęła z ulgą - Hej, Rin. Powiedz mi coś. Dlatego tak bardzo chcesz wygrywać i być najsilniejsza, hm?

Dunir · Wysłany: Śro 0:02, 03 Mar 2021 Temat postu:

Rozmawiały sobie leciutko, mijały coraz mniejsze zabudowania i nagle Novena zadała Rin tak ogromne pytanie, że aż zmroziło ją od środka.
Nigdy nie usłyszała tego pytania i nigdy tak naprawdę sobie go nie zadała.
"Dlaczego tak bardzo chcesz wygrywać i być najsilniejsza?" odbijało jej się echem w głowie, aż oparła ją o plecy Endriggi.
"Bo musiałam" przestało być odpowiedzią dobrych parę lat temu. "Bo chciałam?" To niepełna odpowiedź i sama zdawała sobie z tego sprawę.
Po bardzo długiej ciszy w końcu zdołała się odezwać. -Robię to od kiedy pamiętam. Chcę być doceniona i chcę być dla kogoś jak kapitanowie dla mnie kilka lat wcześniej. Chciałabym, żeby mnie podziwiano i chcę użyć siły kiedy.. kiedy będzie przydatna. Żeby pomóc. Postanowiła odpowiedzieć. -Jeszcze nie miałam okazji walczyć za coś co kocham. Zawsze walczę tylko dla siebie. Dodała cicho, rozbita doszczętnie tym celnym pytaniem.
-Zawsze to mnie inni chronili i mi pomagali. Też chcę, żeby ktoś mógł się na mnie oprzeć, a nie tylko ja na innych.

Mistrzgry · Wysłany: Śro 0:40, 03 Mar 2021 Temat postu:

Endrigga pozwalała się wypowiedzieć Rin i dokończyć całą myśl. W końcu miały one czas. Nic ich nie ścigało ani nie byli pod presją czasu. Kiedy jednak skończyła zrobiła głęboki wdech u wypuściła z siebie powietrze. Choć nie brzmiała na zdenerwowaną, czy nawet podirytowaną to na pewno spodziewała się takiej odpowiedzi.
- Kiedy po raz pierwszy cię spotkałam pomyślałam sobie, że jesteś właśnie jedną z tych ambitnych Shinigami, które będą pięły się ku górze bez względu na wszystko. Gdyby nie cała ta sytuacja, zapewne spotkałabym cię za kilka lat i ponownie zadała te same pytania. Ale czasy są nieco inne.
Przyśpieszyła jeszcze bardziej. Teraz znajdowali się na szczerym polu i bardzo długiej i pustej od Aut drodze
- Brzmi to tak, jakbyś walczyła bo chcesz udowodnić, że możesz sięgnąć gwiazd.

Dunir · Wysłany: Śro 13:24, 03 Mar 2021 Temat postu:

-Po prostu napędza mnie niesamowicie ciężka potrzeba rozwoju. Mam wrażenie, że potrzebuję tego jak oddychania. Chcę zajść jak najdalej i ciężko mi powstrzymywać te ambicje. Nawet. nie wiem, czy powinnam je powstrzymywać. Mówiła dalej, coraz głębiej odkrywając swoje własne myśli. -To też się wiąże z ryzykiem. Co jeśli ta potrzeba będzie na tyle duża, że zacznę robić to kosztem innych? Eech. Znów umilkła na chwilę, korzystając z ukojenia szumu wiatru.
-Cieszę się, że mnie znalazłaś. Włóczyłabym się teraz po tych dziwnych tunelach. I.. dzięki za wysłuchanie.

Mistrzgry · Wysłany: Śro 13:41, 03 Mar 2021 Temat postu:

- Nie - Odpowiedziała - Chęć bycia silniejszym to naturalny dryg wielu istot. My, puści przez większosć czasu naszego życia spędzaliśmy na pożeraniu innych tylko po to, by samemu przeżyć. W końcu, kiedy staliśmy się Arrancarem nie musimy tego robić. Ja... jestem najsłabszą z Espady. - Powiedziała to z wyraźną ulgą w głosie - I bardzo mi to odpowiada. Nie mam drygu do walki, nie jestem silna, moje umiejętności bitewne są bardzo ograniczone. Najprawdopodobniej byłabyś w stanie mnie pokonać bez problemu. - Kontynuowała - Ale jedyną osobą, jaką tutaj krzywdzisz, jesteś ty sama. Kiedy wygrywasz masz potwierdzenie, że twoja droga jest właściwa. Kiedy zaś przegrywasz obrażasz się na rzeczywistość, że nie jesteś w stanie temu sprostać. Wiesz, porażka to też ważna lekcja. Nie powinnaś się ich obawiać i nie powinnaś ich odrzucasz. Zawsze będzie ktoś silniejszy od ciebie. Zawsze znajdzie się ktoś, kto cię przewyższy. Ale należy zadać sobie pytanie. I co z tego? Co z tego, że ktoś jest silniejszy i może mnie pokonać? Dopóki przeżyję mogę doświadczyć księżyca po raz kolejny i kolejny. Mogę spędzić czas z tymi, na których mi zależy. Moim zdaniem wygrana jest tylko jakimś etapem. Jeśli przegrasz, to po prostu trenuj, by móc go kiedyś pomagać. Widzisz, prawda jest taka, że cię nie odnalazłam. Pewien kapelusznik mi powiedział, że będziesz się kręcić tutaj w okolicy. Więc postanowiłam się z tobą spotkać. Nie spodziewałam cię zastać w takim stanie jednak. A pomogłam bo cię bardzo lubię, Rin.

Dunir · Wysłany: Śro 21:02, 03 Mar 2021 Temat postu:

Nawet przez chwilę Rin nie myślała o tym, żeby chcieć bić sie z Endriggą.
Kiedy usłyszała całą wypowiedź kobiety, zwłaszcza wzmiankę o Uraharze, to zaśmiała się bardzo szczerze i pokręciła głową. -Skurwysyn. Rzekła, ale nie było w tym negatywnego nacechowania, wręcz przeciwnie. Raczej podziw. -Wiesz, że masz racje? Wy wszyscy, cholera macie racje, a moja gruba czaszka przeszkadzała w tym, żebym to w końcu zrozumiała. Czuła, jakby kamień spadł jej z serca. Skubany Urahara zapewnił jej naprawdę porządną lekcje, którą doceni dopiero od teraz i w przyszłości. Będzie musiała mu podziękować.
-Przegrana, to nie koniec świata, to prawda. Zamiast zmieniać cały świat i denerwować się na to jak działa, to po prostu spróbuję to zmienić w sobie, choć pewnie nie będzie łatwo. Bycie młodym jest zajebiste, ale też czasem ssie. No to niezła tępa dzida jestem powiem Ci.
Odpowiedziała całkiem radośnie Rin i uśmiechnęła się serdecznie.
-No właśnie ja Ciebie też! Naprawdę równa z Ciebie babka i kiedyś Ci to wynagrodzę. Pewnie mają w świecie ludzi jakiś odpowiednik sake, więc jak to wszystko się skończy, to zabieram Cię na porządne picie.
Znów odetchnęła, ale tym razem było to głębokie westchnięcie ulgi.
-Zabrzmi dziwnie, ale jestem wdzięczna, że mi spuścił wpierdol. Gdyby nie to, to bym pewnie w ogóle nie przejęła się takimi słowami, które mi ofiarowałaś.

Mistrzgry · Wysłany: Śro 21:30, 03 Mar 2021 Temat postu:

- Huh - Skomentowała zadowolona Endrigga - Ciekawe, że tak to się potoczyło. Ale masz całkowitą rację. Jasne, fajnie jest wygrywać i trenować. Ale dobrze jest też wiedzieć, kiedy należy przestać. A czasem trzeba po prostu przestać i wyluzować. Ale też się uczysz. Warto się uczyć i poznawać nowe rzeczy. Bo kiedy jest za późno... To nie możesz się zorientować, że jest za późno. - Westchnęła nie komentując informacji o Sake - Zapewne o to chodzi. Byś się rozwinęła. Czuję, że jesteś o wiele silniejsza niż za pierwszym naszym spotkaniem. Opanowałaś już Bankai?

	Forum www.bliczerp.fora.pl Strona Główna :: Archiwa wątków	Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 Następny
Strona 1 z 8