Rin #8 - Without a Sword, with a Weapon

Dunir · Wysłany: Śro 22:35, 03 Mar 2021 Temat postu:

Nie skomentowała podsumowania Endriggi, no bo chyba wszystko co trzeba było powiedzieć, już powiedziane zostało.
Rin wyprostowała się nieco, dumna z siebie. -Ano jestem. I tak, potrafię już Bankai, ale nie odkryłam wszystkich jego zastosowań. Tutaj Rin opisała jak wygląda jej bankai, jaką broń wtedy ma i jak wielkie skupienie musi utrzymać. Wyjaśniła też mechanikę koloru szaty i absolutną ciszę wokół niej. Wspomniała też o tym, jak bardzo spotęgowane są jej ciosy. No ogólnie wszystko co zauważyła.
-Póki co nie odkryłam wielu ofensywnych zastosowań, samo utrzymanie defensywy, choć wspaniałej, wymaga ode mnie skupienia absolutnego. No ale jestem w stanie w pełni odbić cero wkurwionego Grimmjowa, więc na razie jest spoko. Poprawiła maskę, która nieco opadła jej na twarz przez powiew wiatru.
-Brak istnienia dźwięku jest..ciężki do ogarnięcia. Dopiero muszę się nauczyć, jak wykorzystać to do atakowania. Bezmyślne napieprzanie odpada.

Mistrzgry · Wysłany: Śro 23:31, 03 Mar 2021 Temat postu:

- Hmmm... No to naprawdę bardzo fajna umiejętnosć. - Wyjaśniła - Możesz się tym naprawdę bawić. Jeśli wiesz, jak działa twoja szata możesz to wykorzystywać na swoją korzyść. Możesz popełnić kilka błędów. Więc powiedzmy, co by było, gdybyś celowo popełniła błąd i nagle zmieniła tempo? Wiesz, to może zaskoczyć przeciwnika - Skomentowała - Jeśli zsynchronizujesz swoje ruchy z atakami wroga to będziesz kompletnie nietykalna. - Pokiwała głową - Ale ten brak dźwięku jest naprawdę ciekawy.

Dunir · Wysłany: Śro 23:42, 03 Mar 2021 Temat postu:

-Właśnie też o tym myślałam, że sobie parę razy mogę na to pozwolić. Zgodziła się, kiwając głową.
Tym razem uśmiechnęła się przebiegle. -Można tym zaskoczyć zarówno shinigami, jak i arrancarów. Jeśli zatrzymam ich blisko, żadne z nich nie uwolni ani shikai, ani ressurection. Dodała swój pomysł do małej burzy mózgów.
Rozejrzała się ponownie, bo na dłuższą chwilę nie skupiała się na otoczeniu. -Ciekawe, gdzie nas prowadzisz. Pewnie masz parę swoich ulubionych miejsc, skoro często przebywasz w świecie ludzi.

Mistrzgry · Wysłany: Śro 23:50, 03 Mar 2021 Temat postu:

- Hm, na pewno wpadniesz na jakieś pomysły, Rin. - Odpaorła - I tak większość pewnie wymyślisz w ferworze walki, jak to była zazwyczaj.
A teren?... Cóż. Ściemniało się już powoli, a oni byli na prostej drodze prowadzące poza miasto, do zupełnego nigdzie. Po lewej znajdowały się pola uprawne, całkiem spore. Gdzieniegdzie dało się zaobserwować pojedynczy domek. Po prawej zaś znajdował się las liściasty pełen zielonych drzew. Choć wszystko ciemne, to całkiem spokojne - Mówiłam, nie prowadzę gdzieś w konkretne miejsce. Jadę przed siebie nie zastanawiając się nad faktem, gdzie się udać. Gdzieś się zatrzymam, to na pewno. Ale wtyedy, kiedy będzie to potrzebne.

Dunir · Wysłany: Czw 0:23, 04 Mar 2021 Temat postu:

-Tak właśnie będzie. Zgodziła się z nią.
Potem przez chwilę powstrzymywała się od odpowiedzi, starając się zrozumieć sposób działania Endriggi.
Po niedługim czasie nawet sama Rin nieco odprężyła się i mniej spinała ciało. Wcześniej nie podróżowała dla samej podróży, po prostu.
-Całkiem odprężające. Odezwała się po dłuższej chwili. Teraz czuła swoje obrażenia dokładniej, no bo emocje opuszczały ją z minuty na minutę.

Mistrzgry · Wysłany: Czw 0:54, 04 Mar 2021 Temat postu:

- Dlatego jeżdżę. Odpręża mnie to - Dodała po chwili ciszy. Sama nie inicjowała rozmowy, nie było to dla niej potrzebne. - Powinnaś odpocząć i zregenerować swoje siły. Każdy kolejny dzień może być tym bardzo ważnym. Ja sięzajmę kierowaniem. Nic ci się nie stanie. W razie czego Amado będzie nas chronił przez wydarzeniami. - Uśmiechnęła się, a Rin mogła zobaczyć to w lustesku. - Jak gdzieś zajedziemy to cię obudzę.

Dunir · Wysłany: Czw 0:58, 04 Mar 2021 Temat postu:

-Hmmm. Mhm. Odpowiedziała tylko, walcząc z natłokiem wrażeń, zmęczenia umysłu jak i ciała. Pokiwała głową i bez krępacji ułożyła znów głowę na plecach Endriggi i przymknęła oczy. Wiedziała, że może jej zaufać no i przecież nie był to pierwszy raz, kiedy pilnowała Rin. Spróbuje się zdrzemnąć, chociaż chyba nie będzie miała z tym problemu.

Mistrzgry · Wysłany: Czw 11:13, 04 Mar 2021 Temat postu:

Zdecydowanie nie. Zasnęła szybciej niż mogła się spodziewać, a sama padła właścieiwe nieprzytomna po tym natłoku wrażeń. Co się działo podczas podróży jest dla niej nieznane. Pomimo szybkiego zaśnięcia po chwili mogła otworzyć swoje oczy. I zdecydowanie nie był to motor. Ale, na całe szczęście to zdecydowanie był sen. Albo coś na ten rodzaj. Bowiem pojawiła się w znajomym miejscu. Niewielki ogródek z płynącą rzeczką z małym orientalnym budynkiem. Tylko nigdzie nie było widać jej Bankai, a to był problem.
- Rin. - Usłyszała znajomy głos mężczyzny, który dobiegał zza niej - Witaj. Możemy chwilę porozmawiać?

Dunir · Wysłany: Czw 11:29, 04 Mar 2021 Temat postu:

Gdy tylko zasnęła, miała wrażenie, że nie przespała ani minuty, bo znów się obudziła. Jednak sytuacja ma się inaczej, bo znajdowała się w znajomym miejscu, zinfiltrowanym przez intruza. Obejrzała się i ściągnęła brwi, widząc gościa.
Nie czuła złości, choć jego obecność w tym akurat miejscu nieco ją irytowała. Może to spotkanie obrócić jednak na swoją korzyść.
Założyła ręce na piersi. -Tak. Jeżeli na rozmowie poprzestanie, to tak, możemy.
Nie zaprzeczy, była ciekawa, co od niego usłyszy.

Mistrzgry · Wysłany: Czw 12:02, 04 Mar 2021 Temat postu:

- Świetnie. Witaj, Rin. - Odpowiedział spoglądając się na nią - Jak się czujesz? Mam nadzieje, że całkiem dobrze.

Dunir · Wysłany: Czw 12:05, 04 Mar 2021 Temat postu:

-Jest w porządku. Czemu Cię to w ogóle interesuje? Odpowiedziała bez ogródek, nieprzekonana do jegomościa. Przecież raz próbował zaatakować jej Kapitana, zatem nie miała do niego bardzo ciepłych uczuć. Z drugiej strony powiedział jej dokładnie to co znalazł Urahara ze szczątkami miecza. Gość był enigmą i Rin liczyła, że dowie się od niego czegokolwiek.

Mistrzgry · Wysłany: Czw 12:09, 04 Mar 2021 Temat postu:

- Ponieważ jesteś dla mnie najcenniejsza w tym wszystkim. Jestem twoim sojusznikiem, a ty jesteś moim. - Wyjaśnił - Nie może być inaczej. Bardzo się cieszę, że rośniesz w siłę i jesteś coraz bardziej pewna siebie. Chciałbym złożyć ci propozycję, Rin. Niebawem zostaniecie zaatakowani. Chciałbym oszczędzić twoją nową przyjaciółkę i nie chciałbym, by stała się jej krzywda. - Jego słowa mogły zabrzmiec okropnie, ale jego ton był jak najbardziej szczery.

Dunir · Wysłany: Czw 12:30, 04 Mar 2021 Temat postu:

Zwęziła oczy w cienkie szparki.
-Nie pozwoliłam sobie na głos rozsądku gdy ktoś, kto faktycznie chciał dla mnie najlepiej próbował na mnie wpłynąć. Chyba nie sądzisz, że to się zmieni z kimś, kto jest częścią całego tego burdelu z "Nowym Światem"? Zbliżyła się parę kroków do mężczyzny.
-Zwłaszcza, że ten mi grozi. O co chodzi z tą propozycją, co? I niby kto ma nas zaatakować? Wcale mi się to nie podoba, Torin.
Nie podobało jej się to, ale jeszcze bardziej nie podobało jej się, że ktoś bliski mógłby cierpieć z jej powodu. Więc wysłucha propozycji.

Mistrzgry · Wysłany: Czw 14:32, 04 Mar 2021 Temat postu:

- Ah... - Pokiwał głową - Rozumiem, że przechodzisz przez bardzo buntowniczy etap. Ale nie zrozum mnie źle. Nie próbuje tobą manipulować. Mówię ci tylko i wyłącznie prawdę, Rin. Nowy świat jest tworzony również dla ciebie, jeśli tego tylko zapragniesz. - Uśmiechnął się do niej - Niebawem ty oraz twoja przyjaciółka zostaniecie zaatakowani przez jedną z moich przyjaciół i będzie się starać odzyskać ciebie z jej rąk. Najprawdopodobniej zginie wtedy z jej rąk. A tego bardzo bym nie chciał. Będziesz wtedy bardzo smutna i zła. Pójdź zatem ze mną dobrowolnie. Twój czas nie bycia u mojego boku powoli się kończy.

Dunir · Wysłany: Czw 15:02, 04 Mar 2021 Temat postu:

Podeszła do niego bardzo blisko i skierowała w niego oskarżycielsko palec.
-Nie przechodzę żadnego "okresu", to po pierwsze, taka jestem i jeżeli tego nie wiesz, to gówno o mnie wiesz. Nie należę do nikogo, rozumiesz? Do żadnego z kapitanów, do nikogo w świecie ludzi, a już na pewno nie do kogoś, kto wpieprza mi się do głowy i grozi zarówno mi, jak i moim przyjaciołom. Chciała wcisnąć palec w jego klatę i pchnąć go.
-Zobaczymy, czy Twoja przyjaciółka sobie z nami poradzi. Skoro chcecie używać szantaży i argumentów siły, z tym się spotkacie. A to drugie znam bardzo dobrze. Wynoś się stąd. To nie Twoje miejsce.
Miała to na myśli, ale niestety jedna myśl nie chciała jej opuścić. Spróbuje się obronić, ale jeżeli życie Endriggi będzie niemożliwe do ocalenia, to na pewno nie spisze Jej na straty tylko i wyłącznie przez swój upór.
Ale nie podda się bez walki.

	Forum www.bliczerp.fora.pl Strona Główna :: Archiwa wątków	Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 Następny
Strona 2 z 8