Rin #6 - With a sword, without a weapon

Mistrzgry

- Riiiin, tej, Pobudka, pobudka, ileż to można spać! - To pierwsza rzecz jaką usłyszała w tym momencie. Jej kapitan znowu się darł prawie do jej ucha - Już się zaczynałem martwić, że umarłaś czy coś, tej. - Westchnął - Mam ci raport do zdania i nowe rzeczy do roboty masz, nie ma opierniczania się. Trzydzieści godzin spania to przesada, wiesz?

Dunir

Wybudziła się z zrywając z łóżka, od razu do pozycji siedzącej, szeroko otwierając oczy. Krótką chwilę zajęło Jej ogarnięcie, co się dzieje.
Uśmiechnęła się przez zaspanie.
-Kapitanie! To miło, że pofatygował się Pan sam, żeby mnie obudzić. Czy to będzie stały zwyczaj, czy..zaraz zaraz, trzydzieści? Przerwała przyjazną zaczepkę, usłyszawszy liczbę.
-Huh. No to nieźle byłam zmęczona. Nie ma czasu do stracenia, czy zdążę się ogarnąć? Zapytała, na wszelki wypadek podwijając nogi, żeby Kapitan mógł sobie usiąść.

Mistrzgry

- Jeśli będziesz tyle kurde spać, to na pewno. - Powiedział z udaną obojętnością - A jednak tyle spałaś. Zapewne przez trening z naszą wspaniałą wspólną znajomą. I spokojnie. Ubierz co musisz, zrób sobie tam makijaż i widzimy się w moim biurze. Mam dla ciebie same dobre wieeeści~. - Powiedizał przyjaznym tonem wychodząc z jej kwatery.

Dunir

No proszę. Tak można zaczynać dzień.
Skoro czekają na nią same dobre rzeczy, to faktycznie nie ma co czekać. Pościeli łóżko, szybka kąpiel i barwy wojenne na twarzy (super makijaz) i ruszy całkiem pospiesznie na spotkanie z Kapitanem.
-No ciekawe co tam dla nas szykuje nasz blond przełożony, co? Zwróciła się w drodzę do mieczy, które jak zwykle nie odpowiadają. Ale teraz przynajmniej są i to się liczy.

Mistrzgry

Ogarnęła się i mogłą spokojnie udać się do biura kapitana. Kapitan Hirako siedział sobie za swoim biurkiem w całkiem dobrym humorze. Kiedy zobaczył Rin spojrzał się na blat, potem na nią
- Słuchaj tej, no. Mam dwie dobre wieści. Po pierwsze, praca została zakończona i jesteś oczyszczona ze wszystkiego. Nic nie ukradłaś i jesteś ogólnie niekarana w Soul Society. Brzmi to fajnie, co nie? - Uśmiechnął się - A druga rzecz, to koniec odpoczynku. Musisz wrócić do roboty. Więc dostajesz kolejny przydział. Trochę szybko, ale nie mnie to oceniać. Gotowa jesteś?

Dunir

Zacisnęła pięść w geście zwycięstwa.
-No i to rozumiem! Mam nadzieję, że cała ta sytuacja też zostanie rozwiązana. Ciekawi mnie, czemu ktoś się zdecydował się, żeby wrobić mnie. Wzruszyła ramionami. Skoro Hirako mówi, że wszystko pod kontrolą, to zaufa Jego osądowi.
-Na to liczyłam. Gdzie trafię tym razem? Idę na zastępstwo? Zapytała zaciekawiona. Złapała się pod boczki. Czasem stara się pozbyć kobiecych odruchów, ale z tym sobie nigdy nie poradziła, bo robi to mimowolnie.

Mistrzgry

- Ta Ta, mnie to też ciekawi. - Odparł ewidentnie również zainteresowany - Dlatego musisz na siebie bardzo uważać tam w terenie. Choć mam nadzieję, że nic się nie dzieje. Tym razem jest to typowa robota Shinigami i to całkiem szybka. Dostaliśmy odczyty, że w jednym ze sporych miast na północy grasuje jakiś niebezpieczny pusty. Zajmiesz się nim i wrócisz. Jeśli okaże się za silny od razu wykonujesz odwrót i zwołujesz posiłki. Jak sobie z nim poradzisz to od razu wracasz. Okolica jest pozbawiona ludzi. Będąc bardzieej precyzyjnym to spory las tej. Piszesz się na to?

Dunir

Wysłuchała briefingu uważnie, notując w głowie wszystkie informacje.
Pierwsza robota jako Shinigami nie w zastępstwie!
Nie chciała, żeby emocje nad Nią górowały, więc tylko zasalutowała luźno i kiwnęła głową.
-Tak jest! Jeśli nie ma Kapitan nic przeciwko, to udam się od razu. Powodzenia z papierologią!
Jeżeli nie została zatrzymana, to udała się od razu po motyla i siup, prosto do Senkaimonu! Poda współrzedne i wejdzie do środka.
Czas na kolejną przygodę, kolejną okazję do rozwoju.

Mistrzgry

Hirako nie zatrzymywał Rin, ta od razu mogła udać się na swoje zadanie. I to całkiem nowe zadanie! Zebrała motyla, Senkaimon i siup!

Mroźna zima, piździ, śnieg i dosyć spory las. To tutaj miał się kryć ten niby pusty, którego miała upolować.
I od Razu wykryła potężne Reiatsu dobiegające tuż za nią!

- Nie nie Rin. - Odparł Hirako - Nie będę robił roboty papierkowej - Po czym się podniósł ze swojego miejsca, małego kamienia i podszedł do swojej podopiecznej - Idę tam z tobą. Co prawda nikt o tym za bardzo nie wie prócz Hinamori, ale jakoś to będzie, co nie tej? - Parsknął, po czym od razu spoważniał - Nie uważasz, że to zbyt podejrzane? Po takiej grubej akcji z tobą zostajesz od razu przypisana do samotnego lasu gdzie pałęta się jakiś pusty? To aż się prosi jako pułapka.

Dunir

Ciekawe miejsce. Może nawet chwilę by tu została i ponapawała się przyjemnym widoczkiem i chłodem, ale coś za nią było! Odwróciła się z ręką na rękojeściach, ale odetchnęła z ulgą.
-Kapitanie! No tego się nie spodziewałam. Zmarszczyła lekko brwi. -Szczerze, to byłoby dziwne. Wynikałoby z tego, ze ktoś wysoko postawiony w Soul Society ma do mnie jakieś porządne uprzedzenie i jest wtyką, skoro zleca takie coś.
Przyznała się bez bicia. -To moje drugie zadanie jako Shinigami, więc założyłam, że tak ma być.
Zdjęła ręce z mieczy i założyła ręce na piersi.
-Ma Kapitan jakieś podejrzenia? Bo to przez Pana ręce przechodzą te zadania. Zagaiła go.
Z drugiej strony czuła się o niebo lepiej wiedząc, że ma przy sobie kogoś takiego. Nie żeby sobie miała nie poradzić, ale i tak spoko.

Mistrzgry

- Te no, nie mam pojęcia. Rada czterdziestu sześciu to okropne dziadygi, ale nie posądzałbym nikogo z nich o czystą zdradę. To by było ultra głupie. Zresztą, jeśli chcemy ich wybawić to i tak musimy działać podstępem. Łap to - Podał jej niewielką... Piłeczkę??... Tak to wyglądało. Była miękka i całkiem przyjemna w dotyku. przy mocnym zaciśnięciu można by ją pęknąć - Będę w ukryciu. W razie potrzeby zgnieć ją, to znajdę cię i przyjdę. Mam wrażenie, że jak będę se z tobą chodził, to gówno się pojawi tylko tej. Tak więc wykonuj swoje zadanie, a ja se będę w pobliżu, no nie?

Dunir

-Ta, oni też robią swoją robotę, czy to się innym podoba, czy nie. Przyznała Rin, łapiąc piłeczkę. Schowała ją do szaty i kiwnęła głową.
-Jak sobie rady nie dam, to na pewno ścisnę. Obiecała mu, obracając się w kierunku lasu, salutując jeszcze luźno, na pożegnanie. -Dobrze wiedzieć, że Pan tu jest, Kapitanie. Rzuciła na odchodne.
Będzie patrolować teren, dopóki nie wyczuje dziwnego Reiatsu, albo czegokolwiek podejrzanego.

Mistrzgry

- Ta, robią jak tylko potrafią - Dodał, jakby niepocieszony czymś co pomyślał. - No dobra, leć leć, tylko się nie zgub. - Odparł na odchodne.

A Rin mogła ruszyć do lasu sama ze wsparciem kapitana, przynajmniej mentalnym. Las na początku wydawał się całkowicie normalny i całkiem zimny. Ale aktualnie nie odczuwała dużego naporu Reiatsu czy jakiś niedogodności wokoło. Wszystko wydawało się jak najbardziej normalne, przynajmniej na chwilę obecną....

Dunir

Zagłębiła się zatem dalej w las, skoro tutaj wszystko było w jak najlepszym porządku. Robiła coraz szersze kółka, by cały czas względnie znać kierunek, z którego przyszła.
Nie polegała tylko na wykrywaniu reiatsu. Korzystała też z innych zmysłów. Rozglądała się, uważnie słuchała, ba! Nawet wdychała mroźne powietrze, by być czujną na potencjalną, nienaturalną woń.
-Ładnie tu, nie sądzicie? Mam nadzieję, że nie przeszkadza wam zimno. Zaczęła cichą, jak zwykle jednostronną konwersację z dziewczętami u pasa. Może było to dziwne dla innych, ale dla Rin był to rytułał i coś, co bardzo lubiła.

Mistrzgry

Miecze, jak zwykle, nie odpowiadały, ale to nie było nic dziwnego. Las był całkiem duży, ale Rin nie mogła znaleźć żadnych śladów wokół. Żadnych nieprawidłowości Reiatsu, niczego. Ty było wręcz cicho. Zdecydowanie za cicho.
W końcu jednak Rin coś wykryła. Ale nie poprzez reiatsu, a przez jej zmysły właśnie. Zauważyła dziwny ruch dobiegając zza jednego z drzew. Coś czaiło się za drzewem i przy bliższym przyjrzeniu był to pusty. Długie Pazury, Dziura przy sercu. Był dosyć wąski, ale nie wydawał się on zauważać Rin. Był ciężki do dostrzeżenia. Ale tym razem to ona mogła zapolować na swojego wroga...

	Forum www.bliczerp.fora.pl Strona Główna :: Archiwa wątków	Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9 Następny
Strona 1 z 9