Rin #6 - With a sword, without a weapon

Dunir

Nie poczuła się obrażona, bo wiedziała, że ten śmiech nie jest prześmiewczy. Wyraz twarzy Rin lekko się wygładził na tą informację, a ona sama się uśmiechnęła.
-Bardzo dobrze. Miałam wrażenie, że to za mało. Chyba nie czułabym satysfakcji. Odparła szczerze i zastanowiła się.
-Wyjść z tej pprostolinijnejścieżki duchowo. Mam wrażenie, że to może być zarówno trudniejsze, jak i łatwiejsze. Jakoś tak. Nie mogła znaleźć wyjaśnienia na to odczucie.
Tym razem rozejrzy się wokół całego tego miejsca. Ciągnęło się po horyzont? Może było wysepką pośrodku niczego?
-Nie ma co zwlekać.

Mistrzgry

Miejsce wokół było malutkim ogrodem ogrodzonym niewielkim, drewnianym płotkiem. Za nim wydawało się nie być nic, jeśli tylko wyszła na zewnątrz prócz wielu chmur w białym kolorze z niewielkim odcieniem różu. Była tutaj mała rzeczka, jak i słyszała śpiew ptaków. Było tu idyllycznie i spokojnie
- Masz rację. Trzymam za ciebie kciuki, Rin Tatakai.

Dunir

Pokiwała głową, chwilę słuchając tego sielankowego miejsca.
-Nie wiem o co chodzi z tym duchowym wychodzeniem, więc zajmę się sprawą, której jeszcze nie rozwiązałam. Trzeba by tu parę rzeczy pozmieniać w takim razie.
Sprawdziła, czy ma tu panowanie nad wiatrem, choć szczerze wątpiła.
-Nadal nie wykonałam zadania dziewcząt. Pożyczysz mi Twój wachlarz? Nie wiem jak inaczej mogłabym zrobić tu tornado.

Mistrzgry

- Pożyczyć wachlarz? - Zdziwiła się Shinuchi - Nie ma mowy. Nie jesteś nawet jego godna, a co dopiero wykwalifikowana by go nosić. - Parsknęła - Fu. Rin Tatakai. Naprawdę stałaś się bardziej zadufana - Nie był to jednak coś, co brzmiało negatywnie. Wręcz przeciwnie. Była całkiem ucieszona z tego powodu - Masz stąd wyjść, a nie niszczyć mi mojego domu, wiesz, Rin Tatakai? - Z powrotem zaczęła siadać sobie.

Dunir

Sama też się lekko zaśmiała.
-Warto było spróbować. Odpowiedziała z lekkim uśmieszkiem. Nie ma tak łatwo, znów ma kolejną zagadkę do rozwiązania i tym razem zamierza sprawdzić najbardziej oczywiste odpowiedzi najpierw.
Nie czekała dłużej i podeszła do płotka, odgradzajacego nicość od sielankowego ogrodu i... po prostu przez niego przeskoczyła, prosto w tą dziwną pustkę.

Mistrzgry

Rin postanowiła przeskoczyć przez płot i po prostu wyskoczyć prosto w tą pustkę
- Ej! ej! - krzyknęła Shicuchi, a Rin zaczęła spadać - Myślałam, że trochę dłużej pomyślisz!
No, a ta zaczęłą spadać i spadać w dół. Ale jej głos nadal słyszał.
- No dobra, Rin Tatakai. Udało ci się zrobić dokładnie to, czego oczekiwałam. Gratuluję. Może w mojej dobroduszności pokaże ci jak mnie używać oraz jak się naprawdę nazywam. Świat zewnętrzny czeka, czyż nie?

Dunir

Tym razem to Rin gromko się zaśmiała, rozbawiona sytuacją i uradowana stanem niewaszkosci.
-Bardzo mnie to cieszy! Po prostu, cóż, czułam, że to to i chciałam to zrobić.
-No w końcu! Nie no, ciesze się, że tak myślisz. Będzie nam się miło współpracować!
Czuła się... dobrze. Czas który tu spędziła był intensywny i czuła, że zdała sobie z kilku rzeczy sprawę.
Zdecydowanie, świat czeka.

Mistrzgry

- Też mam taką nadzieje, Rin Tatakai.
I kiedy Rin spadała, czuła, że zostaje wyrywana siłą z tego wszystkiego, powoli jej świadomość z powrotem uciekała na zewnątrz. Pomimo to nie czuła, jakby zaraz miała uderzyć prosto w ścianę. Tym razem wiedziała, że nie może upaść. Jej Bankai odezwało się raz jeszcze. I po raz ostatni.
- Musei-fū. Tak się nazywam. Kiedy mnie przyzwiesz, opowiem ci na czym polegam.
I wtedy wszystko się rozmazało, a Rin Obudziła się na śniegu. No, obok śniegu. Słyszała dźwięk palonego drewna, a na niebie widziała noc
- No wreszcie się obudziłaś, Tej. - Usłyszała głos znajomego kapitana - Widzę, że miecz ci się nie rozwalił, więc jest zajebiście fest. - Uśmiechnął się do niej - Żeś se spała babo.

Dunir

Zapamiętała dobrze to imię.
-Oczywiście. Odpowiedziała jeszcze na odchodne i...
Znów była w prawdziwym świecie. Mimo nocy, przywitała ją żółta kulka będąca głową jej kapitana.
Podniosła się do pozycji siedzącej i rozejrzała się wokół. Poszukała też wzrokiem swoich mieczy.
-Daj spokój. To było trudniesze niż myślałam. Ale zajebiste! Naprawdę dzięki za pomoc, bo chyba czuwałeś, z tego co widzę.
Ucieszyła się i poniuchała powietrze.
-O nie, znowu coś zepsułam? Jak nauczyłam się shikai to zepsułam dom. I jak długo byłam wyłączona?

Mistrzgry

- Spokooojnie tej. - Odpowiedizał Hirako - Po kolei... - Odetchnął.
Jej miecze znajdowały się obok. Ładnie zapakowane w pochwy, nienaruszone, nic się z nim nie podziało przez ten czas na całe szczęście. - Ta, trochę tak powiedzmy. Nie mogłem cię kurde zabrać do Soul Society bo wiało wokół ciebie przez ponad dwa dni. No, teraz jest lepiej bo wk ońcu jestem blisko. Taka już rola kapitana by cię chronił, co nie? - Uśmiechnął się lekko - Ale nic nie zniszczyłaś, tym razem. Nie bylo cię prawie trzy dni. Nic się nie działo przez ten czas, jeśli chcesz o to zapytać.

Dunir

-Tak myślałam, zdarzyło mi się. Jeszcze raz dziękuje, raźniej było poogarniać to wszystko wiedząc, że mnie ktoś pilnuje.
Spróbowała wstać i rozciągnąć mięśnie, żeby sprawdzić jak jest zmęczona i poturbowana, jeżeli w ogóle.
-Uh, i weź to teraz wpisz jakoś w raport. Zażartowała sobie i spojrzała na Hirako.
-A właśnie. Nie to, że będę chciała wymigać się od obowiazków, ale muszę ogarnąć kto co ma do mnie. Każde zadanie które wezmę, niesie ze sobą takie niespodzianki, sam widzisz.
Chyba na dobre zrezygnowała z oficjalnej formy, za dużo się w Jej życiu ostatnio Hirako pojawia, żeby mówić mu per pan.
-No i w wolnej chwili musisz się dać zabrać na coś dobrego. Bo się trochę namęczyłeś. Jeżeli to była propozycja, to bardzo stanowcza, choć Rin się uśmiechała.

Mistrzgry

Mięśnie Rin były tylko lekko nierozruszane, ale poza tym dobrze. Hirako nie przeszkadzało to, że zwraca się do niego bezpośrednio. Bardziej spoważniał na słowa, które Rin powiedziała, że świat kręci się wokół niej
- Właśnie. To mnie bardzo martwi tej. - Odparł bez ogródek - Tenshintai został wynaleziony przez Uraharę. Kiedy tak cię nie było i wiałaś wiatrem, to porozmawiałem sobie tu i tam. I mam dla ciebię gamę bardzo, ale to bardzo kiepskich wieści, Rin - Odparł całkowicie poważnie, na chwile obecną ignorując pozostałe części wypowiedzi RIn - Powiedziałaś, że po zaatakowaniu pustego pojawiło się to fest urządzenie, ta?

Dunir

Sama również spoważniała, będzie czas na lżejsze tematy.
-Dokładnie. Pusty był również niewykrywalny, jak by w ogóle nie miał reiatsu. dopowiedziała, zakładając ręce na piersi.
-Sprawa jest grubsza i nie sądze, żebym to ja była celem - bardziej wygodnym środkiem osiągnięcia...czegoś.
No nie była aż tak pyszna, by świadczyć, że to ona jest w środku tego wszystkiego.
-Czego się dowiedziałeś?

Mistrzgry

Westchnął. Bardzo nieprzyjemnie.
- Ktokolwiek jest celem, jest on zdecydowanie oparty na tobie. - Wypowiedział - A taka akcja, którą doświadczyłaś w połączeniu z tym, co się wydarzyło tobie kieruje tylko i wyłącznie na jedną osobę. A jednocześnie wydaje się to absurdalne. - Zrobił bardzo ostentacyjny wdech, jakby nie chciał kontynuować tego, co chce powiedzieć - Rin, nie uznaj mnie za szaleńca po tym co? Własnie doświadczyłaś czegoś. Nie byłaś w stanie odróżnić pustego od maszyny tworzącej Bankai. Dodatkowo maszyna ta jest znana bardzo niewielu w Soul Society. Mamy podejrzenia, kto cię podstawił i wręcz zmusił do osiągniecia Bankai. Sosuke Aizen.

Dunir

Nie mogła odpędzić zimnych szponów strachu, które zacisnęły się na jej sercu. Próbowała uspokoić się technikami oddechowymi. Miała zapytać, czy Hirako robi sobie jaja, ale nawet on nie żartowałby z czegoś takiego.
-Aizen. Ten sam, który zdradził Soul Society, i siedzi w najgłębszych czeluściach Muken. Jakim.. jakim cudem? Nie mogła tego pojąć.
-Na pewno jest więcej właścicieli zanpakuto wpływających na zmysły. Przecież Ty też masz. Tam w Dangai, pamietam jak Hollowy reagowały na Twoje ataki, odwrotnie. Próbowała na siłę znaleźć inny powód, bo to przecież tak dziwne.
-W-w sensie wierzę Ci, tylko...dlaczego? I jak? Zrobił to z więzienia?

	Forum www.bliczerp.fora.pl Strona Główna :: Archiwa wątków	Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9 Następny
Strona 8 z 9