Rin #6 - With a sword, without a weapon

Dunir

Dziwna sprawa. Nie czuła od tego pustego nic i zauważyła go tylko dzięki spostrzegawczości.
Wyglądał też dosyć dziwnie. tak wąsko.
Według raportu Kapitana, pusty jest potężny, więc nie będzie ryzykować i od razu uwolni swoje shikai.
-Dwie strony wiatru
Ciepła bryza kwiatu gra
Huragan czuwa
Kyouryoki no Soyokaze.
Gdy tylko przyjaciółki do Niej dołączą, od razu zamachnie się mieczem i pośle w pustego po przekątnej ząb wiatru. Korzystając z elementu zaskoczenia ostrożnie wyceluje w taki sposób, by trafić w jak największą powierzchnię ciała hollowa i zahaczyć również o jego maskę.

Mistrzgry

Jej miecz Zareagował właściwie od razu i uaktywnił się za wezwanie właścicielki. Rin wypuściła smugę wiatru, który od razu poleciał w stronę Pustego. Oberwał, choć wydawało się, że ma ciężki pancerz. Ryknął jak na pustego przystało, a jego rana zdecydowanie ułatwi śledzenie jego samego. Pusty zaczął powoli uciekać z raną na ciele i masce. Jej cios wydawał się niewystarczający, by taka wietrzna technika mogła przebić się bardzo głęboko.

Dunir

Uśmiechnęła się krzywo. Tak jak myślała, to nie będzie takie łatwe.
-No, to czas dać się porwać w pułapkę. Mruknęła pod nosem i ruszyła w pogoń za pustym.
Z jednej strony chciała spróbować go zniszczyć od razu, ale słowa Kapitana brzmiały Jej w głowie. Pułapka. Była to też szansa na dowiedzenie się czegoś więcej, więc postanowiła nie zatrzymywać Hollowa, tylko nękać go wietrznymi atakami gdy tylko wróg znajdzie się w zasięgu, aby go zmęczyć i utrudnić życie. Nie będzie w nie wkładać bardzo dużo siły, by zachować reiatsu na potencjalną, prawdziwą potyczkę.

Mistrzgry

Rin cały czas atakowała tego małego i wąskiego pustego i goniła go atakując go słabymi powietrznymi atakami. Jednak nie kierował on ją w jakieś konkretne miejsce. Biegł ślepo przez las... Aż w końcu upadł na ziemię poraniony przez Rin. Nie wydawał się prosić o litość. Po prostu odtych mniejszych ran zaczął syczeć wręcz na Rin w gniewie patrząc się prosto na nią. Nie wydawał się być rozmownym typem. Coś bardzo łatwo idzie.

Dunir

Coś jest ewidentnie nie tak. Rin nie traciła czujności i dogoniła poranionego Hollowa.
-Nie możesz być tym, którego szukam.
Zanim przystąpiła do oczyszczenia duszy, ostrożnie zbliżyła się, obserwując otoczenie. Czy ktoś się nie zbliża, nie czycha?
Obejdzie pustego dookoła dokładnie sprawdzając otoczenie.

Mistrzgry

Jeśli coś się ukrywało to musiało być niewidzialne i niewykrywalne. Bo prócz tego słabego pustego nic nie widziała w okolicy. Śmierdziało to ewidentnie na kilometr, bo ten pusty nie wydawał się w żaden sposób ,,potężnym i zagrażającym okolicy"

Dunir

Może ten tutaj po prostu miał pecha i jest drugim pustym w okolicy, który zawędrował w złe miejsce o złym czasie.
Nie będąc w stanie wykryć nic więcej, Rin w końcu podejdzie do niego i przetnie jego maskę na pół, by doprowadzić rytuał do końca. Nie będzie się guzdrać, bo kto wie, jakiś Quincy znowu przyjdzie i Ją wkurzy.
Trzeba będzie szukać dalej, bo to na pewno nie ten. Poświęci mu jednak teraz uwagę, z szacunku dla duszy, którą oczyści.

Mistrzgry

- Jeśli nie jedną drogą, to inną.

========================

Rin w końcu przecięła maskę pustego, który wydał z siebie ostatni krzyk. W tym momencie zobaczyła, że to, co przecięła, nie było pustym. To, co przecięła nie było nawet istotą żywą.

To była dziwna, humanoidalna, biała kukła którą właśnie przecięła swoim mieczem. Nic jej nie zaatakowało, nic się nie uaktywniło. Po prostu przecięła tą dziwną kukłę.

Dunir

Przecięła pustego, który wcale nie był pustym, tylko jakąś dziwną kukiełką.
-A to Ci heca. Strasznie dziwnie, nie sądzicie?
Zapytała przyjaciółki, schylając się nad kukłą, by ją sobie obejrzeć z bliska.
Ani śladu pustego. Moze dlatego to coś nie emitowało reiatsu?
Ale dziwna sprawa. Rin najpierw dokładnie sprawdzi co to, a potem może powie Hirako? Zobaczymy.

Mistrzgry

Po tym pytaniu... Jej miecze zaczęły jakby parować. Wytwarzać energie z siebie, a Rin mogła poczuć, jak kukła również zaczyna parować. Nie minęła sekunda, a kłęby dymu wydostały się z kukły pokrywając Rin i okolice. Ale jej nic się nie stało. Pomimo tego po chwili dym się ulotnił, a przed nią znajdowały się dwie znajome postaci.

- Czyli to jest to, czego Chcesz?
- Czyli to jest to, czego Chcesz?
Spytały się symultanicznie Yoka oraz Ryo. Stojąc teraz przed nią, w tym mroźnym lesie.

Dunir

Ze wszystkich rzeczy, jakich się dziś spodziewała, to to, że Ryo i Yoka odpowiedzą, było jedną z ostatnich.
Ze zdziwieniem spojrzała na kukłę i miecze, a wręcz w zdruzgotaniu na to, że obydwie pojawiły się przed Nią, w prawdziwym świecie.
-Dziewczęta! Znaczy, bardzo tego chciałam, od kiedy zaczęłam do was mówić, ale.. trochę jestem zaskoczona. Przyznała próbując opanować falę emocji. Ekscytacji, zdziwienia, a nawet nutkę strachu.
-Jak..jak to możliwe, że tu jesteście? Przecież najlepsi z najlepszych potrzebują lat.
Nie wiedziała co się dzieje i w niedowierzaniu patrzyła na wspaniały widok przed sobą. Czy to możliwe, że ta kukła miała na to wpływ?

Mistrzgry

- Przywołałaś nas tutaj siłą, czyż nie?
- Przywołałaś nas tutaj siłą, czyż nie?
Patrzyły się na Rin pełne zdziwienia
- Nie rozumiesz swojego serca, ale to twoje działanie.
- Nie rozumiesz swojego serca, ale to twoje działanie.
Rin nie miała przy sobie miecza, ani broni.
- Ta kukła przyzwała nas tutaj siłą. Pozostały ci trzy dni by opanować Bankai.
- Ta kukła przyzwała nas tutaj siłą. Pozostały ci trzy dni by opanować Bankai.

Dunir

[link widoczny dla zalogowanych]

Wyszczerzyła się drapieżnie, od ucha do ucha i strzeliła knykciami lewej i prawej pięści zaciskając je po kolei.
-Ha! Doskonale! Przepełniała ją dzika radość. -Gdybym wiedziała, to i tak bym to zrobiła. Nie potrzebujemy dziesięciu lat moje drogie, załatwimy to szybciej!
Wciągnęła mroźne powietrze głęboko do płuc i wypuściła po chwili.
-Nie traćmy czasu. Macie coś przygotowane?
Nawet nie pytała co się stanie, gdyby minął czas. Nie brała tego pod uwagę, bo tak się nie stanie. Podoła.

Mistrzgry

- Jesteśmy zawsze przegotowane.
- Jesteśmy zawsze przegotowane.
Odpowiedziały, również nie kwestionując tego, że nie zadawała pytań. Obie dziewczyny od razu zerknęły na Rin, nie wytwarzając żadnej energii czy tego podobnego.
- Zadanie jest proste, Rin.
- Zadanie jest proste, Rin.
Spojrzały się głęboko w swoje oczęta, by następnie wziąć głęboki oddech. W tym momencie jakiekolwiek wiatr i powietrze jakie czuła uspokoiło się do granic możliwości.
- Wytwórz tornado. Używając tego.
- Wytwórz tornado. Używając tego.
Pod stopy Rin upadł mały Wakizashi. Zwykły i nie przepełniony żadnym Reiatsu.

Dunir

[link widoczny dla zalogowanych]

Zaczekała, aż test się rozpocznie, a u Jej stóp wylądował niewielki sztylet. Shinigami schyliła się, by go unieść i sprawdzić dokładnie. Czy to faktycznie był zwykły sztylet?
Spróbowała zamachnąć się nim i spróbować skorzystać z siły wiatru, która towarzyszyła Rin przy uwolnieniu shikai.
Domyślała się, że nic z tego, ale chciała przygotować sobie podstawy działania.
Spróbowała też podpatrzeć, czy dziewczęta nadal oddychają. Wzięły głęboki oddech. Czy go wypuściły, czy nadal trzymają?

	Forum www.bliczerp.fora.pl Strona Główna :: Archiwa wątków	Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9 Następny
Strona 2 z 9