Rin #3 - To nieprawda

Dunir

Chwilę zajęło jej dokładne spostrzeżenie nieznajomej postaci, ale w końcu się udało.
Dziwne. Tak jakby go tam nie było. Chyba powinna wyczuć jakiekolwiek reiatsu. Nadal była podejrzliwa, ale opuściła miecz.
-Widzę. Ale nie do końca ufam komuś, kto gada mi w głowie. Mów jednak. Wysłuchać zawszę mogę.
Przyjaciel, bądź nie, zawsze czegoś nowego może się dowiedzieć.
-Kim jesteś? Co tu robisz?

Mistrzgry

- Cieszę się, iż mogę porozmawiać. Mówię z oddali. Wiem, co się stało z tobą i dlaczego tutaj jesteś. Wiem, czego szukasz. Używam zmodyfikowanej Tenteikury, by się z tobą skontaktować. Pokazuje się. Wiem, gdzie znajduje się Ryuujin Jakka. I wiem, że mi nie uwierzysz. Ale Kisuke Urahara przybędzie i powie ci dokładnie to samo. Obiecuje. - Na chwile zastopował - Miecz znajduje się w Dangai i tam jest przetrzymywany. Proszę, zaufaj mi.

Dunir

Wysłuchała wypowiedzi jegomościa i brzmiała całkiem logicznie. Rin uniosła jedną brew, uważnie przetwarzając słowa.
-Dobra, nie jesteś w stanie mi zaszkodzić, ani ja tobie, więc pozwólmy sobie na ostrożne zaufanie. Opuściła miecz całkiem. I tak nie zrani niefizycznej postaci, ale symbol to symbol.
-Postaram się, ale intuicja nakazuje mi ostrożność. Równie dobrze możesz być nieprzyjacielem, który domyślił się, że jest poszukiwany i chce mnie skusić, mówiąc całą prawdę, zanim Kisuke Urahara tu dotrze. Potem westchnęła ciężko.
-...albo jestem cholernie przewrażliwiona i szukam dziury w całym. Wybacz, ale dużo na mnie spadło i nadal jestem zagubiona. Spróbuję Ci jednak zaufać, nieznajomy. Rozwiej moje wątpliwości. Czemu mi to wszystko mówisz? Czy mam zachować Twoje istnienie w sekrecie?

Mistrzgry

- Skoro jestem przyjacielem, wcale nie musisz mnie ukrywać. Możesz poczekać na Uraharę, przekaże ci dokładnie to samo. Choć ja... bym mu nie ufał. Kisuke Urahara jest zdradzieckim wężem. - Odpowiadał spokojnie - A dlaczego to mówię? Bo zostałaś niesprawiedliwie potraktowana, Rin Tatakai. Jest mi ciebie żal i chcę to naprawić.
Powoli zaczął zanikać, ale jeszcze był tutaj.

Dunir

<img src="https://i.ibb.co/hHjh4Yb/rino.jpg" alt="rino" border="0">

Przekrzywiła głowę wsłuchując się w głos niespodziewanego przyjaciela. Zdziwiła się nieco na wzmiankę o Uraharze, ale nie skomentowała, tylko zapisała tą informację w głowie.
-Zapamiętam Twoje słowa. Zdradź mi jeszcze nieznajomy, jak się nazywasz, albo gdzie jesteś. Jeśli to wszystko okaże się prawdą, będę musiała Cię znaleźć i się jakoś odwdzięczyć. Zapytała długowłosego. Niby nie ufała, a jednak coś w nim było takiego, że aż się chciało uwierzyć.

Mistrzgry

- To, gdzie jestem, jest teraz nieistotne. - Odpowiedział uprzejmie - Ale wiedz, że nazywam się Torin. Może to ci pomoże...
I zniknął całkowicie, pozostawiając Rin samą sobie. Na chwilę, po Yoruichi już zbiegła na dół w akrobatycznym stylu
- Rin, mam ciasteczka upieczone przez Tessaia! - krzyknęła w jej stronę trzymając w ręku... no, ciasteczka.

Dunir

No proszę, kolejna zagadka, która jednak przynosi pytania, jak i odpowiedzi. Skinęła głową, poznając imię gościa.
Rin nie miała dużo czasu na przemyślenia, bo Yoruichi prędko wróciła. Rin na ten moment zapieczętowala zanpakuto i zalożyła je za pas.
Zatarła rączki. -O, to bardzo miłe z jego strony. Nie wyglądał, jakby mnie polubił. Ciastkiem na pewno się poczęstuje, a co do Torina... na razie nic nie powie. Wszyscy wiedzieli więcejbod Niej i chciała mieć swoją własną, małą kartę przetargową. Ufała Kisuke i ekipie, chociażby ze wzgledu na Yoruichi i poleceie Kyoraku, ale im więcej ma się możliwych dróg, tym większa szansa na sukces.

Mistrzgry

Cóż, Yoruichi również nie wydawała się w żaden sposób podejrzliwa, dlatego też po prostu podała jej ciasteczka - Co ty, pewnie, że polubił. Tessai po prostu jest kiepski w interakcje. Ale wydajesz się sympatyczna. - Sama zabrałą się za ciacho i zaczęła go wpieprzać - Mmm... Dobrze ci idzie Shunpo? Mogłabym nauczyć cię kilku sztuczek.

Dunir

-Miło mi to słyszeć. Uśmiechnęła się do Yoruichi i wgryzła w ciacho. Mimo całego tego rozpierdolu czuła się dobrze. -Mmm, dobwe. Przegryzła. -Muszę mu podziękować.
Szeroko otworzyła oczy, kiedy został Jej zaproponowany trening. -Żartujesz sobie? Kto o zdrowych zmysłach odmówiłby najlepszemu użytkownikowi Shunpo? Wciągnęła jeszcze jedno ciastko, zanim podjęła dalej temat. -Lubię z niego korzystać, a będzie pasować do mojego stylu walki. Z przyjemnością będę się uczyć pod Twoim skrzydłem. Zatarła rączki. Czuła narastającą ekscytacje na myśl o treningu i rozwoju.

Mistrzgry

Pożerając kolejne ciastko obserwowała uważnie Rin, w końcu się odzywając - MMm... Świetnie. Poruszasz się całkiem szybko jak na kogoś nowego, więc myślę, że to będzie całkiem dobre. Naucze się Utsusemi, techniki mirażu, dzięki któremu zmylisz wroga. Co ty na to? - Odłożyła ciacho ponownie się rozciągając - Zostawiasz część ciuchów za sobą, a wróg myśli, że cię pociął. Otwiera go to na ataki o tym podobne.

Dunir

-Utsusemi... Mruknęła pod nosem, zapamiętując słowo. Nie spotkała się z czymś takim, więc z pewnością nie jest to ogólnie dostępna technika. Podniosła wzrok na Yoruichi. -Jeśli uważasz, że jestem w stanie się Jej nauczyć, to będzie zaszczyt. Uśmiechnęła się nieco pewniej. -No bo co jak to, nie będę się bała pokazać tego, co pod szatą. Napięła biceps, ukazując pięknie wyrzeźbione mięśnie.

Mistrzgry

- Spokojnie. Nie musisz się rozbierać i odkrywać swojego ciała. Patrz. - Oparłą ręcę na biodrach i spojrzała się na Rin - Przebij mnie. Z ciałej siły. Prosto w serce. Pokaże ci, na czym to polega.

Dunir

-Pomyślałam tak, bo już raz walczyłam próbując nabrać kogoś zrzucaniem ciuchów.
Przyznala i spojrzała na instruktorkę z uniesioną brwią. Nie pytała jednak, bo z pewnością wie co robi. Dobyła katany i cóż, spróbowała przebić Yoruichi, prosto w serce.

Mistrzgry

Rin ruszyła prosto na swoją nauczycielkie, ani trochę się nie wahając. I...
Cóż. Przebiła Yoruichi prosto przez serce. Czuła, jak wbija swój miecz, a Yoruichi z zaskoczenia wręcz otwiera swoje oczy patrząc się na nią.
Ale to była tylko ulotna chwila. W mgnieniu oka, miast Yoruichi pojawiła się brudna szmatka, którą przebiła Rin. To było naprawdę błyskawiczne zastosowanie techniki
- Bardzo precyzyjne wykonanie Shunpo w momencie, kiedy czujesz ostrze swojego przeciwnika. Wykorzystując to, podstawiasz coś albo element swojego ubioru. - Odpowiedziała będąc totalnie za nią - Jeśli zrobisz to poprawnie, przeciwnik się nie zorientuje, a ty zyskasz cenną sekundę do walki z przeciwnikiem.

Dunir

Atakując czuła, że miecz dosięga celu i przez ułamek sekundy wystraszyła się, że coś poszlo nie tak. Wzdrygnela się, gdy uslyszała głos za sobą i cicho odetchneła z ulgą.
-Hmm, trzeba to zrobić precyzyjnie, bo jeśli zrobię to za wcześnie, przeciwnik się zorientuje i nici z podstępu. Jeśli za późno, cóż... Nie dopowiedziała, ale chyba każdy wiedział.
Stanęła w lekkim rozkroku z zaciętym wyrazem twarzy.
-Chciałabym spróbować, Yoruichi-san.

	Forum www.bliczerp.fora.pl Strona Główna :: Archiwa wątków	Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 Następny
Strona 6 z 7