Forum www.bliczerp.fora.pl Strona Główna    
  Profil  
FAQ Szukaj Użytkownicy Rejestracja Prywatne Wiadomości Zaloguj  

Baium #7 - Lucky One
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bliczerp.fora.pl Strona Główna :: Archiwa wątków
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mistrzgry
Mitrz Gry


Dołączył: 21 Paź 2019
Posty: 2164
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Czw 13:47, 09 Gru 2021    Temat postu:



Puści oczywiście wysłuchali Baiuma, kiedy ten rozkazał im przestać. Na pytanie wszyscy puści zareagowali z ogromnym zadowoleniem, pełni radości, że będą mogli to zrobić. Czekali tylko i wyłącznie na Rozkazy. Reiatsu Marie było trudne do oszacowania, ale Primery z bliska się dało. Miał nieco więcej niż jak go uratował, w końcu Reiatsu się odnawia. Sama Marie zerknęła na grupę pustych i wybuchła śmiechem
- HAhahahahah! Jak macie zamiar mnie pożreć? Będziecie strzelać i się marnować? Proszę bardzo!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aendor
Bloczgracz


Dołączył: 31 Paź 2019
Posty: 531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Czw 15:38, 09 Gru 2021    Temat postu:

- Zaraz się przekonasz. - Odpowiedział wprost Marie, nawet się nie uśmiechając, a z powagą której jej jeszcze nie pokazywał.

Oczywiście ta powaga zaraz czmychnęła i szeroki uśmiech okazujący kły znów zawitał na młodo wyglądającej buźce. Baium dalej zagrzewał Pustych. - Kiedy traficie w sytuację bez wyjścia, należy starać się samemu je sobie zrobić! Na razie obserwujcie, a zrozumiecie! -

Odwrócił się z powrotem do Marie i zaczął ładować swoje Cero. Najsilniejsze jakie jest w stanie wystrzelić. Gdy sytuacja zacznie się powtarzać, będzie robił to samo, celując w Marie za każdym razem gdy będzie resetowała sytuację.

W międzyczasie, pomiędzy resetami, Baium stuknął Viktora ogonem tak jak ostatnio, by skorzystać z jego bystrości. Pisał mu na piasku słowa, a jeżeli dochodziło do resetu, kontynuował wiadomość tak jakby nic nie przerywało.

Viktorze. Pozbywam się swojego reiatsu. Gdy będę miał już bardzo mało energii, przygotuj swoją mackę. Skrycie obtoczę ją w specjalnej truciźnie i na mój znak wyprowadzisz ukryty atak w Marie. Najszybszy jak tylko możesz. Jeżeli się powiedzie... pożryjcie ją jak najszybciej możecie.

I tak oto postawił znów wszystko na jedną kartę, wyprówając się z reiatsu. Przestanie dopiero gdy na prawdę będzie miał problem z ustaniem na nogach.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mistrzgry
Mitrz Gry


Dołączył: 21 Paź 2019
Posty: 2164
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Czw 20:58, 09 Gru 2021    Temat postu:



Następywał strzał za strzałem. Marie spoglądała się na Baiuma z pełną pogardą, że tak się zużywa. Stała dumnie wpatrując się to co robi. Reset pozyci za resetem, Cero uderzało w pewien punkt, a całośc ulegała resetowi. W końcu Baium był słaby i ledwo co mógł ustać na nogach, a Trucizna na macce Viktora była obecna. Nie trzeba było długo czekać, a macka wbiła się spod ziemi w Marie, która jęknęła z bólu.
Miejsce uległo kolejnemu resetowi.
Kobieta patrzyła się na nich zdenerwowana
- Chciałeś odwrócić moją uwagę, by coś mi zrobić? Niedoczekanie twoje, mały gnojku. Teraz nie masz już tak naprawdę czym.... - Marie upadła kolanem na ziemię - ...Coś ty mi zrobił?!
Nie było widać żadnej różnicy, ale nakiś pusty rzucił kamieniem. A reset nie nastąpił. Chyba ta opcja właśnie naszła. Puści ruszyli na Marie w ogromnym korowodzie po to, by ją pożreć.
- Nie pozwolę na takie traktowanie podróbko Quincy!

********************

- Marie, nie nadajesz się do prawdziwej walki. Nie posiadasz dobrych zdolności bojowych. Nie jesteś na tyle silna by walczyć. A mimo to jesteś jedną z najbardziej cennych Quincy jakich posiadam. Marie Bruckberg. Quincy ,,P" - ,,Place" . Twoja moc jest w stanie uwięzić istoty w danym miejscu z możliwością zresetowania ich pozycji w momencie, kiedy zauważysz, że coś opuszcza obszar twojej mocy. Możesz dzięki temu wyłączyć kogoś z rozrywki na długi czas... A co do twojej ulepszonej formy... Zostaw ją na koniec.

*******************

- Quincy: Vollständig. - Wycedziła Marie, a wokół niej samej piasek zaczął powoli zamieniać się w cząsteczki duchowe. Na jej plecach zaczęły wyrastać niewielkie skrzydła, prawie niewidoczne przez brak Reiatsu, które tak nagle utraciła. Wyciągnęła dłoń w kierunku pustych. Była słaba, ale na to jej jeszcze starczy przez ciągłe reiatsu z otoczenia. Baium po raz pierwszy od dawna otrzymał Wizje Clarity. Marie zamierzała uwięzić siebie, całą La Hordę i Baiuma w wielkim więzieniu, z którego nie ma ucieczki, a tym bardziej, kiedy sama Marie zginie. A zginie, kiedy tego użyje i dobrze o tym wiedziała. Broniła honoru Quincych.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aendor
Bloczgracz


Dołączył: 31 Paź 2019
Posty: 531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Czw 21:14, 09 Gru 2021    Temat postu:

Przyklęknął na jedno kolano a na widok, że czas się nie cofa, uśmiechnął się wrednie - delektował się wyrazem twarzy Marie, jej zaskoczeniem. To był ryzyko, które był gotów ponieść. Ale to co się stało teraz przeszło jego najśmielsze oczekiwania. Nie wiedział, a może wiedział i zapomniał, albo nie spodziewał się po niej tej techniki. Gdy tylko Clarity do niego przemówiło.

- WIAĆ WSZYSCY! Ta suka chce nas tu na wieki zamknąć! Uciekajcie od niej! - Warknął z powagą którą okazywał tylko wtedy gdy cała wataha była śmiertelnie zagrożona. - Viktor, użyj macek, wyrzuć wszystkich jak najdalej stąd i WIEJ! -

Skoro ona mogła użyć takiej techniki, to znaczy, że i jemu wystarczy jeszcze trochę reiatsu. Potrzebował tylko jeszcze jednego zastrzyku energii. - Blut... arterie. - Wysapał i nie zwracając uwagi na to ile mu zostało energii, wypstryka się z resztek siły uciekając tyloma sonido ile da radę. Musiał tylko się stąd wydostać... a Mirablanca będzie już wiedział co zrobić - taką przynajmniej miał Baium nadzieję.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mistrzgry
Mitrz Gry


Dołączył: 21 Paź 2019
Posty: 2164
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Pią 12:39, 10 Gru 2021    Temat postu:



Krzyk Baiuma dotarł do pustych, a oni w popłochu, słysząc co mówu Baium zaczęli uciekać na bok. Viktor od razu uderzył w ziemię wpuszczając tam swoje macki. Częśc pustych, która była za blisko została uderzona mackami by zostać szybko odepchniętym. Sam Baium użył resztki sił, by zejść z zasiegu Marie, by móc się uwolnić z jej uścisku. Kto wie - Gdyby była w pełni sił zapewne mogłaby go gonić, ale teraz musiała zadowolić się stacjonarnym atakiem. Na jej muszcze został zaledwie Viktor i dwójka pustych z La Hordy. Jeden z nich instynktownie uniknął ataku Viktora, drugi zaś nie został objęty przez tę umiejętność. Ręka Marie się zapaliła, a Viktor dokładnie w tym momencie zaczął uciekać.
Ale bylo za późno. Z ręki Marie wydobył się niewielki sześcian, który po chwili wybuchł niewielkim światłem. A po chwili... Marie już nie było. Tak samo jak dwójki pustych, którzy nie zdołali się wydostać. Viktora również nie było widać. Na tym samym miejscu pozostała zaledwie niewielka kostka koloru niebieskiego, która teraz leżała na piasku...
Baiium upadał wraz z Primerą na ziemię.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aendor
Bloczgracz


Dołączył: 31 Paź 2019
Posty: 531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Pią 22:41, 10 Gru 2021    Temat postu:

Zaorał piach, hamując pazurami. Musiał złapać oddech, wspominając kiedy ostatnim razem był tak doprowadzony do limitów. Otóż nie pamiętał.
- Mirablanca... jeżeli mnie słyszysz, wyślij po nas Aviannę. - Powiedział w eter, mając nadzieję, że skoki reiatsu w tym miejscu przykuły jego uwagę.

Blut arterie jak szybko się pojawiło, tak szybko zniknęło. Nie miał w planach przeciążać swojego ciała jeszcze bardziej niż było to potrzebne. Wstał z klęczek i wyprostował się. Spojrzał na to co pozostało z Marie i trójki La Hordy, a na jego ustach wymalował się grymas. - Ta wredna kobieta... - Wysyczał pod nosem, podchodząc letargicznym krokiem w stronę kostki. - Bądźcie wdzięczni Viktorowi... oszczędził wam losu gorszego od śmierci. - Przyznał z żalem, przyklękając przed kostką. - Viktorze, reszta... jeżeli mnie słyszycie. Przysięgam na swój honor jako lidera La Hordy, że znajdę sposób by to odczynić. - Chciał spróbować dotknąć kostki delikatnie, aby poznać się na tym, czy może ją podnieść.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mistrzgry
Mitrz Gry


Dołączył: 21 Paź 2019
Posty: 2164
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Sob 0:05, 11 Gru 2021    Temat postu:




To, czy Mirablanca dowiedział się należy do najblliższej przyszłości, ale sama kostka upadła z całkowitym brakiem wyraźnego dźwięku na ziemię. Ot, kostka na piachu. Podchodząc do kostki i przemawiając do niej, stało się coś nieoczekiwanego.
- Dobra. - Odpowiedział Viktor - Miło. Tu. Ciasno tylko.
- PUSZCZAJ MNIE TY BESTIO! NIE WYBACZE CI NIGDY TY ŚMIECIU! WON MI Z TYMI MACKAMI! WON!
- Mam. Jom. Zjeść? - Spytał się Viktor z kostki. Ewidentnie dźwięki dochodziły z niej, ale nie mógł zobaczyć przez nią niczego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aendor
Bloczgracz


Dołączył: 31 Paź 2019
Posty: 531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Sob 0:26, 11 Gru 2021    Temat postu:

No... czuł że przegrał, ale gdy dotarło do jego uszu to co dotarło, uznał, że t o w sumie akceptowalny rozwój wydarzeń. Powaga w jego postawie przeszła w nagłe rozluźnione rozbawienie. - Pfh... Heh... - Prychnął na okrzyki Marie, po czym odpowiedział. - Pewnie, jeżeli dasz radę to nie krępuj się. Wybacz, Quincy Marie, ale już go nie powstrzymam. - Zarechotał, siadając na tyłku i szczerząc się do kostki.

- Czekaj, nie możesz tego odczynić sama? - Zapytał kostki, niedowierzając.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mistrzgry
Mitrz Gry


Dołączył: 21 Paź 2019
Posty: 2164
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Sob 1:34, 11 Gru 2021    Temat postu:



- NIE MOGĘ! I JEŚLI MNIE POŻRE, T ONIGDY NIE BĘDZIE MIAŁ SZANSY NA WYDOSTANIE SIEEEEEAAAAAAAaaaaa- Jej głos ucichł.
- Um. -Powiedział Viktor - Mam. W buzi. Bije mnie. Ale śmiesznie.
Sam Baium o ile był słaby, to sama sytuacja zzdecydowanie go bawiła. to siły go powoli opuszczały. Nie, by zaraz zemdlał, ale zdecydowanie przegrałby jakąkolwiek walkę, jeśli ktoś by go zaatakował.
- Dobrze sobie poradziłeś, Baiumie. Możesz puścić Linki. Czuje, że nie masz siły. Wydaje mi się... że mogę stać o własnych nogach.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aendor
Bloczgracz


Dołączył: 31 Paź 2019
Posty: 531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Sob 12:06, 11 Gru 2021    Temat postu:

- Hm, a to brzmi jak twój problem. - Stwierdził, wzruszając ramionami. - Viktorze i reszta, jeżeli ta Quincy nie da się zjeść, to nie przejmujcie się. Znajdziemy jakiś sposób by was stąd wydostać. A teraz... - Usłyszał prośbę Primery, na co się zgodził. Utrzymywanie linek nie było kosztowne, bo już były utworzone, ale skoro chciał stanąć o własnych siłach to rozplótł nici i dał Primerze wolność. Wszak nosić innego arrancara też wymagało odrobinę siły, a tej mu na razie brakowało.

- Nie wiem, zostawić was tu? Brać ze sobą? Jak myślisz Marie, wskórasz coś sama? - Pytał chyba tych w kostce, dalej drwiąc z Quincy i mając z tego ubaw większy niż miałby z tego zwykły śmiertelnik..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mistrzgry
Mitrz Gry


Dołączył: 21 Paź 2019
Posty: 2164
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Sob 12:42, 11 Gru 2021    Temat postu:

- Dober. - Powiedział Viktor z pełnymi ustami - Na bewno. Da się. Zostawie jom. - Po czym Baium usłyszał głośne wyplucie Marie z ust Viktora.
- AAAAAAAA! NIE MOGĘ SIĘ STĄD WYDOSTAĆ! tO MOJA OSTATECZNA TECHNIKA! TO MOJE MAGNUM OPUS! BĘDZIEMY TUTAJ UWIĘZIENI NA ZAWSZE!
- Okej.

Ta bardzo wesoła rozmowa została przerwana przez coś, czego Baium kompletnie się nie spodziewał. Oberwał. Oberwał prosto w prawę ramię. Od jakiegoś niebieskiego pocisku. Od razu mógł zlokalizować, skąd się on wziął. Z tumanów piasku, jakby tylko czekał na ten moment, wydobył się Quincy. Ubrany w pełne ubrania, z miecze, którego koniec głowni lekko dymił, zapewne od strzału.
- Ech Marie, dobrze było powiedziane, że nie masz najmniejszych szans z Clarity. Cóż, Robota to robota. Elo. Truman Lando. Przyszedłem dobić niedobitków i zabrać Marie ze sobą.



Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mistrzgry dnia Sob 12:42, 11 Gru 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aendor
Bloczgracz


Dołączył: 31 Paź 2019
Posty: 531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Sob 18:21, 11 Gru 2021    Temat postu:

- Opus sropus. Nie ma czegoś takiego. Jest tylko ewolucja i adaptacja. Na pewno jest JAKIŚ sposób. Zawsze jest. - Stwierdził pół-poważnie pół-rozbawiony. Ledwo skończył dzielić się swoim zdaniem i w tym samym momencie poczuł jak pocisk przeszywa jego ramię. Siła uderzenia posłała go plackiem na piach. - ARGH! - Podparł się łapą o zdrowym ramieniu i spojrzał w kierunku z którego nadszedł strzał. - Suczy syn! Ja tu rozmawiam! - Uniósł drugą łapę na tyle ile mógł i potrząsł pięścią. - I nie przypisuj całej zasługi moim mocom Quincy! Marie trafiła na złego arrancara! -

Stęknął i klapnął na ziemię, patrząc teraz na Primerę. - Szlag... zmarnowaliśmy za dużo czasu. - Bąknął, dalej chowając nadzieję na to, że Mirablanca nie uciął sobie drzemki obok Pipun - w końcu strasznie usypiająco działa na otoczenie, w przenośni i czasami dosłownie.

- La Horda! Nie podejmujcie się z nim walki! Pamiętajcie kims jesteśmy: łowcy, nie wojownicy. - Tak jak to nauczał tych, którzy w watasze już byli od lat, oznaczało to, żeby nie atakowali kogoś, kogo nie obserwowali przez jakiś czas i nie mieli okazji poznać umiejętności ofiary. To była siła La Hordy - cierpliwość i precyzja. - Jeżeli musicie, zbiegnijcie do Lasu Menosów... - Rzucił sugestio-rozkazem.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aendor dnia Sob 18:21, 11 Gru 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mistrzgry
Mitrz Gry


Dołączył: 21 Paź 2019
Posty: 2164
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Sob 20:38, 11 Gru 2021    Temat postu:



- Lol. Jaki dowódca z ciebie. - Stierdził Quincy - Ale masz rację, to mądry ruch. Dobra, to zrobimy taki układ. Dasz się zabić i oddasz kostkę, a reszty nie ruszę. Mam ich kompletnie w dupie. Ty też, Primera. Padniecie i będzie git.
La Horda nie atakowała. Częśc z nich już zaczęła wykopywać doły, by nie oberwać od jego potencjalnych ataków. Jakkolwiek Baium by nie chciał, ciężko wygrać, kiedy właściwie nie ma się Reiatsu.
- No, to dacie siebie czy nie? Nie mam całego dnia, mam jeszcze Soul Society do odwiedzenia dzisiaj.

Za to Primera, który stał już o własnych nogach przemówił do Baiuma
- Nie znamy jego umiejętności, ale mogę się na coś nadać, Baium. Nie widzi mi się umieranie po takiej wyborowej akcji. - Złapał swoje Zanpakuto w dłoń - Jeśli zdołasz niezależnie od tego, co potrafi zaprowadzić mnie metr przy nim, wygramy tę walkę. I jeśli mi zaufasz. - Te ostatnie słowa powiedział z lekkim drżeniem w głosie, jakby się czegoś obawiał.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aendor
Bloczgracz


Dołączył: 31 Paź 2019
Posty: 531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Sob 22:38, 11 Gru 2021    Temat postu:

Zakręcił oczami na słowa Quincy, siadając na piachu. - W razie czego, kierujcie się do kryjówki o której wspomniałem. Tauros się wami zamie. - Dodał jeszcze do pustych, którzy okazali się mądrzy i zdecydowali się skryć w Lesie Menosów.

Jego uwaga wróciła do Primery. Na jego ostatnie stwierdzenie Baium uśmiechnął się. - Zdobyłeś moje zaufanie w moim najbardziej bezbronnym momencie. - I dotknął pazurami połówki maski zakrywającej jego twarz. - Jeżeli mam ci się do czegoś nadać... weź mnie na plecy, albo stój blisko mnie. Tylko tak będę mógł cokolwiek zobaczyć. -

Baium wziął głębszy oddech. Jego instynkty zawsze były jego najsilniejszą bronią i narzędziem. W chwili zastanowienia przypomniał sobie jak Quincy operują - a teraz, będąc nim sam, rozumiał ich jeszcze lepiej. Wspomniał dni wieki temu kiedy był jeszcze małą jaszczurką, polował na małe żyjątka byle by przetrwać i zrozumieć świat w którym się znalazł. Te istotki żywiły się reishi znajdującym się powietrzu. Mimo iż Marie nie miała energii na zrobienie czegoś tak potężnego, to mimo to zdołała dopiąć swego. W wyniku tej szybkiej dedukcji, Baium zdecydował się ponownie skorzystać z daru Quincy, chcąc zaabsorbować wystarczająco reiatsu by chociaż Clarity znów stało się aktywne.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aendor dnia Sob 22:38, 11 Gru 2021, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mistrzgry
Mitrz Gry


Dołączył: 21 Paź 2019
Posty: 2164
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Sob 23:22, 11 Gru 2021    Temat postu:



Puści nie musieli długo czekać na Baiuma. Nie mieli szans z takim Quincy, a ta dwójka rzeczywiście mogła by sobie z tym poradzić. Opuścili wiec pole bitwy. Sam Quincy nawet nie przejmował się tymi pustymi. Jego uwaga była skierowana bezpośrednio na dwójkę pustych.
- Będę stał blisko ciebie. Postaram się za tobą nadążyć. - Odpowiedział z uśmiechem. - Prowadź, Baiumie.
Zebranie reiatsu okazało się trudne, aczkolwiek wykonalne. Niewielka ilośc cząsteczek duchowych z otoczenia zostałą czym prędzej zebrana napełniając Baiuma z powrotem mocą. Nie całą. Na całkowitą regeneracje potrzebowałby o wiele więcej czasu, niż ma teraz. Jedno czy dwa Sonido przy utrzymywaniu jego Clarity to jego limit. Ale Clarity działało.

Quincy nie próżnował. Wycelował koniec głowni by trzelić ponownie i ponownie. Jeśli tylko się zbliżą ponownie schowa się w piasek. Na tym musiała zapewne polegać część jego umiejętności, skoro wcześniej go nie wykrywał.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bliczerp.fora.pl Strona Główna :: Archiwa wątków Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 7 z 8

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo


Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Charcoal2 Theme © Zarron Media

Regulamin