Forum www.bliczerp.fora.pl Strona Główna    
  Profil  
FAQ Szukaj Użytkownicy Rejestracja Prywatne Wiadomości Zaloguj  

Baium #3 - Kolejne polowanie
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bliczerp.fora.pl Strona Główna :: Archiwa wątków
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aendor
Bloczgracz


Dołączył: 31 Paź 2019
Posty: 531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Śro 16:40, 27 Lis 2019    Temat postu:



Po ocenieniu jaki jest przeskok w potędze między Vivian a Filippą, oraz (nie)zaobserwowaniu tego jak Cara stracił życie, jedyne co mógł zrobić to wycofać ressurection. Błękitna otoczka zaczęła wyparowywać z jego ciała, obtaczając go szczelnie. Po kilku sekundach kolorowa mgiełka uleciała na wietrze, pozostawiając widok małego, prawie bezbronnego arrancara. Prawie, bo dalej trzymał w dłoni szablę. Z kolei jego twarz wyglądała na smutno-zgorzkniałą. - Jego siła stanie się siłą La Hordy... bądź tego co z niej pozostało. - Spojrzał na Vivian, kręcąc głową. - To już nie jest polowanie, Vivian. -

W tym czasie Tauros ponownie zaczął funkcjonować tak jak dawniej. Będąc w jednym kawałku. - Co... jest? Wygraliśmy? - Avianna nic nie odpowiadała, a otuliła minotaura skrzydło-rękoma. Nawet jej pióra stał się miękkie, już nie takie ostre jak kilka chwil temu. Spod jej maski dobywało się ciche szlochanie ulgi. Tauros nie wiedział za bardzo jak odpowiedzieć. Baium z kolei czuł się rozerwany między nimi, a Octavo. - Nie wiem co zaszło przez te lata, ani co działo się między wami jeszcze wcześniej, ale walka tu i teraz niczego już nam nie przyniesie. - Mały arrancar westchnął z bólem serca. Raz zasłyszał pewną myśl, która teraz pląsała się z tylu jego głowy. Ktoś powiedział, że niewielu ma odwagę schować miecz, kiedy już się go wyjęło. Z trudem uniósł szablę, zakręcił nią w dłoni i... wsunął z powrotem do pochwy.

Jako, że zapanował spokój, puści którzy byli ciekawi co się stało, zaczęli się wyłaniać z piasku. Spośród tych którzy ocaleli było wielu zwykłych pustych, a zaledwie kilku adjuchasów. Baium machnął ręką by ich przywołać bliżej, po czym przystanął przy Vivian, nie opuszczając jej boku. - Wiem już, że historia między wami nie jest usłana różami. Ale chyba wszyscy już wiemy jak się to potoczy jeżeli będziemy dalej toczyć tę walkę? - Uniósł łepek to na Octavo, to na Filippę, po czym szepnął do tej pierwszej. - Jej siła jest bliska Segundzie, widziałem ją, czułem jej prędkość. - A przemawiał tonem proszącym.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mistrzgry
Mitrz Gry


Dołączył: 21 Paź 2019
Posty: 2164
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Śro 21:32, 27 Lis 2019    Temat postu:



Filippa wydawała się bardziej zainteresowana interakcją Taurosa i Avianny patrząc na nich i rozczulając się wręcz. Mimo to słuchała Baiuma i obserwowała jego wsteczną przemianę w dzieciaka. Przez większość czasu nic nie mówiła.
Vivian za to... Opuściła swoją broń po słowach Baiuma wpatrując się w niego. Nie wiedział, jakie emocje na niej goszczą przez maskę, którą miała na sobie
- Rób co chcesz, Baium. - Stwierdziła sucho - Wracam do Las Noches. Jeśli możesz, to wróć. Polowanie nieudane.
Po czym zniknęła używając Sonido jakby nigdy nic
- Porozmawiajmy chwilkę, Baiumie. - Odpowiedziała


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aendor
Bloczgracz


Dołączył: 31 Paź 2019
Posty: 531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Śro 22:01, 27 Lis 2019    Temat postu:



Miał nadzieję na tę reakcję u Vivian. Ale troszeczkę zdziwił się, że ta przystała tak szybko na jego propozycję-błaganie. Co więcej, poczuł ulgę i dumę wobec niej, że zasięgnęła rozumu. Zapewne potrzebowała czasu - pomyślał, patrząc jak znika z użyciem sonido.

Nie miał również zamiaru odchodzić, było wiele rzeczy których chciał tutaj dokonać. Puści podeszli bliżej, ale byli nieufni wobec Filippy, obawiając się, ze gdy zaczną konsumować Cara, ta coś zrobi. Baium natomiast chciał przejść do Taurosa i Avianny. Byli skryci pod jej skrzydłami, ale mimo to dało się zauważyć jak minotaur odwzajemnia bliskość, ujmując harpię w czułym uścisku. W istocie magiczna chwila która nadawała pięknego kontrastu na tej pustyni bez życia.

Mały arrancar uśmiechnął się, mrugając intensywniej powiekami, walcząc z tym by nie pokazać zbyt wiele emocji. Zatrzymał się za to kiedy świeżo utworzony arrancar zwrócił się do niego. - Porozmawiajmy. - Odpowiedział delikatny, chłopięcy głosik w sposób sugerujący, że on sam chciał zaraz poprosić ją o to samo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mistrzgry
Mitrz Gry


Dołączył: 21 Paź 2019
Posty: 2164
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Śro 22:21, 27 Lis 2019    Temat postu:



Filippa ani na chwilę nie myślała, by zranić w jakikowiek sposób Hollowy, które powoli podchodziły do ciała Cary. Patrzyłą się uważnie na scenę, która działa się pomiędzy dwójką Adjucasów.
- Czyż to nie jest piękne? Te emocje, te uczucia. I to dzięki tobie. Powinieneś być dumny, Baiumie, słoneczko moje. - Powiedziała patrząc mu się prosto w oczy - A więc... Proszę, pytaj mnie, czego pragniesz?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aendor
Bloczgracz


Dołączył: 31 Paź 2019
Posty: 531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Śro 22:56, 27 Lis 2019    Temat postu:



Skoro do tej pory nic nie zrobiła, strach został odegnany przez wizję spożycia rarytasu jakim był Cara. Odciągnęli jego truchło na bok, a nawet i głowę zabrali. Byli bardzo zdyscyplinowani pod tym względem, tak że każdy mógł zasmakować jego ciała. A że było ich o wiele, wiele mniej, każdy mógł spróbować więcej. To było też ryzykowne, gdyż mniejsi puści mogli stać się gillianami bez rozumu. Liczyli się wtedy z tym, że mogą paść ofiarą kanibalizmu. To była przykra część ewolucji, ale każdy się na to godził kiedy próbował ciała Cara.

Baium w tym czasie zdecydował się, że pozwoli pobyć dwójce razem w ciszy. Niech porozmawiają między sobą, skryci pod kurtyną pięknych, złotawych piór Avianny. Mały arrancar skupił się zatem na tym, kto miał być jego ofiarą. Nim się odezwał, oberwał czułym określeniem. Nie wiedział jak zareagować, więc... naburmuszył się, marszcząc gniewnie brwi co było w jego zamyśle, oraz nabierając różu na policzkach, co już nie było w jego zamyśle. - Ekhm! Nawet na tej pustyni bez życia można znaleźć coś wartego uwagi. Oni odnaleźli siebie w La Hordzie. - Wyprostował się godnie, chowając rączki za plecami. - Wpierw... zakładam, ze na miejscu będzie podziękować ci za to, że przywróciłaś mojego towarzysza do życia. Więc... dziękuję. Jednie przykrość sprawa mi to, że reszta mojej watahy nie dostała tej szansy... aczkolwiek sądzę, że dla wielu z nich był to upragniony koniec. Nie każdy potrafi znaleźć radość z istnienia w tym miejscu tak jak Tauros i Avianna, a też nie czują niepohamowanego parcia na potęgę. - Zrobił krótką pauzę, unosząc wzrok, powoli kierując się ku oczom rozmówczyni, dokładnie przyglądając się jej nowej formie, której wygląd nie pomógł mu w pozbyciu się rumieńców. - A....ah, pytania. Czy na prawdę stało się to o czym mówisz? Czy jesteś Królem? Filippą? Ich kombinacją? Co teraz zamierzasz? -


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mistrzgry
Mitrz Gry


Dołączył: 21 Paź 2019
Posty: 2164
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Śro 23:36, 27 Lis 2019    Temat postu:



Hollowy zaczęły pożerać samego Vasto Lorde.... I rzeczywiście. Po drodze powoli rozpoczynały się akty, które mogłyby doprowadzić do ich dalszej ewolucji. Kilku na pewno to robiło.... Ale co i czy w ogóle cokolwiek z tego wyjdzie? Nie wiadomo.

- Przykra oczywistość atakowania silniejszego od siebie przeciwnika -stiwerdziłą Filippa - Ale... Myślę, że nie jestem ani jednym z nich. Jestem... Sobą. To się dla mnie liczy. Podziwiam cię za działanie twojej watahy, gardzę jednostkami... Ale nie czuje już głodu. Jako król czuł...Bardzo duży głód. Teraz on ustał. To zapewne zasługa Filippy - Wyjaśniała spokojnie - Ale teraz jestem... czymś pięknym i nowym. I nie zamierzam nikogo zabijać i mordować na swej drodze. Nie wiem, co zamierzam zrobić. ♡


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aendor
Bloczgracz


Dołączył: 31 Paź 2019
Posty: 531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Czw 9:43, 28 Lis 2019    Temat postu:



Baium ze spokojem spojrzał na zachodzące przemiany pośród pustych. Przerabiali to setki razy i zasady były proste. Zachowujesz zmysły, jesteś członkiem dalej, polujesz z resztą w Lesie Menosów. Tracisz zmysły, stajesz się posiłkiem dla reszty. Nadal jednak pozostajesz członkiem watahy, istniejąc w każdym z nich - to była filozofia na której podstawie Baium utworzył tę grupę, nadając temu surowemu cyklowi egzystencji nieco sensu.

Mały arrancar przesunął usta to na lewo to na prawo, zamyślając się na moment, podczas gdy para adjuchasów odzyskiwała swój rezon. Avianna miała w nawyku wskakiwać na grzbiet Taurosa, kuląc się jak mała sówka. Była od niego o wiele mniejsza a gdy przycupnęła między rogami drugiego adjuchasa, wyglądała na jeszcze bardziej kompaktową i puszystą dzięki skrzydłom i pierzu. Minotaur na czworaka przeszedł do Filippy. - Avianna wszystko mi wyjaśniła. I chociaż nadal mam ciągutki do walki, to powrót do życia jest wystarczającym powodem by nie stawać z tobą w szranki. - Ukłonił wielkim łbem, który był dwa jak nie trzy razy większy od samej arrancar. Harpia z kolei nic nie robiła, ale dało się za to zauważyć, że jej spojrzenie odzyskało spokój, emanując dziękczynnym tonem wobec "Królowej". Po tych słowach adjuchas już nieco weselej podbiegł do ocalałych i pożywiających się członków.
- No, panie i panowie! Wiecie jak to działa! Zaklepuję pierwszego bezmózgiego gilliana! - Mimo to para nie omieszkała zasmakować w Vasto Lorde.

W tym czasie Baium obserwował to zajście, nieświadomie uśmiechając się tak jak robi to zadowolony rodzic wobec ich dzieci. - Pozwól zatem, że będę mówił ci Filippa, chyba, że wolisz inaczej? A co do tego co robić dalej. O ile nie jest się zwykłym pustym, gillianem czy adjuchasem, spędzanie czasu na pustyni czy w lesie menosów może być po prostu... nudne. Minęło też wiele lat podczas waszego odosobnienia. - Tutaj się przyciął, pokręcił głową i reasumował. - No, mieliście siebie, ale ile można rozmawiać tylko z jedną osobą będąc w jednym miejscu? Mógłbym zaproponować przybycie do Las Noches i przedstawienie się królowej Tier Hallibel. Być może ona będzie miała jakiś pomysł ku temu co mogłabyś teraz robić? - Buźka Baiuma na moment zaszła drobnym grymasem średniego zadowolenia. - Aczkolwiek nie gwarantuję, że Vivian nie będzie miała nic do dodania w tym wypadku. Ale decyzja przecież należy do ciebie. - Łypnął przelotnie na twarz Filippy nim spojrzał w stronę pustych, wyraźnie zaciekawiony jak to się potoczy. - Kiedyś też zasiadałem razem z nimi do posiłku. I chociaż wiem, że mógłbym, to po co zabierać coś, co jest im bardziej potrzebne, a mi nic nie da. Wydaje się jakby głód który nas napędza był największym przekleństwem tego świata. - Wrócił uwagą do nowej arrancar, a w piwnych oczach malucha było widać ulgę. - Dobrze jest już nie być niewolnikiem instynktu, mogąc wreszcie myśleć o czymś innym niż o uczuciu wiecznie pustego brzucha. -


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aendor dnia Czw 10:24, 28 Lis 2019, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mistrzgry
Mitrz Gry


Dołączył: 21 Paź 2019
Posty: 2164
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Czw 19:25, 28 Lis 2019    Temat postu:



- Prawda? - spytała z entuzjazmem - Nie czuć głodu, a tylko pełną pasję, radość i chęć czynienia wszystkiego co się chce jest niesamowite. Ale nie będę dołączać do Las Noches, czymkolwiek one są. Myślę, że wpierw powinnam nacieszyć się wolnością. - Uniosła wysoko swoje ręce - Nie mam ochoty rządzić, władać lub pożerać. Mam ochotę... żyć. - Wyjaśniła z nutą nadziei w głosie - Wiesz... Vivian ma wielkie ambicje. Chce być kimś ważnym, zawsze chce sobie coś udowodnić. Dlatego chciała zabić mnie i poświęcić... no, też chyba mnie. Biedny Cara - zerknęła na jego pożerane właśnie ciało - Ślepo zapatrzony w Vivian zawsze za nią podążał. Ale wiesz co, Baium? Nie ma tego złego. Twoi przyjaciele się rozwijają. - Podeszła bliżej niego i kucnęła, by na niego spojrzeć - Obiecaj, że zawsze będziesz z tamtą dwójką. Ich wygląd tego nie zdradza. Ale ich uczucia są prawdziwe. - Nie brzmiało to jak rozkaz. Naprawdę go prosiła.

W tym samym momencie piętnastka członków La hordy dała się pochłonąć żerowi, powoli zamieniając w Gilliany. Pozostałe dwadzieścia pięć opanowało się i zachowało odrębne umysły.
Zaczęły formować się Gilliany. Dwa z nich, z charakterystycznymi, długonosymi maskami. Ale jeden z nich nie. Miał inną maskę, charakterystyczną dla jednego z członków La Hordy.
Więc... Jeden się ostał.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mistrzgry dnia Czw 19:25, 28 Lis 2019, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aendor
Bloczgracz


Dołączył: 31 Paź 2019
Posty: 531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Czw 20:28, 28 Lis 2019    Temat postu:



Przytaknął ze zrozumieniem na jej decyzję o zasmakowaniu swobody. W końcu i to był cel który warto uszanować.

Odrobinkę się spiął kiedy Filippa przycupnęła przed nim, dzięki czemu mógł się lepiej przyjrzeć jej obliczu. Nie odważył się patrzeć gdzieś indziej... dlaczego policzki go musiały tak parzyć?

- O-oczywiście. Byłem z nimi od kiedy pamiętam i chociaż każdego członka La Hordy darzę należytym szacunkiem, to Tauros i Avianna... zajmują specjalne miejsce - Wychylił się nieco w bok, spoglądając na zajście między pustymi. Ci, którzy nie zamienili się w gilliany zajęli się jednym, standardowym amalgamatem, podczas gdy para adjuchasów wzięła się za drugiego. Jako, że sprawnie działali w grupach, a menosy były dla nich częstą zdobyczą, pochwyciły dwójkę sprawnie, pożerając je, wzmacniając się dalej. Ten który zachował świadomość... gapił się skołowany. Skierował swoją uwagę na Baiuma i przechylił łeb pytająco. Na ten widok Baium prychnął, mając trudność z zachowaniem powagi, po czym wybuchł gromkim śmiechem. Rozpoznał maskę gilliana. - - Hahahah! Pipun jak zawsze nie wie co robić. - Gillian obruszył się na te słowa, przechylając głowę nisko, jakby się zasmucił. Nie mógł mówić, albo był nieśmiały. Przeszedł do jednego z pozostałych gillianów wierzgających się na piasku i zaczął okładać go po głowie z buta. Baium zagryzł dolną wargę, dusząc rozbawienie. - W-wybacz mi. Pipun był naszym najświeższym członkiem La Hordy. Nie zdołał jeszcze się dobrze zaaklimatyzować. - Odchrząknął i wrócił uwagą do Filippy, jako tako odzyskując rezon, ale za to uśmiechając się szeroko. - Wiesz... pomyślałem o czymś, kiedy mówiłaś bym zawsze z nimi był. Chciałbym im coś zaproponować, jeżeli się zgodzą, czy... zechcesz pomóc im stać się arrancarami? - Wyciągnął dłoń w wymownym geście, prosząc nim by podała mu swoją.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mistrzgry
Mitrz Gry


Dołączył: 21 Paź 2019
Posty: 2164
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Czw 21:35, 28 Lis 2019    Temat postu:



Filippa uśmiechnęła się lekko na Pipuna, nowego Hollowa, który właśnie przeszedł swoją ewolucje. Nie była jakoś zła czy coś w ten deseń. Powoli zatem wstała unosząc nieco brew na Baiuma - Oh.... W sumie... Skoro nie chcą próbować zostać Vasto lorde.... Mogę im pomóc. Moja krew potrafi uzdrowić inne Hollowy. Więc jeśli podczas transformacji jej trochę otrzymają... Oh! Ale ty mądry jesteś, Baiumie. To mogę od razu jak chcesz z Pipuna zrobić! - Powiedziała radośnie - Ale to jak wolisz. Z mojej strony nie jest to problem. Muszę jakoś podziękować za... Pomoc.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aendor
Bloczgracz


Dołączył: 31 Paź 2019
Posty: 531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Czw 23:12, 28 Lis 2019    Temat postu:



- Jeszcze kiedy byłem adjuchasem, wiele razy rozmawialiśmy o tym czy czujemy się na zostanie Vasto. Próbowaliśmy przez setki lat i zdaje się, że to może nie być dla nas. - Wzruszył ramionami, nie wyglądając na przybitego z tego powodu. Puści rozprawili się z nieinteligentnymi gillianami, posilając się na nich. Pipun też się dołączył, siadając na tyłku i łapiąc łapami za ciało, odrywając kawałki które wciskał sobie w paszczę. Tauros również miał wyżerkę, zaś Avianna grzecznie i z manierami, brała drobne kawałki.

- Jak tylko skończą posiłek, pomówię z nimi. - Zaplótł rączki tym razem przed sobą, w koszyczek, obserwując z zadowoleniem jak pozostałości La Hordy rozszarpują poprzednich członków zlanych w jedno. Jakby nie spojrzeć, tak jak myślał Baium, też ci pożarci dalej są częścią hordy.

Kiedy pora obiadowa dobiegła końca, mały arrancar przeszedł do swych pobratymców, rozmawiając z nimi, będąc z resztą wśród swoich. Doszedł do Pipuna dalej siedzącego na piachu jak zagubione niemowle. Pomówił z nim, lecz ten nic nie odpowiadał. Było widać jak podnosi głowę, patrząc na księżyc. Chwilę później spojrzał na Baiuma, wysunął dłoń w jego stronę i wystawił palec, na co arrancar ujął go i nim potrząsnął na tyle na ile mógł. Następnie poszedł pomówić z parą. Tauros zaczął energicznie machać kończynami, prawie jakby się kłócił, chyba bardziej rozmawiając mową ciała niż słowami. Avianna z kolei stała wyprostowana, kiwając oszczędnie głową. Wkrótce po tym musieli się rozmówić między sobą, podczas gdy Baium wrócił do Filippy. - Pipun chce spróbować. Tauros ma mieszane uczucia ale Avianna twierdzi, że dzięki temu możemy być wszyscy bliżej siebie. W końcu nigdy nie wiadomo ile czasu będę przebywał w Las Noches, a zwykli puści nie mają tam wstępu. - Spojrzał na zwykłych pustych. - Ale i o nich nie zapominam. Jako arrancarzy będziemy mogli sprawniej polować, każdemu dając taką samą szansę w ewolucji. - Wtedy też para adjuchasów przyszła do Baiuma i Filippy. Pipun... nieśmiałym krokiem podszedł do czwórki, stając obok nich i kucając, by móc się lepiej im przyjrzeć. - Mam pomysł jak możemy zacząć. Jak ty to widzisz, Filippo? -


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mistrzgry
Mitrz Gry


Dołączył: 21 Paź 2019
Posty: 2164
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Czw 23:33, 28 Lis 2019    Temat postu:



- No ja miałam okazje zotać Vasto Lorde, ale rozumiem twoje podejście słoneczko. - Odpoweidziała, po czym kiwnęła głową i grzecznie czekała na Arrancara. Sama zaś wpatrywała się w księżyc badając nieco swoje nowe ciało. Cóż, będzie musiała się przyzwyczaić do tego. Westchnęła nieco oserwując kończący posiłek La Hordy. Mogłaby ich teraz zaatakować i pożreć, ale... nie chciała. I cieszyła się z tego. Po chwili wrócił Baium i przekazał jej wszystkie informacje.
- Ohh~ Ja już wiem. Jak tylko naderwą sobie maski ofiaruję im swoje dłonie. Dzięki temu powinni przetrwać bez większych problemów. - Wyjaśniła - A skoro Pipun chce spróbować, niech spróbuje. Życzę mu powodzenia i szczęścia. Ja jestem gotowa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aendor
Bloczgracz


Dołączył: 31 Paź 2019
Posty: 531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Pią 0:57, 29 Lis 2019    Temat postu:



"Słoneczko"? Co to miało w ogóle znaczyć i dlaczego to określenie utknęło mu w uchu, wdzierając mu się do głowy jak woda do spragnionego przełyku? Drażniąco przyjemne, aż chciał więcej takich określeń, ale z drugiej strony nie, bo to go rozmiękczało. Zachowując tym razem powagę, tylko na momencik się przywieszając, poprosił do siebie Pipun.
- Zrobimy tak jak objaśniałem. Uszkodzę wasze maski, po czym wy zedrzecie je z siebie z całej siły. Samo odrywanie będzie boleć, ale z pomocą życzliwej zdolności Filippy, powinno pójść... lepiej. - Zakończył tak, z braku innego słowa. Gillian z lekkim wahaniem nachylił się do Baiuma, który obiema łapkami dotknął wielkiej maski. - Ciii... będzie dobrze, nie bój się. Wiele zależy od ciebie, ale wspólnie sprawimy że będzie szybko i jak najmniej boleśnie. - Następnie dłońmi zaczął gładzić nieruchome oblicze, wychwytując najczulszy punkt. Przystawił do niego wyprostowane palce, jakby celował. Zebrał nieco reiatsu w dłoni jak do bali, lecz nie wypuszczał pocisku. Uderzył gwałtownie w wybrane miejsce, wplatając to siłę zebranej energii. Będzie powtarzał ten zabieg do momentu aż nastąpi mocniejsze pęknięcie z którym gillian będzie mógł sobie sam poradzić. Resztę zostawi w rękach Filippy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mistrzgry
Mitrz Gry


Dołączył: 21 Paź 2019
Posty: 2164
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Pią 20:04, 29 Lis 2019    Temat postu:



- Ohh... Na pewno będzie dobrze, Pipuś - Odpowiedziała pogodnie - To nie zaboli aż tak.
Baium nadwyrężał maskę Gilliana, a sama Filippa czekała na dogodny moment. Kiedy ten ściągnął swoją maskę i rozpoczęła się cała roszada bólu i cierpienia, Arrancar podszedł za pomocą Sonido i.... wzięła swoje oko w dłoń i z głośnym chrzęstem wyrwała je i rzuciła w stronę transformującego się Gilliana. Dało mu to dużo siły życiowej i Reiatsu, dzięki czemu nie bolało go aż tak, a transformacja przebiegała całkiem sprawnie. Filippa tylko lekko stęknęła, ale jej oko błyskawicznie się regenerowało.
- O jejku... zobaczmy, co tutaj takiego powstanie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aendor
Bloczgracz


Dołączył: 31 Paź 2019
Posty: 531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Sob 0:41, 30 Lis 2019    Temat postu:

I tak oto doszło do zerwania maski. Pipun wrzeszczał tak, że aż zwykli puści zatykali sobie uszy, obserwując całe to zajście. Baium pomimo iż nie czuł tego bólu, przypomniał sobie jak sam niedawno przechodził przez to samo, nerwowo zaciskając piąstki. Przyznać trzeba było, że zaskoczyło go to wyrwanie oka przez Filippę i ciśnięciem nim w gilliana, który powoli zaczął ucichać.

Było coś bardzo cicho... za cicho.

Kiedy uwalniane reiatsu zaczęło się uspokajać, w miejscu gdzie znajdował się gillian wszyscy mogli zaobserwować niecodzienny obraz.



Pipun... ona... spała w najlepsze w średnio wygodnej pozycji która najwyraźniej nie sprawiała jej żadnego problemu. Jej miecz znajdował się pod nią, a ona sama wytworzyła swój własny ubiór, z czego jej sweterek rzucał się w oczy, tak samo jak niepoukładana fryzura o ciemnofioletowym odcieniu. Pozostałość maski znajdowała się na jej brodzie, przedłużając ją niczym faraońskie akcesorium.

Tauros i Avianna milczeli. No, Tauros się tylko cicho zaczął chichrać na co harpia lekko go kopnęła by był cicho.
- Pipun? Co ty robisz? - Nie odpowiadała, ciekawe dlaczego. Baium pomyślał, że może potrzebuje jeszcze dojść do siebie. Wpierw skierował uwagę ku Filippie. - Jak się czujesz? -


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aendor dnia Sob 0:41, 30 Lis 2019, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bliczerp.fora.pl Strona Główna :: Archiwa wątków Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 6 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo


Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Charcoal2 Theme © Zarron Media

Regulamin