Kisatani #1 - Kolejny dzień i znowu to samo

Mistrzgry

Dnia dzisiejszego była całkiem ładna pogoda.
Słońce świeciło.
Ptaszki ćwierkały.
Na polach zaś królowały cykady.
Mimo to zgiełk tego miejsca nieco przyćmiewał całą naturę, jaka panowała poza nim.
Ale tutaj... Tutaj było jak w każdym innym mieście. Samochody, ludzie, dzień oraz noc. Od czasu do czasu pojawił się Hollow, który terroryzuje okolice. W wiadomościach - jak zwykle - Lokalne trzęsienie albo zniszczenie kanalizacji.
Dzień jak co dzień.
A w tym zgiełku Kisatani, która wkroczyła ponownie do nowego miejsca w poszukiwaniach.
Ludzie zbierali się do pracy, sklepy były dopiero otwierane.
Był Poranek.

Siri

Kisatani spędzała już któryś rok w tym mieście, a dalej nie poznała go tak dobrze, jak mogłaby sobie życzyć.
Kolejny dzień w tym samym miejscu i monotonni, a ona dreptała po wale przecipowodziowym, przesuwając w ustach lizaka z jednego kącika w drugi.
Przyglądała się leniwie ludziom i otoczeniu. Niezbyt ją ciekawili, ale to było najlepsze zajęcie podczas takiego spaceru.
Zwykle starała się pomagać innym, jeśli zobaczyła sytuacje, w której pomóc była w stanie. Jakby nie patrzeć, to lepsze niż bezczynność. Więc zdarzyło się, że ściągnęła kota z drzewa czy założyła jakiemuś dzieciakowi lancuch w rowerze.
Póki co jednak, było aż nudno spokojnie.

Mistrzgry

Tak też było i tym razem. Ludzie średnio zwracali na nią uwagi, w końcu błąkająca się dusza jest widoczna tylko i wyłącznie dla nielicznych istot. Zresztą, może to i na dobrze. Jej wygląd nie był kwestionowany przez wielu.
Przez wielu, to na pewno. Ale nie tym razem.
- Shinigami? - usłyszała głos dobiegający z kilku metrów. Był to męski głos, nieco wysoki. Facet całkiem młody - Co tu robi Shinigami?
On przy sobie miecza nie miał. A jego nigdy na oczy nie widziała.

Siri

Dziewczyna zatrzymała się spokojnie, złączając razem swoje vansy uniosła jedną dłonią rant słomkowego kapelusza i popatrzyła na mężczyznę badawczo. Opuszczając uniesioną rękę, wyciągnęła lizaka z ust i wskazała nim faceta.

- Spaceruję - oświadczyła jak gdyby nigdy nic, zresztą, zgodnie z prawdą. - Dlaczego mnie widzisz? - zadała spokojne pytanie, ciekawsko się przyglądając mężczyźnie.

Mistrzgry

- Dlaczego cię widzę? - spytał krótko - Bo potrafię widzieć duszę. Poza tym nie powinno być tutaj teraz Shinigami, a jednak tu jesteś. Który oddział, jeśli można spytać? - Zapytał się podchodząc powoli do niej. Niektórzy ludzie patrzyli się na niego jak na kretyna, ale ten nie zdawał sobie z tego robić za wiele. Powoli wspiął się na wał wpatrując w kobietę - Jestem Quincy, jeśli musisz wiedzieć.

Siri

- Quincy, hm…? Coś o was słyszałam, ale nie dość, by wiedzieć kim jesteś. - Dziewczyna nie ruszała się z miejsca, jedynie lizaka wsadziła z powrotem w usta, wolną rękę trzymając luźno na rękojeści katany przy pasie. - Nie jestem z oddziału. Po prostu sobie tutaj... chodzę. - Wzruszyła delikatnie ramionami, ruszając leniwym krokiem w dalszą drogę. Jak będzie chciał, to się przyłączy. Po co stać w miejscu jak głupki.

Mistrzgry

No cóż, ruszył za nią powoli, nadal utrzymując dystans na tyle bezpieczny, by na wszelki nic mu się nie stało. Włosy lekko opadły mu na czoło, jednak szybko je poprawił
- Jak to nie z odddziału? Przecież Shinigami zawsze jakiś mają... Chyba, że mnie oszukujesz? No i cóż, trochę jak wy, tylko my używamy łuków do walki. Co tutaj robisz? - Pytał otwarcie - Ah, gdzież moje maniery. Nazywam się Pandaras. Jak te niedźwiadki trochę.

Siri

- Normalnie, nie z oddziału. Jestem, jak to tutaj ludzie mówią... "samotnym wilkiem", czy coś. - Pomachała luźno lizakiem przy swojej twarzy zanim znów capnęła go w usta. - To coś bardzo interesującego? Nie widziałeś jeszcze shinigami, że tak się interesujesz? - Popatrzyła pytająco na osobnika przez ramię, jednym okiem spod rantu słomkowego kapelusza.

Mistrzgry

- Szczerze mówiąc, nie. Tym bardziej, że jesteś jakimś ,,samotnym" wilkiem. Hm. Ja też za bardzo nie wiem jak to u was działa, byłem uczony raczej takich podstaw. A przybyłem tutaj i słyszałem, że nie ma tu żadnego Shinigami. - Powoli się rozluźniał - Co tutaj robisz? I hej, nadal nie powiedziałaś, jak się nazywasz - Był całkiem miły.

Siri

- Włóczę się bez celu. Odsyłam dusze, czasem pomagam ludziom, wypędzam Pustych... - Trochę zwolniła, by nieco bardziej zrównać krok z Quincy. - Jestem Kisatani Hatake. - Odpowiedziała po paru kolejnych chwilach, gryząc resztki lizaka i chrupiąc nim głośno.

Mistrzgry

- Hmm. Coś jak ja, choć szczerze mówiąc, ja... Ah, nieważne - Nie przyznał się zbytnio - No Hej Kisatani. Przecież musisz mieć jakiś cel. Włóczenie się bez celu jest... bezcelowe. Czy coś. Prawda? - Zapytał nonszalancko z lekkim uśmiechem.

Siri

- Trochę też szukam... nie skończyłam edukacji w Soul Society. Próbuję nadrobić niektóre rzeczy. Liczę na szczęśliwy traf, może mi się uda dowiedzieć czegoś o Shinigami, którzy zakładają na twarz maski Pustych. - Odpowiedziała swobodnie, jednym palcem tykając rant kapelusza by go trochę unieść i lepiej widzieć gdzie idzie.

Mistrzgry

- Coooo? - Zdziwił się Pandaras - Potrafisz takie rzeczy? Ło, to naprawdę niezwykłe. - Pokiwał głową całkiem zadowolony - Hmm... Nie wydajesz się na kogoś, kto mógłby oszukiwać. Może... mógłbym ci pomóc? Co ty na to? Sam nie wiem nic na ten temat, ale wiem chyba, kto by mógł.

Siri

Dziewczyna zatrzymała się w miejscu, by obrócić do chłopaka i popatrzeć na niego z zamyśleniem i ciekawością. - Znasz kogoś takiego? - Zapytała niby spokojnie, choć miała cichą nadzieję, że tym razem faktycznie będzie miała co robić w świecie żywych i być może czegoś się dowie.

Mistrzgry

- Cóż, mój opiekun, pan Hachigen... wydaje się całkiem mądrą osobą - Wypowiedział całkiem ostrożnie.- Co prawda w tym mieście go nie ma, ale z radością pokaże ci drogę, jak załatwię tutaj jedną sprawę. Chcesz wybrać się ze mną? To krótkie zadanie dostarczenia o tego. - Wyjął z kieszeni niewielki krzyż z kołem w środku - To krzyż Quincy. Muszę go tylko odłożyć w odpowiednie miejsce. A skoro nie musisz tutaj zostać... Cóż, raźniej w towarzystwie, prawda?

	Forum www.bliczerp.fora.pl Strona Główna :: Archiwa wątków	Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Idź do strony 1, 2, 3, 4 Następny
Strona 1 z 4