Forum www.bliczerp.fora.pl Strona Główna    
  Profil  
FAQ Szukaj Użytkownicy Rejestracja Prywatne Wiadomości Zaloguj  

Baium #3 - Kolejne polowanie
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bliczerp.fora.pl Strona Główna :: Archiwa wątków
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mistrzgry
Mitrz Gry


Dołączył: 21 Paź 2019
Posty: 2164
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Wto 16:10, 26 Lis 2019    Temat postu:



Walka nadal trwała. Wir i nawał postaci, które się przewijały był naprawdę ogromny. Baium zeskoczył na dół z zamiarem przecięcia macki, którą trzymał Cara. Odciął ją. Zaczął manewrować pomiędzy resztą i próbować je ranić, ale nie było to takie proste, jak mogłoby się wydawać. Machały one z ogromną prędkością.
Lecz w tym samym momencie puści wyskoczyli z piachu z zamiarem dociśnięnia go. Kosztowało to życie wielu, bowiem sam dotyk zwykłych pustych wywoływał u nich wielkie rany, lecz, na całe szczęście, po chwili to się udało. Puści złapali króla za macki, sami powoli się rozpadając, a Tauros z Rykiem wręcz wyrzucił się na niego. Powalił go na ziemię.
Macki powoli oswobodzały się z pustych zabijając ich. Avianna nie mogła wystrzelić swojego Cero.
A Baium miał około sekundy na manewr, by zadać poważną ranę królowi.
- M o j e. . . D z i e c i. . . - Wycedził tylko.

Cara za to widać było, że nawet trzymanie przez niego samego nie jest zdrowe. Jego ręcę nie nadawały się do niczego, a jego tors był w opłakanym stanie. Ale żył.
Vivian w końcu wykonała swój ruch. Rzuciła się na króla, z zupełnie innej strony niz był Baium
- TERAZ, BAIUM! - Wrzasnęła


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aendor
Bloczgracz


Dołączył: 31 Paź 2019
Posty: 531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Wto 16:27, 26 Lis 2019    Temat postu:



Jak się okazało, że macki są dla niego za szybkie, skupił się bardziej na tym by je wymijać niż atakować. Poświęcenie Pustych nie umknęło jego uwadze i kiedy tylko odciążył trochę Cara, zaczął biec w stronę króla by, o ile będą go goniły, wprowadzić jego macki w mały zamęt, a może się poplątają?

Miał również zamiar ponownie wykorzystać pęd opadającego siebie czy innej formy przyspieszenia, lecz nie posiadając sonido musiał improwizować. - Tiráis! La Horda! - Krzyknął pod swoje nogi rozkazującym tonem. Nie minęła chwila a zamiast piasku Baium zaczął biec po wyłaniających się plecach pustych jak po schodach. Ostatnim stopniem były potężne łapy, na których maluch zgiął kolana i dał się wypchnąć, dodając dzięki temu sporo impetu. Baium ponownie zamienił się w pocisk.

Wtedy usłyszał głos Vivian. Jego wzrok i słuch wyostrzyły się. Zaobserwował gdzie atakuje. Sokole oczy wbiły się w konkretny punkt na ciele, szybka kalkulacja - zamierzał wykonać cięcie z przeciwnej strony w mniej więcej tym samym momencie co Octavo.

A co myślał Baium? Nic... nie myślał o niczym. Były tylko trzy rzeczy. On, jego cel, jego broń. Wszystko inne dookoła nie istniało przez ułamek sekundy. Jak tylko zaczął wyprowadzać atak, w jego uszach zapadła cisza a oczy i ręce trwały w idealnej, skoordynowanej harmonii.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aendor dnia Wto 16:28, 26 Lis 2019, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mistrzgry
Mitrz Gry


Dołączył: 21 Paź 2019
Posty: 2164
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Wto 20:12, 26 Lis 2019    Temat postu:



To były ułamki sekund. Baium oraz Vivian rzucali się na króla. Ten powoli wydostawał się z uścisku pustych. Oboje, zarówno Baium jak i Vivian rzucili się na jego maskę. Jeden w jedną połowę, druga w drugą połówkę.
Wykonali cięcie.
Coś pękło.
Upadli na ziemię po zadanym ciosie.
Macki króla uległy uwolnieniu i wszystkie skierowały się w jeden cel.
Taurosa.
Pięć macek niczym jeden mąż wbiły się w jego ciało, naderwało jego ciało na pół i wyrzuciły do tyłu. Nie miał za wiele szans na przeżycie.
- D o ś ć. - Stwierdził krótko i użył Sonido, by przenieść się na bardziej bezpieczny teren. Spojrzał się na wszystkich. Teraz było widać, że rana zadana królowi była godna zastraszenia. Po ciosie Baiuma krwawił z tej części głowy, A cioś Vivian naderwał i nakruszył mu maskę.
To trwało ułamki sekund, ale następny czyn króla był chyba jednym z bardziej nieprzewidywalnych, jakich mógł dokonać.
Jego własna macka zerwała jego maskę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aendor
Bloczgracz


Dołączył: 31 Paź 2019
Posty: 531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Wto 22:02, 26 Lis 2019    Temat postu:



Zagłębił ostrze w ciele. Poczuł szarpnięcie które z tym się łączyło. Szabla przeszła dalej a Baium mógł dalej się ruszać. Odbił się od piachu, wykonując daleki skok do tyłu. Momentalnie słuch powrócił, oczy widziały resztę tego co się działo. Zmysły ponownie wychwytywały otoczenie. To było dobre cięcie - pomyślał arrancar. Nie zdołał podjąć kolejnej decyzji a król wykonał swój ruch.

Widok rozrywanego Taurosa, który nawet nie zdążył krzyknąć z bólu, zachwiał spokojem Baiuma na ułamek sekundy. Szabla zadygotała kiedy mały wojownik zacisnął łapkę mocniej na rękojeści. To nie był czas na krzyki i rozpaczanie. Baium uniósł broń wysoko, dając kolejne rozkazy. - Ranni niech się przegrupują w Lesie Menosów! Dystansowi nie zaprzestawajcie ostrzału! Avianna! Podleć tu! - Adjuchaska... miała inne plany. Nim lider watahy skończył dawać polecenia, harpia pikowała prosto na króla. - NIE, AVIANNA! WYCOFAJ SIĘ! - Ta go nie słuchała.

Baium wspomniał na swoje zerwanie maski. Widział tu dwa rozwiązania. Albo problem rozwiąże się sam i król umrze, albo w trakcie destabilizacji trzeba będzie go dobić nim stanie się arrancarem. Cokolwiek się nie stanie, mały fraccion Ósemki odkręcił osłonkę na końcu rękojeści, wyciągając ukrytą garotę. Przekręcił szablę tak by trzymać ją odwrotnie, niczym sztylet. Jak tylko zobaczy chwilę zawahania w materialnej strukturze króla... wtedy podejmie decyzję co dalej. Avianny i tak nie zatrzyma.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mistrzgry
Mitrz Gry


Dołączył: 21 Paź 2019
Posty: 2164
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Wto 23:02, 26 Lis 2019    Temat postu:



Król... Destabilizował się. Reiatsu wydobywało się z niego w bardzo dużych ilościach, a jego ciało się nieco deformowało. Avianna leciała wprost na króla, niemogący do powstrzymania berserk. Król krzyczał nieco z bólu, ale nie widać było, żeby umierał. Reiatsu, które się uwalniało wywoływało emocje. Strach.
Szeregowi puści nie mogli w tym momencie uczestniczyć w walce. Czterdziestka, która pozostała, wciąż dawała radę i żyła, ale strach ich otaczał i musieli uciekać. Na polu bitwy została Avianna, Cara, Vivian oraz Baium. Cara powoli regenerował swoje kończyny....
Zaraz? Regenerował?
Tak.
Baium to poczuł. Jego Reiatsu działało.
Szansa wciąż była.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aendor
Bloczgracz


Dołączył: 31 Paź 2019
Posty: 531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Wto 23:46, 26 Lis 2019    Temat postu:



- Poluj, Chimera! -

Chciał wydać komendę Aviannie, a mimo to jego podświadomość kazała mu wypowiedzieć te dwa słowa. Niebieskawe reiatsu przepłynęło przez jego formę, przeobrażając jego ciało. Znów stał się wyższym o dwadzieścia centymetrów nastolatkiem o zakrytej do połowy twarzy przez kościaną maskę sokolego dzioba. Opadł na cztery kończyny i podczas gdy Avianna nieuchronnie zbliżała się do celu, Baium wyskoczył niczym zmuszony do ataku dzik. Skoro mógł operować reiatsu, użył sonido. Za nim ciągnęły się dwie cienkie nitki połyskujące w księżycowym świetle - garoty. Planował wykorzystać swoje zrywne sonido by otoczyć zdestabilizowanego króla wspomnianymi nićmi utrudniając jego formowanie się oraz przygwoździć go w miejscu. Następnie planował wyskoczyć daleko od celu, krzycząc donośnym, młodzieńczym głosem. - Vivian! Wykończ go fizycznym atakiem! Avianna! Pióra! PIÓRA MÓWIĘ! - Po wylądowaniu chciał naciągnąć garoty by te zaczęły zaciskać się na królu, raniąc go tym samym. Avianna średnio chciała współpracować, ale użyła swoich skrzydeł jak ostrzy. Tuż przed kolizją zamachnęła się nimi, zaś pióra na nich zaczęły odbijać światło. Niczym dwa miecze, z impetem chciała sieknąć króla i odlecieć dalej (hit'n'run).


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aendor dnia Wto 23:46, 26 Lis 2019, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mistrzgry
Mitrz Gry


Dołączył: 21 Paź 2019
Posty: 2164
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Śro 0:14, 27 Lis 2019    Temat postu:



Król się transformował. Zarówno zamierzenie Avianny, jak i Baiuma się powriodło. Ostre jak brzytwa pióra trafiły w transformującego się króla, raniącgo poważnie. Ressurection Baiuma i garota również przygwoździła go do ziemi. Nim jednak zdołał zrobić cokolwiek, Vivian wrzasnęła wprost na Baiuma
- GŁUPCZE! ODEJDŹ STAMTĄD! NATYCHMIAST!
Cara również nie zmierzał w jego stronę.
Baium mógł zauważyć, jak sam król przybiera formę pękającego wręcz kokonu, który wyglądał jak miałby zaraz wybuchnąć potężną falą Reiatsu. Co prawda poranionego, ale jednak.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mistrzgry dnia Śro 0:20, 27 Lis 2019, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aendor
Bloczgracz


Dołączył: 31 Paź 2019
Posty: 531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Śro 0:35, 27 Lis 2019    Temat postu:



Szlag, dał się ponieść chwili. Nie mając za bardzo gdzie się skryć, ułożył się nisko na nogach, szykując się na sonido-skok. Kiedy tylko wyglądało na to, że kokon miał eksplodować, zamierzał skoczyć wysoko do góry i do tyłu, oddalając się w przeciwnym kierunku do tego w którym znajdowali się Vivian i Cara. Avianna nabierała dopiero na wysokości, więc (nie)świadomie oddalała się dosyć szybko, za pewne przymierzając się do kolejnego ataku.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mistrzgry
Mitrz Gry


Dołączył: 21 Paź 2019
Posty: 2164
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Śro 10:49, 27 Lis 2019    Temat postu:

Baium zdążył odskoczyć na czas. Ugiął swoje kończyny i wycofał się w pełnym gracji skoku w momencie, kiedy struktura ta eksplodowała. Wybuchła dosyć znacznie, ale raczej nikogo by nie skrzywdziła. Eksplozja reisatsu było raczej uwolnieniem nagromadzonej energii, niżli swoistym wybuchem zadającym obrażenia. Nie było żadnego dymu, zaledwie tylko lekko unoszący się piasek ku górze. A z kokonu wyszła postać. Postury ludzkiej

- Dzień~Dobry♡♡ - Odezwała się słodkim, pełnym werwy, młodości i chęci do działania kobiecym głosem - Moje dzieci!


















Cara i Vivian nic nie odpowiedzieli


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aendor
Bloczgracz


Dołączył: 31 Paź 2019
Posty: 531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Śro 11:13, 27 Lis 2019    Temat postu:



Wylądował gładko na piachu, obserwując eksplozję, która była... przemawiająca. Od razu przejrzał, że była to energia nie mająca na celu kogoś zranić, a zaledwie uwolnienie reiatsu. Piwne oczy skryte pod maską zwęziły się a po chwili rozwarły w szeroko, zszokowane na ten widok, który zaobserwował, oraz głos jaki usłyszał.

Co...

To nie tak miało wyglądać. Czy miało? Baium spojrzał po pobojowisku, rozszarpanych członkach La Hordy. Walka musiała trwać, ta... istota zabijała z zimną krwią jego podkomendnych, Avianna miała to gdzieś, osiągając wysoki punkt na niebie i przekręcając się w locie by znów zacząć pikować.

Wahanie to śmierć. Ta myśl przeszła arrancara od stóp do głowy, wstrząsając całym jego jestestwem. Tak dawno... nie, nigdy nie czuł się niepewny w walce - to było jedyne środowisko w którym był najbardziej zdecydowany.

Chciał atakować, ale ani Cara ani Vivian nic nie robili i nic nie mówili. Ich cisza go denerwowała. - Co to ma znaczyć?! Vivian? Cara? Na co czekamy? - Wyładował na nich frustrację... ale sam nie umiał poruszyć nogami, prawie jakby miał nadzieję, że furia Avianny rozwieje wszelkie wątpliwości kiedy ta doleci do arrancara i ponownie zechce zranić ją ostrymi skrzydłami, do czego zaraz dojdzie. Nienawidził tego uczucia, tej niewiedzy co uczynić.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mistrzgry
Mitrz Gry


Dołączył: 21 Paź 2019
Posty: 2164
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Śro 12:38, 27 Lis 2019    Temat postu:



- O jejku... ♡♡ Uważaj! - Krzyknęła na lecącą w stronę Avianne, ale zignorowała ją całkowicie. Użyła swojego Sonido przed siebie, jakby w stronę Cary oraz Vivian, ale nie stanęła przy nich. Wyminęła ich i udała się w stronę... Taurosa. Zatrzymała się przy jego umierającym ciele i obróciła się w stronę Baiuma
- Przepraszam cię, byczku. Byłam zbyt okropna - Odparła- Powiedz no... Co jest dla ciebie ważniejsze? Przyjaciel czy walka? - Spytała miłym głosem - Mogę go uratować, jeśli odstąpisz miecz.
Z ciepłym uśmiechem dotknęła jego ciała patrząc wyczekująco na Baiuma.
Z jakiegoś powodu Vivian oraz Cara stali nieruchomo w miejscu. N i e m o g l i się ruszyć, ani nic powiedzieć. Bali się. Przeraźliwie się bali. Ale dlaczego? Ręka Vivian drżała, a Cara stał niczym słup soli. Baium... Nie czuł tego. To nie mogło być reiatsu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aendor
Bloczgracz


Dołączył: 31 Paź 2019
Posty: 531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Śro 13:55, 27 Lis 2019    Temat postu:



Minęły zaledwie sekundy od jej przemiany a ona już użyła sonido na taki dystans... Baium wdzięczny był swojemu ressurection, że zakrywało połowę jego twarzy, gdyż mięśnie zareagowały same, układając lico arrancara w wyrazie ogromnego zaskoczenia. Jemu zajęło to kilka dni by chociaż zacząć używać tej techniki.

To już nie byłaby walka, to by była rzeź - pomyślał.

Avianna wylądowała na piachu już bez takiej gracji jak zazwyczaj, padając na cztery kończyny. Działała instynktownie, ale nawet instynkt może być bystry. Widziała co się stało, nie będzie od tak atakować kogoś, o kim nie wie jakie posiada zdolności. Ryła pazurami w piasku, a fiolet przeplatany z czerwienią w jej oczach buchał nienawiścią kiedy tylko spostrzegła do kogo "Król" się zbliżył.

Widok Vivian i Cara nie polepszał sytuacji małego arrancara. Bez nich nie ma co liczyć na walkę. Jego sokole oko rozwarło się, wpatrując taksująco w nową postać, by chociaż przyrównać jej poziom mocy do Espady i Vasto. W międzyczasie rzekł. - Ja zaledwie pokazuję drogę którą La Horda stąpa. Każdy w niej ma wolność wyboru, w dowolnej chwili mogąc opuścić watahę jeżeli tego ktoś zapragnie. Każdy z nas wchodząc w bój wie co może się stać. Czy powinienem decydować o tym kto będzie żył a kto umrze? - Mówił płynnie. Możliwe, że nie był świadom przerażenia jakie powinien odczuwać. Vivian i Cara znali Króla lepiej, on nie znał go... jej wcale. - Dla mnie obie te rzeczy mają równą wartość... - Zaczął iść w jej stronę, nie cofając swego ressurection. Zbliżał się do niej powolnym, ale zdecydowanym krokiem. - Jednakże widząc co się z tobą stało, to już nie będzie walka, a rzeź. Dlaczego zatem dajesz mi wybór, a nie zabijesz nas tu i teraz? - Wyminął Vivian, spoglądając na nią pobieżnie nim ruszył dalej ku kobiecie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aendor dnia Śro 13:57, 27 Lis 2019, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mistrzgry
Mitrz Gry


Dołączył: 21 Paź 2019
Posty: 2164
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Śro 14:51, 27 Lis 2019    Temat postu:



- Co? Achh... Rozumiem. - Stwierdziła bez większego problemu jakby zrozumiała o co chodzi. - Trochę mnie poniosło, nie chciałam was tak ranić.
Kobieta złapała za swój mały palec i z chrzątem wyrwania wrzuciła go w ciało Taurosa. Teraz sama krwawiła, ale tylko przez moment. Kiedy palec z jej krwią upadł na Taurosa, jego rany zaczęły się momentalnie zasklepiać - No nie wiem, wydawaliście się tacy waleczni, a rzeź nie jest moim celem. Wręcz pomogliście mi się rozwinąć - odpowiedziała beztrosko
Ponownie użyła sonido tym razem, by objąć ramieniem Vivian
- Kopę lat, Vivian! Widzę, że też stałaś się arrancarem. Ale bym cię schrupała ♡. - Powiedziała zadowolonym tonem - Ale nie teraz. Ten mały chłopczyk mnie interesuje - Wskazała palcem na Baiuma - Unikał moich ciosów i jeszcze sprawił, że mnie główka zabolała. A przyjaciele to ważna rzecz. - Spuściła nieco głowę - Szkoda tylko że nie dla wszystkich. - Te ostatnie słowa wypowiedziała wręcz z pogardą.
Vivian nie wytrzymała i krzyknęła wręcz na pół pustyni
- Ścierwo, dlaczego wyglądasz jak Filippa?!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aendor
Bloczgracz


Dołączył: 31 Paź 2019
Posty: 531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Śro 15:22, 27 Lis 2019    Temat postu:



Nie cofając swej dopełnionej formy, czując na siebie wściekle spojrzenie Avianny. Jednakże! Kiedy tylko zaobserwowała, że rany Taurosa zaczynają się zasklepiać, adjuchaska wyrwała rozpaczliwie w stronę pustego. Już nie taki malutki arrancar spoglądał na ten obraz po raz kolejny z zaskoczeniem. - Jeżeli oszczędzasz walecznych, to znaczy, że czegoś od nich potrzebujesz... - Tu spojrzał na Vivian, zaś "Królowa" wykonała swoje sonido. Baium wzdrygnął się i również zrobił to samo, stając przy Espadzie i już chcąc ją zasłonić sobą... tyle że ciężko było to zrobić kiedy wykonany gest wyglądał na przyjaźny. Wysłuchał jednej, a na odpowiedź drugiej skulił głowę, gdyż nigdy nie słyszał by Octavo tak podniosła głos. - Filippa? Czy to jest... jedna z czterech strażników? - Spojrzał w kierunku gdzie znajdowała się trumna. Czyżby pieczęć przez ten czas miała jakiś wpływ? Miał co raz więcej pytań a zero odpowiedzi.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aendor dnia Śro 15:41, 27 Lis 2019, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mistrzgry
Mitrz Gry


Dołączył: 21 Paź 2019
Posty: 2164
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Śro 15:58, 27 Lis 2019    Temat postu:



- A tak jakoś wyszło. Tyle lat spędziliśmy ze sobą, porozmawialiśmy... I trochę nas to połączyło - Powiedziała zadowolona puszczając Vivian. Odskoczyła na metr do tyłu - Byłam naprawdę złą istotą, ale wiecie dlaczego was nie zjadłam? Bo byliście dla mnie ważni. Widzę to było tylko jednostronne, bowiem postanowiliście zająć moje miejsce. Gardzę tym. Ale nie gardzę tym młodzieńcem, który również zebrał swoją grupkę i widać było, jak się nimi opiekuję. Latająca pani! Przepraszam, że tak potraktowałam pani przyjaciela! Ale będzie miał się całkiem dobrze! - uśmiechnęła się od ucha do ucha - Prze-
Nie dokończyła, gdyż Cara rzucił się wprost na kobietę. Ze swoimi ostrymi jak brzytwa pazurami nieco pod kątem zamierzał ją ciąć, chcąc zadać jej wiele ran ciętych...
Ale nic z tych rzeczy się nie wydarzyło. Kobieta stała, trzymając głowę Cary podczas, gdy jego ciało upadało na ziemię. Ją również puściła.
Baium nie widział kompletnie, co się wydarzyło
- I właśnie o tym mówię. - Odparła z zawodem w głosie- To jak mały? mam ucztę dla twojej hordy. Ten Vasto Lorde do niczego się nie nada.
Vivian w tym czasie stała i słuchała tego wszystkiego. Ręka jej się trzęsła, teraz już raczej z gniewu. Ostatkiem zdrowego rozsądku powstrzymywała się od rzucenia się na nią.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bliczerp.fora.pl Strona Główna :: Archiwa wątków Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 5 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo


Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Charcoal2 Theme © Zarron Media

Regulamin