Rosalie #7 - A Storm before grandstorm

Asha

Dobrze, że Grimmjow się nie dopytywał tylko pobiegł dalej. Jednak tego się nie spodziewała - płaczu dziecka. Był to dźwięk tak bardzo niepasujący do Hueco Mundo, że Rosa prawie się zatrzymała. Znała tylko jedną osobę z zamku, która mogłaby wydać takie dźwięki, ale miała nadzieję, że...
- Nel! - zawołała, jednak jej złe przeczucie się sprawdziło. - Nel, co się stało? Jestem tu, obronię cię. - chciała zgarnąć przyjaciółkę na ręce. - Co z twoimi Fraccion?

Mistrzgry

- Peshe... I Dondociaka... - Siorbnęła nosem - Oni... Oni mnie blonili... Ale zyją chyba... - Miała łzy w oczach - Ale musieli uciekac. Zły biały pan psysedł... - No i się rozryczała do bólu jak rozwydrzony bahor.
Nie czuła, by Jej własne Fraccion umarło, zapewne naprawdę coś się musiało wydarzyć pomiędzy. Ale Nel była bezpieczna. Tylko co dalej?

Asha

- Nie martw się, zaraz ich znajdę. Dasz radę trzymać się mnie za szyję? - zapytała, głaszcząc ją uspokajająco po główce. - Obronię cię. Poszukajmy twoich przyjaciół. - i chciała faktycznie odnaleźć Dondochakkę i Pesche.

Mistrzgry

Nel po chwili głaskania lekko się uspokoiła. Nadal siorbała nosem, ale nie darła się już na całe Las Noches - Yhm. Dam ladę! - odpowiedziała łapiąc się jej bardzo mocno - Wylusamy na psygodę?
Ale mogli ruszyć poszukać Fraccion Nelliel. Nie trwało to długo, bowiem... Wystarczyło się obrócić.

Stali dokładnie w takiej pozie. Nic nie mówiąc.

Asha

Uśmiechnęła się do Nel łagodnie, klepiąc ją po małej rączce. - Mhm, na przygodę. - odwróciła się, chcąc pobiec i aż odskoczyła, nie spodziewając się Fraccion Nel tak blisko. - Um, Pesche, Dondochakka... Wszystko w porządku? Mamy mało czasu i wolałabym zebrać jeszcze kilka osób... - zwykle rozgadani towarzysze zielonowłosej byli zadziwiająco cicho, co wybijało Rosę z rytmu.

Mistrzgry

- Wszystko jest w najlepszym porządku pani Rosalie! Po prostu staraliśmy się bronić Nel I zastawić na nią pułapkę, kiedy pojawi się wróg, ale zobaczyliśmy panią i na całe szczęście nie musimy używać naszych morderczych technik! - Odpowiezdzał Pesche
- Przybył wielki wróg i po prostu nasz przestraszył. Panienka Nelliel Kazała się cofnąć... I po chwili była dzieckiem... Skryliśmy się i baliśmy się że też umrzemy towariszi. - To już był Dondochakka
OCZYWIŚCIE że powiedzieli te zdania symultanicznie, więc mogła wyłapać piąte przez dziesiąte.
- Gdzie się mamy spotkać na odprawę! Bo będziemy stąd uciekać, prawda?

Asha

- Pod komnatą królowej. Wezmę Nel, nie przeszkadza mi i wolę móc ją chronić w razie czego. Jeśli znajdziecie kogoś po drodze powiedzcie o tej ewakuacji, dobrze? Postaram się jeszcze kogoś znaleźć i zaraz wracam. - miała nadzieję, że uda jej się zgarnąć chociaż jeszcze jedną osobę. Jeśli Fraccion Nel nie protestowali to śmignęła z dziewczynką dalej.

Mistrzgry

Zdecydowanie Fraccion Nel nie próżnowało i przytaknęło na te słowa. Od razu zaczęli kierować się w stronę pomieszczeń Tier Harribel.

I tak, Rosalie mogła trafić na jeszcze jedną osobą na swojej drodze. Primary nigdzie nie było, ale za to Rosalie odnalazła obecną Ósmą Espadę, która ewidentnie czekała już na jej przybycie.

- Rosalie, Segunda Espada. - Odparła suchym tonem.

Asha

Cóż, powitanie Octavy było dość nieprzyjazne, więc Rosa zatrzymała się kawałek od niej, przyglądając się jej uważnie.
- Octava... Czy wiesz co się dzieje? - zapytała się, nie będąc pewną nowej Espady. Nie znała jej, więc nie potrafiła jej zaufać od razu.

Mistrzgry

- Tak. I nie mam zamiaru opuszczać tego miejsca. Czekam, aż moje własne Fraccion przybędzie z powrotem. - Wycedziła - Ale nie jestem po stronie Decimy. Więcej dobrego zrobię tutaj. - Odpowiedziała całkiem enigmatycznie - Więc idź dalej.

Asha

Zamrugała. - Ah, Baium, tak? Cóż, jak chcesz. - nie zamierzała się z nią spierać, ale zanim odeszłą obejrzała się jeszcze na nią. - Skąd wiedziałaś, że to Decima? Jeśli wiedziałaś o tym wcześniej zabiję cię tu i teraz. - Rosalie była poważna. Co innego pacyfistyczne podejście, co innego niszczenie jej domu i sianie zagrożenia w Hueco Mundo. Ukrywała Nel za sobą, tak by nowa jej nie widziała.

Mistrzgry

- Nie bądź głupia. - Odpowiedziała równie poważnie - Jego Reiatsu jest tak dzikie, a jego umiejętności nie pozwalają mi na takie działanie. - Tłumaczyła rzeczowo, nie wykazując nawet cienia irytacji - Nie interesuje mnie polityka Hueco Mundo, interesuje się tylko sobą. Dowiedziałam się w momencie, kiedy uwolniłaś swoje reiatsu przeciw niemu. Nie jestem po jego stronie, ani nie jestem poinformowana. Satysfakcjonuje cie to?

Asha

- Na ten moment tak. Podejrzewam, że w takim razie nie będą cię atakować, ale istnieje taka opcja. - odparła równie rzeczowo. - Mam nadzieję, że Baium wróci cały. - dodała szczerze i pomknęła dalej. Ostatnia osoba zanim będzie chciała wracać do reszty.
- Trzymasz się tam Nel? - zagadnęła przyjaciółkę.

Mistrzgry

Oddaliła się zatem od Octawy pozostawiając ją samemu sobie. Ona pominięta, ale nie wykrywała już nikogo w okolicy. Noveny na pewno tutaj nie ma w ogóle, Septimy nie mogła nigdzie znaleźć. Zatem nastał czas, by powrócić do reszty.
- Tak! Tsymam się bardzo Dobze! - Odpowiedziała - Ta pani Była stlasnie stlasna. I niemiła. Nie lubi cie? - Spytała od razu

Asha

- Nie znamy się za dobrze. - przyznała szczerze. Skoro nie wykrywała nikogo innego zaczęla wracać pod komnatę Tier. - Z niewiedzy wynika brak zaufania, z braku zaufania niechęć. - westchnęła. Dobrze, że nie musiała walczyć z Vivian. Rosa zaczynała być zmęczona, bardziej psychicznie niż fizycznie. Marzyła o pachnącej wisterią pościeli w swej komnacie, o której musiała teraz zapomnieć.
- Posiedzimy trochę w domu Uryuu, wiesz? Mam nadzieję, że nie będzie mu to przeszkadzać. - ah, jej poduszka była zawsze taka puchata. Rosa lubiła wciskać w nią nos. Myśl o jej łóżku ją irytowała, zajęła się więc rozmową z dzieckiem.
- Nel, jaki jest twój ulubiony zapach?

	Forum www.bliczerp.fora.pl Strona Główna :: Archiwa wątków	Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4, 5, 6 Następny
Strona 4 z 6