Rosalie #7 - A Storm before grandstorm

Asha

- Nie, nie jesteś. - potwierdziła, uśmiechając się lekko. - I wiem, ale jest tu też Nel i Grimmjow i moje Fraccion. Wstawimy się za tobą. - uniosła dłoń by pogłaskać go po włosach nim odsunęła się, chcąc go wyprowadzić z lochów. - Decima? Taki białowłosy, grzywka zachodzi mu na jedno oko. Błękitne oko, wiecznie poważna twarz. Jest ochroniarzem Tier, raczej za nim nie przepadamy w Espadzie. - opisała Dziesiątego. - Myślę też, że możesz poczekać w moim pokoju i wyślę Esme by pobiegła po Nel i tę gburowatą panterę.

Mistrzgry

Ishida szedł i spojrzał się, jak ta go pogłaskała po głowie. Na wiadomośc o Grimmjowie skrzywił się, zaś na Nel jakby przychodziły mu jakieś wspomnienia, których nie chciał sobie przypomnieć - Ehh, miejmy nadziej...e... - Słuchał jej coraz wyraźniej aż się zatrzymał - Jak wygląda? - Przejął się niezmiernie - Powiedz, że to nieprawda, Rosalie. Błagam. - Aż złapał ją za ramię, jakby ewidentnie to mu się nie podobało.

Asha

Zachichotała pod nosem na jego reakcję na jej przyjaciół. Cóż, to prawda, że obydwoje też mają swoje dziwactwa i silne charaktery, ale to akurat nic dziwnego. Jednak gdy Ishida złapał ją za ramię zatrzymała się, robiąc zdziwioną minę. - No... tak jak powiedziałam. Czy... - przypomniało jej się jak Obserwator wspomniał, że Decima jest zdrajcą. Blada na co dzień Rosa zbladła jeszcze bardziej i zacisnęła usta w wąską kreskę. Musiała bardzo się wysilić by wyciszyć swoje Reiatsu, które chciało buchnąć wraz z jej narastającym gniewem.

Mistrzgry

Ishida to zdecydowanie poczuł, ale mocniej złapał Rosę i wraz z nią, użył Hirenkyaku by przedostać się szybciej na górę
- Nie podoba mi się to. Musimy jak najszybciej dostać się do Tier i zebrać wszystkich. Ten typ jest ekstremalnie niebezpieczny, Rosalie!

Asha

Woah! Zwykle to ona kogoś łapała i biegła, więc była to niespodziewana zmiana. - Ah, masz rację. - wymamrotała, wpatrując się w niego. No cóż, być tak blisko swojej wielkiej sympatii trochę kołowało jej w głowie, ale nie mogła się rozpraszać.
Skup się, Rosalie Rosa Rosalluvia, skup się, są ważniejsze sprawy, skarciła się w myślach.
- Skąd go znasz? - zapytała się gdy tak pędzili, trzymając się go mocno.

Mistrzgry

Ishida pędził na górę, ale Decima sobie to nieźle przemyślał. Mieli jeszcze dobre kilkadziesiąt sekund przed przybyciem na górę - To on mnie zaatakował. Dlatego tutaj przybyłem. Gdyby nie moje Antithesis dawno leżałbym już martwy. Nie mozemy pozwolić do włączenia jego Ressurection. Chyba że już to zrobił.

Asha

- Oh... - urwała, irytując się. - Trzeba go było zepchnąć ze stołka jak była ku temu okazja. - westchnęła ciężko i przytknęła dłoń do policzka. - Mouuu... co za beznadziejna sprawa. Wybacz, pozwól, że przejmę pałeczkę i to ja pobiegnę, hm? - skoro i tak ją trzymał to Rosa przejęła inicjatywę i wystrzeliła do przodu, trochę się popisując swą szybkością. W końcu była z niej bardzo dumna!

Mistrzgry

- To prawda. Należy go szybko pokonać by.. .AAa! - krzyknął zaskoczony, jak ta go porwała i ruszyła o wiele szybciej niż on sam - Tylko ostrożnie! Możesz nie dać rady jego ressurection, jeśli przyjdzie co do czego. Trzymaj się blisko mnie, a postaram się odrzucić jego ataki, jeśli najdzie taka potrzeba.

Asha

- Martwisz się o mnie? Urocze! - uśmiechnęła się do niego. - Chciałam zgarnąć po drodze trochę wsparcia, chyba nie zaszkodzi. Poza tym nie martw się, nie pozwolę by w ciebie celował. Postaram się by skupił się na mnie. - cóż, to lepsze niż patrzenie się jak Ishida byłby atakowany.

Mistrzgry

Ishida odwrócił głowę i westchnął, jakby chwilę się zawstydził - Ekhm. Nie wiem, czy mamy tyle na to czasu, Rosalie. Nawet teraz możemy być już za późno.
Od siedziby Tier Harribel dzieliło ich naprawdę niedaleko, mogli tam dotrzeć w kilka sekund, jeśli Rosalie się bardzo postara.

Asha

Westchnęła i zamiast iść po kogoś pomknęła prosto do komnaty Tier. I tak jak uwolni swe Reiatsu to ktoś się zbiegnie. - Miejmy nadzieję, że nie jest, hm? Biegnę najszybciej ja mogę. - naprawdę się starała żeby dotrzeć na miejsce jak najszybciej. A i tak się dziś już nabiegała.

Mistrzgry

Rosalie biegła i biegła, aż w końcu dotarła pod mieszkanie Tier. Decima stał tak przed nią samą tak, jak stał przed wysłaniem ją do więzienia niewzruszony.

- Wypuściłaś więźnia. Dlaczego? - Spytał się obojętnie widząc jak ta jest bardzo blisko niego.
Ishida nie czekał na odpowiedź. Ładował swój Łuk do wystrzału.

Asha

Zatrzymała się zatem, puszczając Ishidę by mu nie przeszkadzać. Sięgnęła też po swój miecz, wydobywając go płynnym ruchem.
- Nie muszę ci odpowiadać, Decima. Odsuń się od drzwi. - powiedziała spokojnym tonem, celując w niego ostrzem.

Mistrzgry

Decima nawet nie odpowiedział bezpośrednio na groźby Rosalie. Nadal bez zmiany wyrazu twarzy wypowiedział dwa słowa.
- Działaj, Relojero. - A Dosyć silna Aura wydobyła się z jego ciała, tak jak i Ishida Wystrzelił strzałę w jego stronę.
A co zrobi Rosalie?

Asha

Rosalie też nie czekała. - Tańcz, Procapra! - jej duchowa energia buchnęła, alarmując pewnie mieszkańców zamku. Jeśli Decima będzie próbować zranić Ishidę Rosa będzie starać się temu przeciwdziałać. Miała też nadzieję, że jej Fraccion i może kilka innych członków Espady dołączy. No, przynajmniej ci, których zna najlepiej.

	Forum www.bliczerp.fora.pl Strona Główna :: Archiwa wątków	Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4, 5, 6 Następny
Strona 2 z 6