Forum www.bliczerp.fora.pl Strona Główna    
  Profil  
FAQ Szukaj Użytkownicy Rejestracja Prywatne Wiadomości Zaloguj  

Rosalie #10 - Between Ages: Veil
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bliczerp.fora.pl Strona Główna :: Archiwa wątków
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Asha
Bloczgracz


Dołączył: 22 Paź 2019
Posty: 844
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Pon 19:47, 05 Kwi 2021    Temat postu:

Uniosła głowę, robiąc nieco zaskoczoną minę, która zaraz przeszła we wdzięczność. Podbiegła do niego by iść tuż za nim, wpatrując się w niego ze skupieniem, szukając jak najwięcej podobieństw do Uryu.
- ... Nie mam ludzkich pieniędzy, ale jeśli będę mogła coś zrobić to obiecuję, że to zrobię. - powiedziała i zawahała się przez moment nim powiedziała prawdę. - To moja wina, był moim przeciwnikiem, ale nie chciałam go aż tak ranić. Nie chcę go zostawiać samego... zwłaszcza, że to tylko młody chłopak. - zjechała spojrzeniem na Veila. - Użyłam Gran Rey Cero. - dodała tylko, wiedząc doskonale, że białowłosy Quincy wyczuwał kim była. To, że jeszcze się do niej odzywał świadczyło całkiem dobrze. Szła za lekarzem, przytulając dzieciaka do siebie. - Czy... wie pan może, gdzie jest Uryu? - zapytała się, brzmiąc na przejętą.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mistrzgry
Mitrz Gry


Dołączył: 21 Paź 2019
Posty: 2164
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Czw 0:14, 08 Kwi 2021    Temat postu:



- Nie. - Powiedział krótko informując chyba o pobycie Uryu - Syn jest dorosły, potrafi o siebie zadbać. - W międzyczasie skierował się do jednego z budynków, który chyba przypominał szpital. Kamienny, kwadratowy budynek będący niezbyt ładnym wyglądem, ale chyba spełniał swoją funkcję - Sądząc po twoich informacjach i to, że jeszcze żyje daje nam szansę na powodzenie. Idziemy do Sali w piwnicy. Przeprowadzę operacje. W koncu jego ciało jest ludzkie, nie ma żadnych różnic. Wejdziemy do sali i położysz na łóżku. I poczekasz na zewnątrz. Nie lubię, jak się mi przeszkadza.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Asha
Bloczgracz


Dołączył: 22 Paź 2019
Posty: 844
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Czw 9:18, 08 Kwi 2021    Temat postu:

- Ah, rozumiem... - odparła tylko na jego odpowiedź o Uryu, kiwając głową ze znużeniem. Trudno, będzie musiała znaleźć go w inny sposób. Szpital kojarzyła, w końcu kiedyś odwiedziła tam Uryu, wpraszając się do jego gabinetu i wyskakując przez okno. To były zabawniejsze czasy, a nawet nie wydarzyło się to tak dawno temu. Wyrwało jej się ciche westchnienie gdy tak szła za białowłosym mężczyzną i nie odzywała się przez resztę drogi. Jeśli dotarli do szpitala i udali się do piwnicy to chciała delikatnie ułożyć Veila w miejscu wskazanym przez lekarza nim zostawiła ich, chcąc poczekać przed salą operacyjną. Jeśli nie było tu niczego do siedzenia to Rosa usiadła na podłodze, podciągając kolana pod brodę i obejmując je ramionami, w tym momencie niespecjalnie przejmując się ile skóry pokazuje.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mistrzgry
Mitrz Gry


Dołączył: 21 Paź 2019
Posty: 2164
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Nie 23:22, 11 Kwi 2021    Temat postu:



Na całe szczęście mężczyzna nie za bardzo przejmował sięteraz stanem Rosalie. Kiedy tylko ułożyła go, zajął sięswoimi sprawami, a Rosalie mogła poczekać na zewnątrz sali. Na całe szczęście miała gdzie usiąść. Była to niewielka ławeczka. Drewniana, z niewielką gąbeczką pod siedzisko. Nie było tutaj nikogo, również nikt tutaj nie przychodził. Nie pozostało jej nic innego jak czekać.

W końcu drzwi się otworzyły, a jej oczom ukazał się mężczyzna wyjmującego kolejnego papierosa. Zakmnął za sobą drzwi i spojrzał się na Rosalie
- Dzieciak przeżyje. Jest w stabilnym stanie, choć muszę przyznać, że miał mocne obrażenia wewnętrzne. Teraz nie należy mu przeszkadzać. Też potrzebujesz pomocy?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Asha
Bloczgracz


Dołączył: 22 Paź 2019
Posty: 844
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Nie 23:38, 11 Kwi 2021    Temat postu:

Zatem Rosalie czekała, siedząc jak posąg z cierpliwością kogoś kto przeżył wystarczająco długo. Uniosła głowę gdy usłyszała ojca Uryu i westchnęła cicho, starając się ignorować dym.
- To dobrze. - odetchnęła z ulgą, że chłopak przeżyje. - Jeśli będę mogła się jakoś odwdzięczyć... - urwała, przyglądając się lekarzowi z uwagą. Było w nim coś cierpkiego, ale z wdzięczności za uratowanie dzieciakowi życia zrobiłaby wszystko. - Ja... nie wiem. Zadziałają na mnie ludzkie leki? - spojrzała się na swoją rękę, która była w koszmarnym stanie. - Oprócz ręki to chyba najgorsze są żebra. Reszta to małe rany. - no i jeszcze jej pęknięty róg... westchnęła ciężko nim wstała, kłaniając się mu grzecznie. - Nie przedstawiłam się. Jestem Rosalie Rosa Rosalluvia. I... dziękuję, że go pan uratował. Veil nie powinien w ogóle tam być. - wyprostowała się, uciekając spojrzeniem gdzieś w bok. Ojciec Uryu za bardzo go przypominał. - Wiem, że pomaganie Pustemu musi być ciężkie. Chcę tylko powiedzieć, że- - urwała, przytykając zdrową dłoń do twarzy, wzdychając raz jeszcze. - Ara, przecież to nie ma znaczenia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mistrzgry
Mitrz Gry


Dołączył: 21 Paź 2019
Posty: 2164
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Pon 16:24, 12 Kwi 2021    Temat postu:



- Nie. Niestety ludzkie leki nie zadziałają, a nie znam się na leczcniczych technikach. Jedyne, co mogę ci zaoferować to bandaże, by przytrzymać twoje struktury. - Odpowiedział chłodno i rzeczowo spoglądając się na Rosalie - Rosalie Rosa Rosalluvia. Jak mniemam jesteś kimś w rodzaju Espady i nie należysz to grupy starającej się zaszkodzić obecnemu światu? - Objął ją pytaniami - Walczyłaś z Quincym, ale zrobiło ci się go szkoda bo jest tylko dzieciakiem. I nie, wcale nie jest ciężkie. Nie pomagałem tobie, tylko QUincy. - Wziął papierosa do ust i zapalił go po raz kolejny. Rosali mogła zauważyć, jak dym ulatnia się do wentylacji, przez co nie zmierza w kierunku pomieszczenia z Veilem - Powiedz, jak już zaczęlaś.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Asha
Bloczgracz


Dołączył: 22 Paź 2019
Posty: 844
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Pon 17:41, 12 Kwi 2021    Temat postu:

- Rozumiem... - cóż, prawdę mówiąc nie spodziewała się niczego innego. Gdy powtórzył jej imię skinęła głową, lekki uśmiech zabłąkał się na jej usta. - Jestem z Espady, tak. Czy może byłam, bo nie wiem czy jeszcze ta grupa istnieje. I nie. - dodała miękkim tonem kręcąc głową, wywołując łagodne falowanie złotej grzywy. - Z tego co widzę to jest pan dość obeznany z sytuacją, więc po prostu powiem, że nie, nie jestem z tą grupą. Ten chłopiec i jego ojciec... już tak. - przekręciła głowę w bok, powstrzymując kolejne westchnięcie cisnące się na usta. Esme jej kiedyś powiedziała, że każde westchnięcie to kawałek duszy, który ulatuje z ciała i chociaż nie wierzyła w to, to lepiej też nie popadać w skrajności.
- Ale wątpię by Veil tam wrócił. Nie był tam zbyt dobrze traktowany. - skrzyżowała ręce pod biustem, zapominając na sekundę, że jest ranna i musiała zacisnąć wargi by nie jęknąć z bólu. Rozluźniła ręce z wyraźną frustracją dla swego stanu, wydając z gardła niemal kocie prychnięcie nim skupiła ponownie swą uwagę na lekarzu. Uniosła brwi i... zaśmiała się perliście - dźwięk pasował do szpitalnego korytarza jak pięść do nosa, ale przyniósł jej trochę ulgi.
- To... ma pan rację, oczywiście. W takim razie nie było żadnych trudności. - rzuciła z rozbawieniem, odgarniając zdrową dłonią zbłąkany kosmyk za ucho. - Chciałam powiedzieć, że jestem zwyczajnie wdzięczna. Mógł pan odmówić pomocy z prostego faktu, że jestem Pustym, ale tego pan nie zrobił. Doceniam to, naprawdę. - poczuła się nieco lepiej, jakby pocieszona przez sam fakt pomocy z jego strony, - Jeśli to nie problem to przyjmę te bandaże i chyba pobiegnę dalej. Jeśli będzie coś co mogę zrobić dla pana by spłacić mój dług to najlepiej jeśli pan się zwróci do swojego syna, chyba przez niego będzie najłatwiej się ze mną skontaktować. Ale jest coś co mogę powiedzieć na pewno. - spojrzała się na niego, uśmiechając się słodko - nie flirciarsko, a czysto i jedynie z dobrymi intencjami. - Uryu jest bardzo do pana podobny.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mistrzgry
Mitrz Gry


Dołączył: 21 Paź 2019
Posty: 2164
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Wto 22:29, 13 Kwi 2021    Temat postu:



Mężczyzna wysłuchał Rosalie uważnie, nie przerywając jej ani razu. Był bardzo spokojny i nie wydawało się, że jego wyraz twarzy zmieniał się ani trochę przez cały ton jej wypowiedzi.
- I gdzie się udasz? - Spytał się uderzając palcem wskazującym o papierosa. Kawałki popiołu spadły na popielniczkę. Mężczyzna po raz kolejny się zaciągnął i wypuścił powietrze - Oczywiście. W normalnych warunkach prosiłbym o pieniądze, ale w tym przypadku będę musiał się obejść i bez tego. Uratowałaś życie kogoś z mojego rodzaju. Możemy to uznać za coś równego. I choć zapewne nie podzielam jego filozofii to zdecydowanie nie zrobiłaś złej rzeczy. - Przymknął swoje oczy lekko wzdychając. Odłośył papierosa gasząc go o popielniczkę. Spojrzał się ponownie na Rosalie - Powinnaś zostać i zregenrować się, nim ruszysz dalej. Wyglądasz okropnie, jakbyś zaraz się miałą przewrócić. Taka moja rada, choć nie zamierzam z tobą walczyć. - Na słowa o swoim synu wydawać by się mogło, że go to nie obchodziło, ale kiedy tak słuchał jego powielki lekko opadły, jakby czegoś szukał w tym zdaniu - Hm. Widać jesteś blisko z moim synem jak widzę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Asha
Bloczgracz


Dołączył: 22 Paź 2019
Posty: 844
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Wto 23:43, 13 Kwi 2021    Temat postu:

Wzruszyła lekko ramionami. - Chciałam poszukać moich Fraccion i podzielić się z nimi tym co wiem. - wyjaśniła krótko nim potrząsnęła głową, nie zgadzając się z jego słowami. - Ara, nie, to nadal za mało. Więc będę czekać na wiadomość. - starała się nie krzywić na dym, ale i tak jej nosek zmarszczył się nieco. Jednak bardzo nie podobał jej się zapach tytoniu.
Na podsumowanie jej wyglądu jako "okropny" aż przestała oddychać i wyglądała na dość przygaszoną. Okropnie wygląda. Okropnie. Wydawało się, że to słowo odbijało się po jej czaszce jeszcze chwilę nim mrugnęła. Odrobina różu zabarwiła jej policzki, ale Rosalie pomachała lekko zdrową dłonią przed sobą. - Po prostu bardzo go podziwiam.
Jeszcze tego by brakowało - żeby jego ojciec się domyślił.
- Ale skoro wyglądam tak koszmarnie to posłucham się i odpocznę. - zerknęła na swą podartą suknię i westchnęła ciężko. - Wątpię, że ma pan coś na zbyciu, hm?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Asha dnia Śro 7:48, 14 Kwi 2021, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mistrzgry
Mitrz Gry


Dołączył: 21 Paź 2019
Posty: 2164
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Czw 16:34, 15 Kwi 2021    Temat postu:



- Prócz mojej marynarki nie, nie posiadam. - Odparł krótko - Ale tak, możesz odpocząć na górze. Zwykli ludzie i tak cię nie widzą, więc spokojne możesz odpocząć w moim gabinecie. Z rana, kiedy się zregenerujesz będzeisz mogła udać się tam gdzie chcesz. Mam tylko jeszcze jedno pytanie. Co z dzieciakiem? NIe mam czasu się nim zajmować, więc musisz go zabrać ze sobą, Rosalie. - Powiedział chłodnym tonem - Albo powiedzieć mi, gdzie mam go zanieść. W szpitalu się nie odnajdzie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Asha
Bloczgracz


Dołączył: 22 Paź 2019
Posty: 844
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Czw 16:54, 15 Kwi 2021    Temat postu:

Nawet się nie pytała czy jej nie pożyczy tej marynarki, jakoś mogła wyczuć, że z pewnością tego nie zrobi. Ale kilka godzin na ogarnięcie się i lizanie raz się przyda. - Ludzie się wolno leczą, prawda? - zmarszczyła lekko brwi, zerkając na drzwi za którymi przebywał chłopiec. - Zabrałabym go ze sobą gdyby nie to, że pewnie jeszcze będzie zbyt ranny. - głowiła się chwilę nad jakimś bezpiecznym miejscem, gdy przypomniało jej się co Ichigo mówił. - A. - mruknęła, uderzając piąstką w wyprostowaną dłoń, sycząc zaraz z bólu nim przeniosła wzrok na lekarza. - Czy wiesz może, gdzie jest dom Urahary? Skoro nie może przebywać tutaj to chyba go tam zostawię by doszedł do siebie. - nie wiedziała za bardzo kim ten Urahara był, ale skoro Ichigo o nim wspomniał to chyba mogła mu zaufać. - Zatem zabiorę go nad ranem, niech wypoczywa. A ja... mogę ten bandaż? - uśmiechnęła się nieco z zażenowaniem, ale chociaż to będzie przydatne. Poza tym, szpitale mają fajne łazienki, prawda? Na pewno jak się odpowiednio zakręci to doprowadzi się do jakiegoś stanu akceptowalności, przynajmniej wyglądowo bo na nowy strój to nie miała chyba na co liczyć. Trudno, będzie świecić nogami.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mistrzgry
Mitrz Gry


Dołączył: 21 Paź 2019
Posty: 2164
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Czw 21:34, 15 Kwi 2021    Temat postu:



- Nie odpowiedzialaś na moją poprzednią propozycję. - Odparł powoli ściągając marynarkę i zarzucając jej na ciało. - Trzymaj, może ci trochę pomoże. Bandaże są w prawej kieszeni, schowałem zaraz po operacji. -Jego wzrok nadal miał znamiona obojętności, choć wydawać się mogło, że dba o nią samą - Łatwo trafić. Zaułek w centrum, pokaże jak trafić. Rano jak zgarniesz dzieciaka pokieruje cię dokładniej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Asha
Bloczgracz


Dołączył: 22 Paź 2019
Posty: 844
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Czw 21:45, 15 Kwi 2021    Temat postu:

Zamrugała, patrząc się na jego białą marynarkę. - ... Wie pan, że się pewnie pobrudzi, prawda? - dopytała się, mimo to uśmiechając się lekko gdy mogła się nieco bardziej zakryć. Dobra, teraz tylko nie wąchać tej marynarki jak to miała w zwyczaju, nie mogła wyjść na błazna przed ojcem Uryu. - Ale dziękuję. - po tym przekrzywiła głowę, nie wiedząc na które pytanie mu nie odpowiedziała. - Że może pan go sam odprowadzić? Skoro i tak chciałam się udać do tego Urahary to zaniosę go przy okazji. - może chociaż on będzie wiedział gdzie przebywał... no, ktokolwiek. Spojrzała się jeszcze na drzwi do sali i przygryzła wargę, wahając się. - Czy... Veil będzie miał jakieś trwałe urazy przeze mnie? - zapytała cicho. Jednak oberwanie tak pokaźnym Cero z tak bliska... - Nie powinnam dać się zirytować. - to już dodała bardzo cicho, jakby tylko do siebie. Po chwili jednak uniosła głowę i się uśmiechnęła. - Zatem mogę odpocząć w pańskim gabinecie, tak? Przyznam, że nigdy nie nocowałam w ludzkim szpitalu.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mistrzgry
Mitrz Gry


Dołączył: 21 Paź 2019
Posty: 2164
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Pią 19:36, 16 Kwi 2021    Temat postu:



- Nie powinien. Jego ciało pomimo doświadczenia prawdziwego uderzenia, Blut vene sprawiło, że nie umarł. Jego otrzewna nie została otwarta. Ma wiele złamań oraz dostał urazu. Ale na całe szczęście nie stracił żadnych organów. Przez kilak tygodni może mieć problemy z chodzeniem, ale tak to da radę. Zanieś go zatem do Urahary z samego rana. -Westchnął, nieco bardziej rozluźniony, choć cały czas poważny - I... uważaj na siebie. Jak znajdziesz mojego syna, powiedz mu, by się częściej oddzywał.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Asha
Bloczgracz


Dołączył: 22 Paź 2019
Posty: 844
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Pią 22:36, 16 Kwi 2021    Temat postu:

Odetchnęła z ulgą, że nie powinno być żadnego trwałego efektu jej... cóż, zirytowania.
- Mam nadzieję, że będzie mógł odpocząć u Urahary. - nie wiedziała czy może już sobie pójść się ogarnąć czy nie, ale ostatnie słowa lekarza sprawiły, że zachichotała melodyjnie, zasłaniając na moment usta zdrową dłonią. - Ara, to będzie raczej zabawne jak mu to powiem, więc może być pan pewien, że tak też zrobię. - zapewniła go, uśmiechając się pogodnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bliczerp.fora.pl Strona Główna :: Archiwa wątków Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 6 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo


Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Charcoal2 Theme © Zarron Media

Regulamin