Forum www.bliczerp.fora.pl Strona Główna    
  Profil  
FAQ Szukaj Użytkownicy Rejestracja Prywatne Wiadomości Zaloguj  

Rosalie #15 - From Time to time
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bliczerp.fora.pl Strona Główna :: Archiwa wątków
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Asha
Bloczgracz


Dołączył: 22 Paź 2019
Posty: 844
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Pon 16:42, 23 Maj 2022    Temat postu:

Rosa dalej stała ze zmarszczonymi brwiami. - Zdajesz sobie sprawę z tego, że nie mówi mi to nic, prawda? Nie wiem co się działo, kim był twój ojciec ani jak mógł mnie zabić. Nawet nie wiem czy to na pewno moje... "moje" śmiertelne imię.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mistrzgry
Mitrz Gry


Dołączył: 21 Paź 2019
Posty: 2164
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Wto 21:56, 24 Maj 2022    Temat postu:



- To na pewno ty. - Odpowiedział bez wahania - Mój ojciec mógł mieć wszystko, tylko nie ciebie. Mógł kontrolować wszystko, tylko nie tą pieprzoną rodzinę. Musisz do niej należeć. Bądź kiedyś należałaś. Zabrałaś mu wszystko, na czym mu zależało. To przez ciebie reszta jego życia była tak bardzo żałosna. To twoja, twoja i tylko twoja wina. Znowu pojawiasz się w moim życiu. I znowu chcesz wszystko zniszczyć. Cały plan. Dziecko też chcesz mi zabrać, hm?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Asha
Bloczgracz


Dołączył: 22 Paź 2019
Posty: 844
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Wto 22:04, 24 Maj 2022    Temat postu:

Rosalie opuściła rękę z mieczem, drapiąc się po policzku paznokciem drugiem dłoni. - Słuchaj, nie wiem kim był twój ojciec ani co ode mnie chciał, ale brzmi to jakby próbował "mnie" porwać czy wziąć za kochankę. Szczerze, mało mnie to obchodzi w tym momencie. Co do Veila zaś... - przekrzywiła głowę w bok. - Tak, dokładnie tak. W czym problem?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mistrzgry
Mitrz Gry


Dołączył: 21 Paź 2019
Posty: 2164
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Pią 21:45, 03 Cze 2022    Temat postu:




- Domyślam się - Odparła - W czasie, kiedy pożerałaś potępione dusze coraz bardziej oddalałaś... się od dawnej siebie. - Jej głos przycichł - Ja... Myślałam, że to już koniec. Rosalie... nie... Miyako Amaya. Przybyłam tutaj po moje dziecko bez wiedzy, kim jesteś. Teraz czuje do ciebie jeszcze większą odrazę i nienawiść. Jestem Anabelle Hondo. I skończe twoją rodzinę raz na zawsze. I odbiorę to, co należy do mnie. Odbiorę mojego syna. Quincy: Vollständig.
Za jej plecami wytworzyły się wielkie, białe skrzydła, a jej Reiatsu wzrosło drastycznie. Zardzewiały miecz wciąż był przedziwną zagadką. Być może przed wizytą na księżycu ta moc robiłaby na Rosalie jakieś wrażenie. Ale teraz?... Wciąż była dla niej tylko i wyłącznie przeszkodą na jej drodze.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Asha
Bloczgracz


Dołączył: 22 Paź 2019
Posty: 844
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Pią 22:16, 03 Cze 2022    Temat postu:

Znowu to obce nazwisko, które nic jej nie przypominało. Zmarszczyła lekko brwi. - Toooo... mam rozumieć, że wybiłaś "moją" rodzinę? - dopytała się nim oparła Procaprę o bark, obserwując ją dość długo. Zacmokała z naganą w głosie. - A widzisz, tutaj się mylisz. Veil należy tylko i wyłącznie do siebie. Nie jest rzeczą, którą możesz posiadać. - odgarnęła niesforny kosmyk za ucho. - Ale dobrze, skończmy to. Co tam masz dla mnie?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mistrzgry
Mitrz Gry


Dołączył: 21 Paź 2019
Posty: 2164
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Pon 21:38, 06 Cze 2022    Temat postu:



- I to całą. Wpierw umarłaś ty, ale mój ojciec przez to stracił wszystko, na czym mu zależało. Zemsta była jedyną opcją.
- Ten zardzewiały miecz nie zmienił się ani trochę - Widzę, jaka jest twoja potęga. I wiem, że mam tylko jedną szansę. Las Noches. Pochwyć ją.
W tym momencie dosłownie kawałki zamku Las Noches pod jej stopami i kamień zaczęły się łamać i obtaczać Rosalie, tak, by ttrzymało ją w miejscu najdłużej jak się da. Nic specjalnego. Następnie kobieta zaczęła wręcz lecieć w stronę Rosalie, ale nie bezpośrednio. Leciała po łuku, nabierając pędu wraz z mieczem w swojej jedynej, zdrowej dłoni. - Veil. Jest. Mój.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Asha
Bloczgracz


Dołączył: 22 Paź 2019
Posty: 844
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Pon 22:06, 06 Cze 2022    Temat postu:

Rosalie czekała czy może poczuje jakąś frustrację czy gniew na wieść o wybiciu jej ludzkiej rodziny, ale ku jej absolutnemu braku zdziwienia nie odczuła nic. Przeszłość w tym momencie nie miała już znaczenia i liczyła się rodzina, którą sobie stworzyła teraz. - No dobrze, wybiłaś ich za to, że odrzuciłam twego ojca. Lekka przesada, nie sądzisz? - zabujała się na piętach. Sandałki Shinigami były dla niej za płaskie. Rozejrzała się uważnie gdy zamek zaczął... na nią polować? Westchnęła ciężko i odgarnęła dłonią włosy z czoła, zaczesując je do tyłu. - Wiesz co? Zdałam sobie sprawę, że bywam naprawdę niemiła. Ale nie bój się o mnie. - zaśmiała się cicho chcąc wyskoczyć z otoczki kamieni. - Bo wiesz. Jesteś słaba. - kij wie czy miała na myśli jej siłę mentalną czy też fizyczną. Veil dalej był nakryty płaszczem, więc był chroniony, za to Rosalie pstryknęła palcami, przyzywając Latarnię.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mistrzgry
Mitrz Gry


Dołączył: 21 Paź 2019
Posty: 2164
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Wto 13:33, 07 Cze 2022    Temat postu:



Rosalie bez problemu wyskoczyła z otaczających jej kawałków kamieni, kiedy to Anabelle nie trafiła swoim atakiem. spojrzała się na to, co wykonuje Rosalie - Przesada? Ty nic nie rozumiesz. Ale dośc rozmowy. Myślisz, że taki mały płomień jest w stanie cokolwiek mi zrobić?.. Zresztą. O co chodzi z tymi twoimi mocami?... Nie uwolniłaś nawet swojego miecza... - Ale na chwilę obecną nie leciała w jej stronę. Cząsteczki duchowe z Las Noches zaczęły być pobierane prosto do Anabelle pomagając jej odtworzyć uciętą dłoń na czas walki - Słaba? To się okaże.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Asha
Bloczgracz


Dołączył: 22 Paź 2019
Posty: 844
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Wto 13:43, 07 Cze 2022    Temat postu:

- Czy możesz mi zrobić przysługę i nie niszczyć mi domu, proszę? - zapytała się posyłając ptaka w jej kierunku. - Czy jeśli uwolnię swoją formę to szybciej się to skończy? - przypomniało jej się, że zniknęło Reiatsu Hisagiego i zmarszczyła lekko brwi. Ta, może lepiej się pospieszyć i to sprawdzić. Zakręciła mieczem lekki łuk. - Tańcz, Procapra.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mistrzgry
Mitrz Gry


Dołączył: 21 Paź 2019
Posty: 2164
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Czw 17:40, 09 Cze 2022    Temat postu:



Po chwili ressurection Rosalie się uwolniło. Ogrom mocy, który się uwolnił, niewątpliwie wstrząsnął całym Las Noches. Na chwilę przystopowało Anabelle Hondo, która zatrzymała się obserwując ilość Reiatsu wydobywającą się z Rosalie. Mimowolnie lekko upadła na ziemię momentalnie się podnosząc. Oddychała płytko.
Teraz tym bardziej dla Rosalie było oczywiste - Ta kobieta nie stanowi dla niej w tej formie żadnego zagrożenia. Była niczym uporczywa mrówka, która stała przed nią chcąc coś zrobić. Była absolutnie nikim w porównaniu do potęgi Rosalie. Jej strzały nie przebiją się przez jej Hierro, jej rozkazy na nią nie działają, a jej zardzewiały miecz, choć co prawda wywołuje dziwne uczucie u Rosalie, to absolutnie nie stanowił zagrożenia dla jej jestestwa.
Zresztą, wszystkie obecne tutaj osoby były nikim. Wszystkie osoby w Las Noches mogłaby roznieść, jeśli by tylko tego chciała.
.
.
.
.
.
A może by tak?...
Bardzo nieprzyjemna myśl przeniknęła w momencie uwolnienia miecza. Taka, która nie współgra z nią absolutnie, nie jest częścią jej charakteru, a wynikającą z natury pustego. Mogła ją od razu odrzucić, nie wpływała na jej decyzyjność... Ale jednak ta chora myśl, by podporządkować sobie wszystko pojawiło się w jej głowie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Asha
Bloczgracz


Dołączył: 22 Paź 2019
Posty: 844
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Czw 21:27, 09 Cze 2022    Temat postu:

Stała po prostu i patrzyła na nią, ognisty albatros zataczał kręgi nad Quincy. Dziwne, mogłaby zabić ją tak łatwo. Może mogłaby wybić resztę problematycznych osób i mieć spokój do końca swego panowania? Co by się stało gdyby ją zjadła...?
Zamrugała krótko, odganiając od siebie myśli typowe dla Pustych, ponownie naburmuszając się, że żadna inna rasa nie musiała trzymać swojej natury pod tak ścisłą kontrolą, czy ją się lubi czy nie. Jak w każdym społeczeństwie istniały jednostki jak owce, psy i wilki. Owce żyją sobie swoim życiem, psy bronią owiec a wilki je atakują. Puści byli społeczeństwem złożonym tylko z wilków.
- Ostatnia szansa. - odezwała się, wyrywając się z zamyślenia. - Odejdź i przestań się tak zachowywać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mistrzgry
Mitrz Gry


Dołączył: 21 Paź 2019
Posty: 2164
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Pią 18:54, 10 Cze 2022    Temat postu:



- Ach... Teraz ofiarujesz mi litość? Zupelnie jak Palpitto? Żałosne. - Uniosła swoją głowę patrząc się na Rosalie całkiem pewnie. - Jestem Quincy, która zmieni ten świat, niezależnie od tego, czy mnie zabijesz, czy też nie. No dalej, spróbuj mnie zabić a zobaczysz, co mam dla ciebie przygotowane. - Rozpostarła swoje ramiona, jakczy tylko czekała na atak Rosalie.

Ż a ł o s n e.

P r o s i
s i ę
o
ś m i e r ć.


Z a b i j
j ą.

Z j e d z
j ą.



I to nie był żaden z pustych, których pożarła. To był jej głos, który jej to podpowiadał.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Asha
Bloczgracz


Dołączył: 22 Paź 2019
Posty: 844
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Pią 19:18, 10 Cze 2022    Temat postu:

- Czemu żałosne? Co jest złego w oferowaniu szansy na życie? - zdziwiła się nieco, przekrzywiając lekko głowę w bok. Jej ogon leniwie zamiatał posadzkę za jej plecami. Wsłuchała się w głosy, ale była dobra w samokontroli. Bez dyscypliny w świecie Pustych szybko się kończyło życie. Rosalie kucnęła, wspierając łokcie o kolana, a dłońmi podtrzymała policzki. - Wiesz, wszyscy moi przeciwnicy kochają pompatyczne przemowy i długie monologi. - wyznała. - Zawsze ciekawi mnie czemu tyle gadacie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mistrzgry
Mitrz Gry


Dołączył: 21 Paź 2019
Posty: 2164
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Pią 20:34, 10 Cze 2022    Temat postu:



- Ponieważ chcemy, byś zrozumiała, w jak wielkim błędzie jesteś. - Odpowiedziała Rosalie na drugie pytanie, nim odpowiedziała na pierwsze - Co jest złego? Wszystko. To zawsze odbije się echem. Nie zostawiaj śladów. Zawsze zabij swój cel. Ale skoro jesteś taka pasywna, pozwól, że ja to zakończę.
Po tych ostatnich słowach Anabelle wzbiła się w powietrze, a jej ciało pokryło się czerwonymi żyłami. Latała po sali tronowej bardzo szybko, odbijając się od ścian, chcąc jakby zdezorientować Rosalie i uderzyć w odpowiednim momencie.
Lecz Rosalie doskonale widziała jej ruchy. Ona była o wiele szybsza.
A anabelle w końcu zaatakowała, lecąc prosto na nią od strony jej lewego boku.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Asha
Bloczgracz


Dołączył: 22 Paź 2019
Posty: 844
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Pią 20:51, 10 Cze 2022    Temat postu:

Kurczę, miała nadzieję, że Hondo nie uszkodzi za bardzo ścian. I tak Las Noches czekała spora renowacja, ale i tak lepiej nie musieć stawiać wszystkiego od początku. Latarnia nadal latał nad Rosą, ale Espada chciała zrobić pełną gracji przewrotkę w tył, posyłając jednocześnie ptaka by wleciał w twarz Quincy.
- Wiesz, że nie możesz mnie zabić. - odpowiedziała szczerze, mrugając krótko. Nie chodziło jej o różnicę siły w tym momencie, a specjalną umiejętność Rosalie. Obecnie tylko Veil byłby w stanie ją zabić, ale leżał pod płaszczem. Rosa wstała z kucek i westchnęła. - No dobrze. Chyba czas to kończyć. - spojrzała się na swoje paznokcie by zaczął ładować Cero. Ale nie zwykłe Cero, o nie, jak już się pożegnać to z iście królewskim gestem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bliczerp.fora.pl Strona Główna :: Archiwa wątków Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 4 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo


Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Charcoal2 Theme © Zarron Media

Regulamin