Forum www.bliczerp.fora.pl Strona Główna    
  Profil  
FAQ Szukaj Użytkownicy Rejestracja Prywatne Wiadomości Zaloguj  

Rosalie #15 - From Time to time
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bliczerp.fora.pl Strona Główna :: Archiwa wątków
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mistrzgry
Mitrz Gry


Dołączył: 21 Paź 2019
Posty: 2164
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Śro 22:42, 18 Maj 2022    Temat postu:



Veil na słowa Rosalie lekko się uśmiechnął, zupełnie, jakby potrzebował tych słów otuchy. Rozpromienił się lekko, choć nadal trzymając stres na słowa rosalie - Ja... Nie chcę walczyć ze swoją matką... Ona jest... Inna od tych wszystkich Quincy. Ojciec był tylko figurantem, większośc Quincy jest również po prostu pionkami... Ona jest kimś wyżej. Zupełnie jak Palpito, jest wtajemniczona we wszystko. - Odetchnął, jakby chciał się choć trochę uspokoić - Rosalie... Wygrasz z nią? - Spytał się, Pełen nadziei.

Tymczasem Reiatsu matki Veila powoli się zbliżało w jej stronę. Nie w zawrotnym tempie, nie pojawiła się jeszcze. Ale ewidentnie ciągnęło ją do Rosalie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Asha
Bloczgracz


Dołączył: 22 Paź 2019
Posty: 844
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Śro 22:52, 18 Maj 2022    Temat postu:

- Nie musisz, kochany. Dzieci nie powinny walczyć ze swoimi rodzicami, nie w taki sposób. - odsunęła się od niego, trzymając w drugiej dłoni swój miecz. Na jego pytanie nie odpowiedziała od razu, ale w końcu znalazła słowa. - Postaram się.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mistrzgry
Mitrz Gry


Dołączył: 21 Paź 2019
Posty: 2164
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Czw 16:43, 19 Maj 2022    Temat postu:



- Dziękuję Rosalie. Naprawdę. - Odpowiedział Veil, nieco już spokojniejszy, choć nadal widać było, że nie jest z nim najlepiej.


Do korytarzu, który zmierzał do sali tronowej kroki Anaballe zaczęły uderzać jednomiernie. Jej buty nie miały żadnych obcasów. Jej chód był cichy, spokojny i pewny siebie. Czuć było, że to persona, która nie boi się niczego.
Jej długie, białe szary powiewały spokojnie przy każdym kroku, aż w końcu się zjawiła.



Jej złoty łuk i ogromny krzyż quincy na głowie na pewno dawał swoje do jej wizerunku. Jej wygląd nijak nie przypominał tej Rosalie. Jej wyraz twarzy nie wskazywał na żadną pogardę czy niechęć do Rosalie. Kiedy tylko jej głowa skierowała się na Rosalie, w końcu się odezwała
- Witam cię, królowo Hueco Mundo. - Jej głos... był nieprzyjemnie cichy i spokojny, prawie jakby smutny. Jej łuk był lekko napięty, gotowy do ataku.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Asha
Bloczgracz


Dołączył: 22 Paź 2019
Posty: 844
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Czw 17:40, 19 Maj 2022    Temat postu:

Przesunęła się by zasłonić Veila sobą, obserwując uważnie drugą kobietę jak jastrząb. Zacisnęła mocniej palce na rękojeści swego Zanpakuto. - Witaj, pani Quincy. Obawiam się, że nie powitam cię serdecznie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mistrzgry
Mitrz Gry


Dołączył: 21 Paź 2019
Posty: 2164
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Czw 23:14, 19 Maj 2022    Temat postu:



- Tak też sądziłam
. - Odpowiedziała spokojnie, wciąż nie celując łukiem w stronę Rosalie. - Ja również nie przybyłam tutaj, by z tobą walczyć. Przybyłam tutaj po swojego syna. Veillan, do mnie.
Rosalie mogła poczuć, iż od razu po tych słowach aura się lekko napięła, a Veil jak gdyby nigdy nic chciał ruszyć w streonę swojej własnej matki. Nie trzęsł się już, a był całkowicie spokojny. Choć jego wzrok utknął na swojej matce.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Asha
Bloczgracz


Dołączył: 22 Paź 2019
Posty: 844
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Czw 23:25, 19 Maj 2022    Temat postu:

Zjeżyła się jak rozgniewana kotka i złapała wolną dłonią Veila za nadgarstek. - Veil jest tu z własnej woli i nie chciał walczyć z matką więc zostaw go. Nie uwierzę, że przyszłaś tu tylko po dziecko z tym całym konspiracyjnym planem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mistrzgry
Mitrz Gry


Dołączył: 21 Paź 2019
Posty: 2164
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Czw 23:35, 19 Maj 2022    Temat postu:




- Jestem Matką. To oczywiste, że chce swoje dziecko z powrotem, fałszywa matko. - Złapany Veil nie wyrywał się Rosalie ani nic, ale nadal szedł w stronę Anabelle niczym niewzruszony - Ale skoro uważasz, że jest tu z własnej woli, to mylisz się. Puść go, Rosalie. A ty, Veilanie, zaatakuj ją, bo chcesz zostać ze mną.
Rosalie mogła poczuć, jak słowa Anabelle docierają do niej samej nieco głębiej, zupełnie jakby miały ją przeszyć na wylot, ale to tyle. To było dziwne uczucie, lecz jeszcze bardziej zaskakującym był fakt, że po tych słowach Veil momentalnie spojrzał na Rosalie i wyskoczył, by kopnąć ją prosto w twarz. Nic, co Rosalie w obecnym stanie nie mogłaby nie zauważyć bądź zblokować.
- Chce zostać z matką - Odpowiedział Sucho w stronę Rosalie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Asha
Bloczgracz


Dołączył: 22 Paź 2019
Posty: 844
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Czw 23:40, 19 Maj 2022    Temat postu:

Czy matką musi być rodzicielka? Rosa tak nie uważała i od razu tknęło ją, że ta Quincy ma jadowitą umiejętność.
- Jeśli chce sam do ciebie iść to nie używaj na nim swoich umiejętności. - oczywiście przed kopnięciem się uchyliła, ale wykorzystała chwyt na nadgarstku by odrzucić Veila jak najdalej od Hondo. Nie było też na co czekać więc od razu wybiła się z miejsca, celując mieczem w jej prawe ramię.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mistrzgry
Mitrz Gry


Dołączył: 21 Paź 2019
Posty: 2164
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Pią 22:05, 20 Maj 2022    Temat postu:



Rosalie odrzuciła Veila czym pręzej, samej nie zaznając obrażeń. Rzuciła się z ogromną prędkością na swoją przeciwniczkę. Anabelle stała jak słup i ani rusz nie zamierzała się poruszyć. Była bardzo pewna siebie. Wypuściła powietrze ze swoich ust i odrzekła w jej stronę
- Zatrzymaj się.
Słowa po raz kolejny przeszyły Rosalie na wylot. Dosłownie czuła, jak fala przepływa po jej ciele, od stóp do głowy, Lekkie drżenie i niepewność, zupełnie, jakby głos wpływał bezpośrednio na jej duszę i jestestwo. Głos kazał się jej zatrzymać. I pomimo tego odczucia, Rosa nie poczuła nic, co miałoby wpłynąć na jej decyzyjność.
Szybkie cięcie przeszło, a Anabelle oberwała w swoje prawe ramię. Struga krwi wylała się wprost na podłogę, a część pozostała na mieczu Espady. Jej przeciwniczka była ewidentnie zdumiona tym, co się tutaj wydarzyło. Spojrzała się na swoją raną w niedowierzaniu, by następnie zerknąć na Rosalie.
- ...Co?... Czemu moje słowa do ciebie nie docierają?

Veil który upadł właśnie na bok sali powoli się podniósł i zaczął biec w stronę Rosalie, po drodze wytwarzając swój łuk Quincy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Asha
Bloczgracz


Dołączył: 22 Paź 2019
Posty: 844
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Pią 22:13, 20 Maj 2022    Temat postu:

Zacisnęła zęby, ale żadne słowa nie mogłyby jej zatrzymać w tym momencie. Od Veila miał ją osłaniać płaszcz, który zdobyła nie tak dawno temu, sama zaś machnęła mieczem w bok, strzepując z niego krew.
- Nikt nie będzie mi rozkazywać. - jej głos był lodowaty. - A jeśli chcesz ze mną walczyć zostaw Veila w spokoju, inaczej nie będę walczyć. Kontroluj go dalej a cię zanihiluję. Połamię każdą kość w twoim ciele, rozerwę każde ścięgno, wbiję się tam gdzie zaboli cię najbardziej. Przestań go dręczyć. - zrobiła krok w jej stronę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mistrzgry
Mitrz Gry


Dołączył: 21 Paź 2019
Posty: 2164
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Nie 22:23, 22 Maj 2022    Temat postu:




Ogromny płaszcz zmaterializował się wokół Rosalie, totalnie chroniąc ją przed strzałą Veila jak i próbą jego ataku. Pomimo bycia przewiewnym elementem, było ono twardsze od niejednej stali.
- Hm. Jego kontrola wydaje się być absolutnie bezwzględna. - Wtrącił się Burza w jej głowie - Tu nie chodzi o siłę woli. Veil mógłby się jej przeciwstawić, ale jej słowa sięgają bardzo głęboko, przenikając przez twoją duszę. To wręcz dziwne, że nie docierają one do ciebie... Zupełnie jakby... Twoja dusza w jakiś sposób była na to odporna. - Zamilkł, zastanawiając się jakby nad czymś.
W tym samym czasie Anabelle zrobiła niewielki krok do tyłu w absolutnym zdumieniu. Widać było, że nie jest to coś, czego mogła się spodziewać.
- Uciekaj. Tnij się. Płacz. - Jej słowa ponownie przeszyły Rosalie, ale nic poza tym. Czuła, że niezależnie od ilości słów te słowa nic jej nie mogą zrobić. - Moja słowa... w ogóle na ciebie nie działają. To niemożliwe...
Napięła swój łuk i strzeliła prosto w Rosalie, jakby jej fasada spokoju padła. Ale nie była zła. Zupełnie, jakby się czegoś bała. Ale jej Reiatsu również uległo zmianie. Zwiększyło się, jakby dopiero teraz zaczęła traktować Rosalie poważnie.
- Przecież zabiłam was wszystkich. -Kolejna złota strzała powstała w jej dłoni - Veilan. Padnij na ziemię. Matka musi dokończyć swoje dzieło.
Veil przestał atakować Rosalie i rzeczywiśćie położył się na ziemi.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mistrzgry dnia Nie 22:23, 22 Maj 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Asha
Bloczgracz


Dołączył: 22 Paź 2019
Posty: 844
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Nie 23:39, 22 Maj 2022    Temat postu:

- Przecież my Puści składamy się z setek, tysięcy dusz, które zjadamy. Może kontroluje jedynie jedną z wielu... Jednak teraz nie czas na takie myśli. - tak by pewnie odparła Rosa gdyby w głowie nie miała jedynie jednego celu, jednej głównej myśli, która płonęła jej przed oczami.
Pokonaj przeciwnika.
Płaszcz skierował się na Veila i ułożył się nad nim by go chronić przed... no właśnie, może i przed samą Rosą.
Rosalie zaś, widząc strzałę w jej dłoni wyskoczyła ku niej, chcąc złapać ją za nadgarstek. A jeśli się uda, zmieni gwałtownie ciężkość swej ręki na niebotycznie ciężki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mistrzgry
Mitrz Gry


Dołączył: 21 Paź 2019
Posty: 2164
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Pon 8:05, 23 Maj 2022    Temat postu:



Veil niczego by nie widział. Teraz jest tylko ona i zszokowana Anabelle. Rosalie była zdecydowanie zbyt szybka by dać się ugodzić taką strzałą. Jej przeciwniczka nie zdążyła napiąć tej strzały, a ręka Rosalie wylądowała na jej własnej dłoni, chwilę później posyłając ją dół swoim ciężarem. Odgłos gruchotanych kości w jej dłoni trwał tylko chwilę, lecz nie było słychać żadnego krzyku bólu. Po chwili dało się również usłyszeć dźwięk upadająceego na ziemię łuku i strzały.
Anabelle nie zważała na konsekwencje, w jej wolnej już dłoni wytworzyła coś brązowawego i szybkim cięciem odcięła swoją dłoń dystansując się od Rosalie.
- Wiesz co, Rosalie, muszę ci coś powiedzieć. - jej głos był bardzo niespokojny, gdy jej krzyż Quincy zaczynał opadać z jej głowy. W tym momencie ewidentna iluzja z jej ciała zaczęła opadać. Jej twarz w połowie była zniszczona, zupełnie, jakby była oblana jakimś kwasem bądź czymś podobnym.



W swojej jedynej aktualnie dłoni nie trzymała łuku. To, co wezwała można było porównać ze starym, zniszczonym już mieczem. Z jakiegoś powodu, nawet dla Rosalie, zapachniało Wisterią.



- Cała ta sprawa z nowym, lepszym światem była tylko po to, bym mogła zapomnieć. Bym w końcu nie musiała o tym myśleć... Kto by pomyślał, że to właśnie będziesz to ty. - Skierowała miecz w stronę Rosalie - Ten miecz zabił cię już raz. I ten miecz zabije cię ponownie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Asha
Bloczgracz


Dołączył: 22 Paź 2019
Posty: 844
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Pon 9:02, 23 Maj 2022    Temat postu:

Dobra, za to, że kobieta bez chwili zawahania odcięła sobie dłoń sędziowie w oczach Rosalie pokazali niechętnie dwie dziewiątki - ciężko było stwierdzić czy sama Rosa byłaby w stanie to zrobić.
Zmarszczyła jednak brwi, prostując się - sama zwykle nie czuła swego zapachu, więc skąd nagle jej kochana wisteria się wzięła?
- Co to jest? - zapytała wskazując na zardzewiały kawał stali. - Skąd możesz wiedzieć co zabiło mnie gdy jeszcze byłam człowiekiem? Nawet ja tego nie pamiętam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mistrzgry
Mitrz Gry


Dołączył: 21 Paź 2019
Posty: 2164
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Pon 14:00, 23 Maj 2022    Temat postu:



Kobieta wciąż celowała swoją jedną dłonią w kierunku Rosalie, całkowicie poważnie
- Jak zwykle, puści nic nie pamiętają. - Odpowiedziała z wyczuwalną pogardą - Tym mieczem mój ojciec ukrócił twoje życie. W takim wypadku musisz być... Miyako Amaya. A raczej kiedyś byłaś. Choć zapewne nic ci to nie mówi, czyż nie? - Jej dłoń lekko zadrżała - Jak mogłaś tak bardzo zniszczyć jego życie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bliczerp.fora.pl Strona Główna :: Archiwa wątków Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 3 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo


Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Charcoal2 Theme © Zarron Media

Regulamin