Seiji i Baium - Alliance and something more

Aendor

Syknął gdy dotarło do niego, że oberwał w nogi. Jego hierro nie było najmocniejsze, więc będzie musiał liczyć się z potęgą tego ataku następnym razem. Jeżeli taka jest siła, a nawet większa, tego co miał zdobyć, to aż przebiegł go dreszczyk ekscytacji.

Widząc, że jego trucizna nie dała rady się dostać, z uwagi na tę znajomą nazwę, ale nie do końca, warknął. Z kolei to, co odpowiedział i to co zamierzał znowu zrobić podsunęło mu nagły pomysł. Machnął pazurkami w powietrzu jakby chciał desperacko zadrapać Gregora. W prawdzie, zarzucił swoje cienkie nitki na łokieć i nadgarstek ręki, którą w niego celował. Analizując szybko to jak ostatni atak wyprowadził, zamierzał wykorzystać swoje szczególnie zwrotne sonido by uskoczyć w bok i zgiąć jego rękę tak, by sam w siebie strzelił.

Shu

Siła tego ataku nieco przeraziła Seijiego ale nie na tyle aby odpuścić. Teraz wychodziło na to, ze naprawdę musiał dać z siebie wszystko. Gdy Gregor szykował kolejny taki atak, tym razem Seiji zamierzał powstrzymać go przed uderzeniem, bo mógłby tego nie przeżyć.
- Bakudo#9 – Horin! –zawołał tworząc pomarańczowa energie w dłoni, która pomknęła w formie liny bądź macek by złapać dłoń Gregora za nadgarstek. Drugi koniec nadal był w dłoniach Seijiego i ten pociągnął go tak, aby wykrzywić mu nadgarstek i skierować atak w jego stronę.

Mistrzgry

Gregor cały czas pewny siebie zaczął i był gotowy do wystrzału w kierunku w obu przeciwników. Zarówno Baium jak i Seiji pomyśleli o podobnym przedsięwzięciu. Oboje postanowili zgiąć jego ręce, by zaatakował samego siebie. Gregor ewidentnie tego nie pojmował, co się zaraz stanie.
- Hm, jesteście bardzo aroganccy. Słabe ataki!
Był gotowy do wystrzału, ale oboje jego przeciwników zrobili to samo. Ręka skierowana w Baiuma już miała wystrzelić, ale nici zostały skierowane w jego ciało. Ręka skierowana w Seijiego miała wystrzelić, bowiem myślał, że ten chce tylko zminimalizować jego mobilność, więc wystrzelił i tak.
Szkoda, że tylko w jego stronę...
- Wyyyy!!!- krzyknął widząc, gdzie zmierzają jego strzały. Nastąpił ogromny wybuch, wprost na ciało Quincy. Dwie strzały trafiły owego gregora prosto w jego ciało, wytwarzając sporą falę uderzeniową, która odepchnęła Baiuma oraz Seijiego do tyłu, na całe szczęście ich nie raniąc...
Wokół Gregora unosił się dym. Nie widzieli, czy jeszcze żyje i czy daje radę.

Aendor

Siła wypchnęła Baiuma aż pazurkami zarył nieco w posadzce. Poprawił to zaraz skokiem sonido by oddalić się jeszcze bardziej. - HIYAHAHAH! - Zaśmiał się wrednie, rozrzucając ręce na boki i wyginając swoje ciało w zadziornej pozie niczym pewien żółty typ zatrzymujący czas.

Zaciągnął powietrze przez nozdrza, nie dając się otumanić chwilą. Lata bycia łowcą nauczyły go, by kontrolować swoje zapędy aż do momentu gdy mógł wgryźć się w dogorywające ciało.

Padł na czworaka i zasyczał. Tym razem jego język był dłuższy, zaś spod orlej maski widniały drapieżne, zwężone źrenice. Nie zamierzał dawać długiej przerwy Gregorowi, gdyż nie uwierzy w jego przegraną póki nie będzie miał 100% pewności, że jest absolutnie wyautowany i niezdolny do walki. Zamachnął się łapą po której pazurach przebiegła cienka wiąska niebieskiej energii. Posłał cięcie bali w zakurzone powietrze by rozwiać dym, kurz czy inne drobinki, samemu pozostając w odległości i wytężając swoje zmysły, łącznie z tym, którego literą podobnież jest "C". Pora konsultować się ze samym sobą.

Shu

Gdy został odrzucony Seiji wspomógł się rękami a raczej rękawicami, które miały nieco ostro zakończone palce. Zaorał nimi w ziemi aby się zatrzymać, a potem gdy stanął na nogi nie zamierzał dać chwili wytchnienia Gregorowi. Obawiał się ze to nie wystarczyło. Uniósł obie dłonie przed siebie.
- Hado#63 – Raikoho! – zawołał posyłając dodatkowo wiązkę złotych błyskawic w kierunku Gregora i dymu.

Mistrzgry

Ponowne ataki zostały posłane wprost w dym, to od Seijiego, to od Baiuma. Bala oraz Kido ponownie uderzyły prosto w miejsce, gdzie znajdował się owy Quincy. Po chwili oboje mogli usłyszeć krzyk
- Aaaarghhh...! Jak mogliście! - Wrzasnął - Zamknę was wszystkich!!
Wokół rannego do bólu Gregora zaczęła wydzielać się aura, która rozpościerała się wokół zarówno do jednego, jak i drugiego. Sam Gregor wydawał się być bardzo ranny, chyba nawet nie stał w miejscu.
Baium to poczuł. Cokolwiek to coś robi, to na szczycie znajduje się wejście do środka. Bez Reiatsu.

Aendor

Zawarczał ale ni to wesoło ni to ze złości. Taki nawyk przy podejmowaniu decyzji. Cofał się lekko kroczek za kroczkiem, machnął łapami na lewo i prawo by zaczepić nićmi wysoko o ściany.

Napiął je mocno, wpłynął na nie swoim reiatsu i czekał aż ta aura się zbliży nieco bardziej nim wybije się pod kątem w powietrzu, podkręcając się sonido. Gdy to osiągnie, zamierza skorzystać ze swej lekkiej wagi wymierzyć cios balą dalej gdzieś w przestrzeń by zmienić swój tor lotu i wbić się w tą przestrzeń bez reiatsu i spróbować założyć garotę na szyję Gregora, ale tak by znaleźć się za jego plecami i ją naciągnąć.

Shu

Bardzo nie podobała mu się ta aura, i jego słowa świadczyły o tym, że chciał ich wessać tak jak to zrobił wcześniej z Kenpachim i z samym Sejim.
Dwa razy nie da się złapać...
Od razu zaczął się wycofywać przy pomocy shunpo, nie chcąc być w zasięgu tego, cokolwiek to było. Obserwował też Baiuma uważnie mając nadzieję, że dzieciak wiedział co robi.

Mistrzgry

Seiji od razu mógł odskoczyć od tej aury, która rozciągała się na jakieś dobre kilkanaście metrów. Pomimo tego mógł uniknąć tej aury, czymkolwiek by ona nie była.
Baium zaś wyskoczył zaraz przed aurą i zmienił kierunek lecąc prosto w górę. Chwilę mógł się obawiać, że to nie zadziała... A jednak. Wleciał w tę aurę jak gdyby nigdy nic. Gregor wydawał się być bardzo zdziwiony tą akcją, ale nie zdołał wykonać jakiegoś ruchu. Udało mu się założyć garotę i wywalić go wprost na ziemię za pomocą garoty. Aura zniknęła, a Oboje mieli otwartą drogę. Zaczął kaszleć. Był ranny i zakrwawiony, ale jego superumiejętność wydawała się przemijać.

Aendor

Właśnie dla takich chwil żył. To stawianie własnego życia na szali sprawiało, że ten ułamek sekundy był szczytem jego istnienia, uwieńczone bezbłędnym wykonaniem zamierzonego manewru i okazania się lepszym w używaniu swych zdolności.

Po przerzuceniu Gregora na ziemię, nie zamierzał się nad nim pastwić... w ten sposób. Związał nicią jego ręce i nogi, po czym korzystając z sonido przeskoczył bliżej uszkodzonej wieży i zarzucił żyłki na jej ścianę - te przyczepiły się, a Gregor mógł poczuć mocniejszy zacisk na szyi. Żyłki powoli zaczęły się naciągać i o ile ten nic nie zrobi, zaraz zawiśnie. Baium tylko przyglądał się temu z bezpieczniejszej odległości, z boku, ruchami dłoni manipulując nićmi. - Ciekawe, jak długo umiesz utrzymać Blut. A teraz gadaj, czy jest was więcej tam skąd przyszedłeś? - Baium spojrzał przez ramię na Seijiego i wyszczerzył się do niego, jakby chciał powiedzieć "dobra robota".

Shu

- Bakudo#4 - Hainawa. - mruknął a z jego palca wystrzeliły złote liny, które oplątały ciasno ciało Gregora unieruchamiając jego ręce dodatkowo by nie próbował żadnych sztuczek. Seiji podszedł do niego z kamienną twarzą a potem jego uśmiech stał się okrutny, godny prawdziwego psychopaty i oprawcy gdy zasadził kopa Gregorowi w twarz.
- Mówiłem ci że cię zabije... ale Baium ma rację. Twoje życie zależy od tego ile nam powiesz... i czy nam powiesz. - stwierdził Seiji czując bardzo nieuprzejmą satysfakcję z gnębienia tego Quincy.

Mistrzgry

To zdecydowanie nie był dobry czas dla Gregora. Został przywiązany czerwonymi linkami Baiuma oraz prostym kido Seijiego. Co więcej, nie za bardzo mógł oczekiwać na myślenie, bo zaraz zawiśnie. Ewidentnie dbał o swoje życie, więc zaczął krzyczeć
- Khe Khe! Puście mnie! Wszystko powiem... KUrwaa... Nie chcę umierać dzisiaj! -Chciał się wyrwać ale widać było, ze długo nie wytrzyma - Jak zdechhnę to nic wam nie powieeem!

Aendor

- Oh... nie musze cię zabijać. Ale dłonie i stopy nie są ci potrzebne by mówić. - Baium podprowadził Gregora pod ścianę, ale tam już przestał go podciągać wyżej, więc leżał na razie na ziemi. Arrancar poruszył innymi dwoma pazurzastymi palcami, a Gregor poczuł nacisk na nadgarstkach i przy stopach.

- A teraz... nim mój kolega tutaj też straci cierpliwość. Odpowiesz na nasze pytania, a puszczę cię wolno. Zgoda? Jeżeli tak, to możesz zgodzić się udzielając pierwszej odpowiedzi. Jak i gdzie mogę dowiedzieć się o tym co zyskałem poprzez zostanie Quincy. I pamiętaj, że czekam jeszcze na poprzednie pytanie. Pragnę też zaznaczyć, żebyś nie próbował niczego robić. Nie wiem jak to działa, ale potrafię przewidzieć rzeczy zanim ty zdołasz o nich dobrze pomyśleć. - Spojrzał na Seiji'ego, czekając czy on też będzie miał coś do powiedzenia.

Shu

Seiji stał spokojnie nad Gregorem niczym kat. Milczał większość czasu, ale gdy Baium zerknął na niego, vice kapitan westchnął.
- Chętnie dowiem się co takiego chcecie osiągnąć porywając shinigami i hollowy i badając je, bo jakoś wizja utopii brzmi średnio przekonująco.

Mistrzgry

Gregor... Nie miał za bardzo wielu wyborów na chwilę obecną. Był przyciskany, jego kończyny były przypinane i sam za bardzo nie mógł wiecej zrobić
- Ughhhh... Anabelle... Hondo na pewno wie o twoich mocAAAAAAAch! - Wrzasnął, bo coś go właśnie zabolało - Albo... Philippus Aster... I tak, jest nas więcej... O wieeele więcej... - Uśmiechnął się szyderczo - Na tyle, że jak przyjdą to na pewno was... Pokonają! - Uśmiechnął się pod nosem, ale spojrzał się na Seijiego - He He... Potrzebujemy... żywego Reishi... By dostać się... Do lepszego świaaatAAA!

	Forum www.bliczerp.fora.pl Strona Główna :: Archiwa wątków	Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 Następny
Strona 4 z 8