Forum www.bliczerp.fora.pl Strona Główna    
  Profil  
FAQ Szukaj Użytkownicy Rejestracja Prywatne Wiadomości Zaloguj  

Baium #2 - Nowy Dom, Przemiana
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bliczerp.fora.pl Strona Główna :: Archiwa wątków
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aendor
Bloczgracz


Dołączył: 31 Paź 2019
Posty: 531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Śro 22:51, 13 Lis 2019    Temat postu:

Stwierdził, że chrzani takie ciąganie za nos... czy dziób. Tym bardziej, że nie mógł trafić go w tę cholerną maskę. Trudno, trzeba to zrobić łopatologicznie. Teraz myślał tylko o bólu i o tym by zdzielić raz jeszcze tego cudaka w ryjec. Jeżeli to było możliwe, chciał złapać go za bary, przytrzymać, odchylić głowę, ryknąć najgłośniej jak tylko potrafił, aż ściany zadygotały, po czym mógł z czystym sercem próbować zdzielić go raz jeszcze głową w czoło. Włoży w to tyle siły fizycznej ile mógł z siebie wycisnąć, więc i zapewne dookoła dojdzie do małego powiewu siły uderzeniowej.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mistrzgry
Mitrz Gry


Dołączył: 21 Paź 2019
Posty: 2164
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Śro 23:10, 13 Lis 2019    Temat postu:



Więc... To była bardzo smutna scena. Wściekłu Baium Ryknął przeraźliwie, łapiąc Primerę za barki chcąc go zdzielić z całej siły w głowę. Ten jednak... nawet mu pomógł. Również zamachnął się głową, Dobijając do niego, Tworząc jeszcze więkzą wyrwę w masce Baiuma. Jego była wciąż nietknięta po tym uderzeniu, Hierro pierwszej Espady było dla niego za silne.
- Niesamowite. Jesteś naprawde wytrwały.
Pierwsza Espada momentalnie przybrała na silę odganiając się od jego rąk, łapiąc za jego ogon, chcąc go rozszerzyć i uwolnić się za pomocą Sonido
- Zerwij swoją maskę. Teraz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aendor
Bloczgracz


Dołączył: 31 Paź 2019
Posty: 531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Śro 23:25, 13 Lis 2019    Temat postu:

Od tak niesamowitej dawki bólu Baium nieco tracił kontrolę nad ciałem. Jego ogon odruchowo zacisnął się mocniej, zwykłego pustego już dawno miażdżąc w pół, a silniejszemu robiąc kogel mogel z wnętrzności. Mimo to poluzował, nie czując go nawet, gdyż cała jego uwaga skupiła się na masce, oraz przeszywającemu cierpieniu wynikającego z jej pęknięć. Ten cały czas nie krzyczał, a trzymał zęby zaciśnięte tak mocno, że aż same mogłyby dać się nadwyrężyć. Dotknął maski, wbił pazury w pęknięcia i zaczął ciężko oddychać.

Potrzebował kilku krótkich chwil by się przygotować, w myślach powtarzając niczym mantrę "za La Hordę... za watahę... za Hordę..." w pewnym momencie wydając z siebie jeden, donośny ryk podczas którego napiął mięśnie do granic możliwości, chcąc zerwać uszkodzoną maskę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mistrzgry
Mitrz Gry


Dołączył: 21 Paź 2019
Posty: 2164
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Śro 23:33, 13 Lis 2019    Temat postu:



Pierwszy Espada nic nie mówił. Spoglądał się tylko i nie ingerował w działanie tego obecnego tutaj, być może przyszłego Arrancara. Ten powoli dokonywał tego, co trzeba. Wziął i jednym, sprawnym ruchem chciał wyrwać część swojej maski.

Bolało to niesamowicie. Agonia uderzała w niego niemożebnie, czuł, jakby rozpadał się na kawałki, znikał, wyparowywał. Ale nadal był i istniał, tego był pewien. To był naprawdę niewyobrażalny ból, takiego, którego lepiej nie powtórzyć w życiu.

MImo to żył. Czuł, jak Reiatsu buzuje w jego ciele, gotuje się, miesza i szaleje. Baium...czuł, że się zmienia. W coś, ale nie był w stanie określić w co.

O ile przeżyje.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aendor
Bloczgracz


Dołączył: 31 Paź 2019
Posty: 531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Śro 23:49, 13 Lis 2019    Temat postu:

Baium...

Tak nazywa się ten zlepek reiatsu, tak?

Ból był otumaniający, odbierający zmysły poza tym jednym, poza tym który sprawiał całe to cierpienie. Nie mógł ocenić co teraz się z nim działo, czy w ogóle ma ciało, czy tylko echo tego co nim było.

Oh? Ten byt zaczął przyjmować jakiś kształt. Kształt który widniał w przeświadczeniu Baiuma niczym wspomnienie sprzed niezliczonych lat. Pusty poczuł... nostalgię. Przypominał sobie to, co lubił i to, czego nie lubił. Swoje błędy, sukcesy. A wszystko niczym łańcuch tworzyło więzi, scalając się w jeden zlepek doświadczeń i charakteru jakim była istota o tym imieniu. Starał się już nie myśleć o bólu, skupiając się na tym, co teraz napływało ku niemu. Coś nowego, nieznanego, wymagającego eksploracji. Jakby mógł, wyciągałby ku temu ręce, o ile już je ma... czy póki jeszcze je ma.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mistrzgry
Mitrz Gry


Dołączył: 21 Paź 2019
Posty: 2164
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Czw 17:45, 14 Lis 2019    Temat postu:

Baium...


Żył. To zdecydowanie. Czuł ogarniającą go pustkę, nie widział przez pewien czas nic. Czuł się jak bezkształtna masa. Nie widział, nie słyszał, nie czuł zapachów, smaku oraz nie czuł dotyku. W końcu jednak jego zmysły powoli wracały

Wpierw czucie. Miał kończyny, Dwie przednie i tylne, ale... zupełnie inne niż były... Bardziej... Smukłe i podobne do cżłowieka. Mógł nimi poruszać.

Smak w ustach był... Zaraz. Miał usta. Pełne usta, zupełnie jak u ludzi. Mógł otworzyć i zamknąć. Miał też szereg zębów... prawda?

Zapach... Taki sam, jak w Las Noches. Tak, wciąż tu był, to pewne. Nie zmienił pozycji, nie przeniósł się do innego świata i tym podobne. Był i istniał

Słuch... Pochwili również usłyszał Pierwszą Espadę, który... ach tak, był tutaj. - Gratuluje, Baiumie. - Zdołał usłyszeć

I ostatni wzrok. Mógł zobaczyć swoją postać. A przed nim znajdował się jego miecz. Jego nowa broń. Zrodzona zupełnie z jego własnego Reiatsu.

Przeżył. I stał się Arrancarem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aendor
Bloczgracz


Dołączył: 31 Paź 2019
Posty: 531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Czw 18:52, 14 Lis 2019    Temat postu:

Pomimo tych wszystkich wizji i zmysłów jakie przepływały przez całe jego jestestwo, czuł się senny. Ból ustępował, a spokój wracał. Baium był pewien, że prawie mu się udało ale ostatecznie się rozsypał...

Do czasu aż poczuł. Poczuł, że znajduje się na podłodze, a ta była zimna. Zacisnął coś, co przypominało mu palce a co nimi w prawdzie było. Małe, czarne paznokietki drapnęły o posadzkę, zaś palce u stóp lekko drgnęły.

Ciamknął ustami, niewielkimi, miękkimi. Jakie niecodzienne uczucie, zawsze czuł twardą skorupę maski ocierającą się o siebie za każdym razem gdy zamykał paszczę, a teraz coś takiego delikatnego, czym mógł wydawać pykające odgłosy.

Pociągnął nosem, tu mogąc ustalić, że znajduje się nadal w tym samym miejscu. Nic rewelacyjnego na pierwsze pociągnięcie nosa... NOS! Miał nos... pomacał się po nim, ściskając go, pocierając, głaskając. Tyci nosek, taki zabawnie gąbczasty w dotyku, leciutko zadarty. A samo uczucie przepływającego przez nie powietrza było tak zaskakująco orzeźwiające!

Słuch? Małżowina ucha dygnęła kiedy po nich do ucha przebiegł głos espady. A były to uszy dość długawe, nieco spiczaste, wystające spod wizytówki Baiuma, niespotykanie gęstej grzywy włosów mieniących się odcieniami srebra i platyny.

Na jego twarzy z kolei pozostały tylko drobne fragmenty maski. Płytka na czole oraz dwie płytki na żuchwie po jednej i drugiej stronie.

Zamrugał oczami - duże, piwne, o pionowych źrenicach - gapiąc się na swoje nowe ręce, długie i zgrabne, ale jakieś takie w ogólnej skali dosyć niewielkie. Skurczył się, ale jak bardzo? Powieki o długich rzęsach zmrużyły się, spoglądając na przedmiot który zrodził się z jego reiatsu...



Leżała przed nim szabla. Ładna, nieprzesadnie zdobiona, ale i praktyczna. Broń o grubym ostrzu jednosiecznym mogąca być używana z łatwością jedną ręką bądź oburącz. Dzięki swemu kształtu i ciężarze, był to oręż o wszechstronnym zastosowaniu oraz niebywałej wytrzymałości. Broń ta mierzyła niespełna długość ramienia Baiuma, czyli w ogólnej skali nie była to wielka broń, ale wystarczająca na jego potrzeby.

Arrancar trzymając broń w rękach, pogładził jej płaz, przeglądając się w nim, po raz pierwszy widząc swoją twarz. Twarz, którą niedawno widział w wizji tego kim mógł się stać a kim teraz okazał się być. Baium chciał spojrzeć na Medaliona i uśmiechnąć się... ale coś mu nie wyszło i skrzywił twarz w niewyraźnym pokazie emocji.


(Pewnie jeszcze mięśnie się dobrze nie rozgrzały)

- Czy... czy to już...! - Przymknął się momentalnie kiedy usłyszał swój głos. Zwiewny i delikatny, chłopięcy głos, przez który zatkał usta na moment, czując się niesamowicie nieswojo po dowiedzeniu się, że przez te masę lat brzmienia jak nadchodząca burza, teraz ćwierkał jak małe dziecko. - ...koniec? - Dokończył myśl, dalej mając zatkane usta pazurzastymi palcami.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aendor dnia Czw 19:11, 14 Lis 2019, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mistrzgry
Mitrz Gry


Dołączył: 21 Paź 2019
Posty: 2164
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Czw 19:28, 14 Lis 2019    Temat postu:



- Dokładnie - Odpowiedział spoglądając się uważnie na młodego już Arrancara - Wyglądasz bardzo ciekawie, ale tak, stałeś się pełnoprawnym Arrancarem. Posiadasz swój miecz, zyskałeś nowe zdolności. W tym mieczu zapieczętowane są twoje zdolności, Baiumie. Bo jak mniemam imienia nie zmieniłeś.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aendor
Bloczgracz


Dołączył: 31 Paź 2019
Posty: 531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Czw 19:38, 14 Lis 2019    Temat postu:

Wpatrywał się w Medaliona z lekką głupawką na licu. Zastrzyk zmysłów, znajomych lecz odświeżonych, nadal mu mącił w głowie. Bez większych problemów wstał na równe nogi, stając na bosych stopach, a miecz trzymając za rękojeść, ostrzem w dół akurat w tak strategiczny sposób, że zakrywał taktyczny punkt swojego ciała, będąc średnio tego świadomym.

Teraz było widać, że nie mierzył więcej jak około 150 centymetrów, zapewne patrząc do góry by rozmawiać z espadą, w którego wpatrywał się od stóp do głów. - Uhm... nie? To imię było pierwszym które powróciło do mnie po tym, jak je utraciłem na ten bolesny moment. Jestem Biaum. - Przytaknął głową, jedną dłonią sięgając do policzka by go rozmasować, co pomogło mu jako tako się krzywo uśmiechnąć, pokazując przy tym szereg ostrych ząbków o uwydatnionych kłach. - Teraz też rozumiem po co była ta walka... chyba. Jak mógłbym się odwdzięczyć za takie... no... hm, za takie pokierowanie tego spotkania? - Zapytał grzecznie, dmuchając ustami do góry, ponieważ jakiś kosmyk włosów wpadł na pomysł by opaść mu na buźkę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mistrzgry
Mitrz Gry


Dołączył: 21 Paź 2019
Posty: 2164
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Czw 19:46, 14 Lis 2019    Temat postu:



- Odwdzięczyć? Oh... Zdecydowanie nie ma po co się odwdzięczać. Chciałem w tobie wzbudzić jak nawiększe pokłady Emocji. Jakoś musiałeś uwolnić to w sobie, prawda? Nie ma co. Po prostu dobrze służ swojej pani, Baiumie. Stawaj się silniejszy, rozwijaj się i służ dobrze Hueco Mundo.
Powiedział uprzejmie podchodząc do niego. Zdjął swój długi, czarny płaszcz pozostawając w czarnym kimonie. Zarzucił go na Baiuma, by skrył jego ciało
- I ubierz się. Mamy tylko kilku Arrancarów, którzy lubują się w nagich ciałach.
I używając Sonido zniknął.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aendor
Bloczgracz


Dołączył: 31 Paź 2019
Posty: 531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Czw 20:02, 14 Lis 2019    Temat postu:

Cóż mu pozostało zrobić? Kiwnął głową, wpatrując się w espadę jak w wielkiego bohatera, który uratował dziecko przed złoczyńcami. Lekko oszołomiony tym wszystkim tylko wielkie oczy wypowiadały wszelkie wyrazy podzięki i podziwu ku primerze. Wygiął pytająco brwi kiedy ten ściągnął swój ubiór, a na słowa o nagości, spojrzał w dół...

W ogóle się tym nie trzeba było przejmować jako adjuchas, a teraz? Co to było za uczucie? Dziwne, nieznajome, ale takie prawdziwe.

Po odejściu Medalionu, Baium przycupnął, odstawił miecz na ziemię, zawiązał kimono szybciutko, podniósł miecz i z głową wlepioną w podłogę zakręcił się na pięcie, ruszając w bieg, tuptając boso po korytarzu.

Plap, plap, plap, odgłos małych stópek rozlegał się zabawnym echem, a Baium zalany zażenowaniem i wstydem roztrzepał grzywę by jakoś zasłonić napływ zaróżowienia który był widoczny jak jasna cholera na bladych policzkach. Musiał szybko wrócić do pokoju i się przywołać do porządku!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mistrzgry
Mitrz Gry


Dołączył: 21 Paź 2019
Posty: 2164
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Czw 20:37, 14 Lis 2019    Temat postu:

Baium biegł jak zagubione dziecko mo Hueco Mundo, ruszając czym prędzej do woich komnat. Rzeczywiście, droga nie była trudna, a po drodze nie napotkał się na żadnego Hollowa. Jednakże tuż przed wejściem do swojego pokoju napotkał ostatniego przeciwnika.

Vivian.



- Zmieniłeś się przez tą krótką chwilę, a już jesteś żywy i ruchliwy. - Oznajmiła momentalnie - Dobrze. Ubierz się i przygotuj. Nie będziemy tutaj długo. Niebawem ruszamy na polowanie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aendor
Bloczgracz


Dołączył: 31 Paź 2019
Posty: 531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Czw 21:10, 14 Lis 2019    Temat postu:

To było takie dziwne. Dlaczego tak się czuł? Dlaczego to łopocące za nim kimono było takie... fajne? Ten odgłos stóp stykających się z zimną posadzką rozbrzmiewał w jego uszach czymś, co mówiło mu "biegnij szybciej, przecież możesz! Masz tu tyle miejsca!" Więc biegł, podczas gdy na jego ustach utrzymywał się nieświadomy półuśmieszek spowodowany różnymi pozytywnymi odczuciami, których nie mógł zidentyfikować. Chciał się pochwalić!

Na widok Vivian przed jego pokojem aż przyspieszył bardziej niż takie dziecięce ciało mogłoby mu umożliwić gdyby był śmiertelnikiem. Co prawda to nie było sonido, ale zbliżył się bardzo szybko do swojej espady, hamując nienaturalnie gwałtownie, aż pociągnął za sobą powiew, który wzburzył jego grzywą i kimonem, zapewne też lekko wprawiając w ruch ubiór samej Octavy. Już chciał coś mówić, ale ta od razu przeszła do konkretów. Lico Baiuma... przygasło. Tak, no przecież, jest jej fraccion, to dzięki niej zawdzięcza tę formę. Pora wziąć się do roboty, nie ma czasu na takie rzeczy jak chwila oddechu by poznać się ze samym sobą.

- Oczywiście, chcę czym prędzej zobaczyć do czego jestem zdolny. - Ukłonił głową i zamiast wchodzić, wbiegł do pokoju i zamknął za sobą drzwi.

Kolejne wyzwanie! Nie czując na sobie spojrzenia Vivian, odstawił broń na pierwszym lepszym meblu i w trymiga znalazł się przed szafą, otworzył ją, a jej przepych ubrań otumanił małego Baiuma. Zamiast wyciągać te rzeczy... wszedł do środka, przekopując się między nimi z eksploracyjnymi zamiarami. Co mu wpadało w oko wylatywało zaraz z szafy, lądując byle jak to na łóżku, to na krześle czy na podłodze. Wyszedł, w minutę rozgryzł to jak się ubierać, ubrał się... poprawił ubranie bo założył coś tył na przód. Lustro dało mu wgląd na całość. Zmrużył oczy i cyknął ustami, zaglądając raz jeszcze do szafy a widząc coś co mu wpadło w oko a było za wysoko, zmuszony został do wzięcia krzesła by na nim stanąć i wygrzebać jakieś cudaczne ocieplacze na ramiona, które wcisnął na siebie. Nie wiadomo dlaczego, ale jakieś przeczucie estetyki kazało mu się ubrać tak a nie inaczej. Zorganizował sobie cienki, czarny pas do którego przymocował oręż wraz z pochwą. Usadawiał broń to z przodu, z boku, z tyłu, na plecach, przeglądając się przy tym w lustrze, ostatecznie decydując się na luźno zwisający oręż z tyłu. Kilka razy popróbował wyciągnąć szablę szybko i efektywnie, co wychodziło mu z dziwną zręcznością i wypracowanymi podstawami. Chociaż brakowało mu wiele praktyki, to instynktownie już coś umiał. Zamachnął się kilka razy i schował broń gdzie jej miejsce.



Odetchnął głęboko, kiwnął do siebie stojącego w lustrze, gapiąc się na tę dziecinną aparycję jeszcze przez chwilę nim doskoczył do drzwi, wyślizgując się przez nie niczym małe szczenię. - Jestem gotów! - Oznajmił, szczerze, acz niechcący, tonem kogoś kto jest bardziej przygotowany na szkolną wycieczkę niż na polowanie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aendor dnia Czw 21:11, 14 Lis 2019, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mistrzgry
Mitrz Gry


Dołączył: 21 Paź 2019
Posty: 2164
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Czw 21:28, 14 Lis 2019    Temat postu:



Ta po prostu na niego czekała, nie komentując za bardzo jego a jakżde zmienionego zachowania. Patrzyła się przez chiwle tylko na niego tłumacząc to i owo, a gdy w końcu wyszedł to spojrzała na niego beznamiętnym wzrokiem, po czym szybko założyła swoją maskę.
- Świetnie. Twoje umiejętności wzrosły, a ja mam wobec ciebie całkiem wysokie oczekiwania. - Odpowiedziała poważnie - Jestem łowcą. Tak jak i ty. Od dawien dawna podróżuję po Hueco Mundo polując i zbierając informację. Będziemy ruszać bardzo daleko, w celu zapolowania na najwspanialszą zdobycz, jaką udało mi się odnaleźć w tym świecie.
Po tych słowach jej dłoń lekko zadrżała. Nie widział jej twarzy, więc nie mógł stwierdzić dlaczego to się jej przydarzyło.
- Zapolujemy na byłego króla Hueco Mundo, który rządził lata przed Barraganem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aendor
Bloczgracz


Dołączył: 31 Paź 2019
Posty: 531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Czw 21:35, 14 Lis 2019    Temat postu:

Bystre oczy Baiuma dalej pozostawały tak samo wyczulone, jak nie bardziej, na wszelkie drobnostki. Maska najwyraźniej służyła po to, by zakryć nie tylko jej twarz. A to, że odparła z beznamiętnością nie wpłynęło...by na adjuchasa. Jako arrancar tylko zmrużył oczy, wydając z siebie kapkę sposępniałą aurę.

Na szczęście Vivian trafiła w drugi punkt zadowolenia Baiuma, czyli to co tę dwójkę łączyło. Polowanie.

Natomiast gdy padło na kogo mieli zapolować, mały arrancar wyszczerzył się szeroko, pokazując dosłownie kły. - Z rozkoszą. To będzie wyśmienity cel na pierwsze pokropienie mojego miecza. - Przytaknął ochoczo głową, a włosy sięgające niemalże do łydek zafalowały zwiewnie. Może podczas podróży Vivian go czegoś nauczy? Nie mógł się już doczekać opanowania nowych technik i odkrycia do czego jest zdolny.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bliczerp.fora.pl Strona Główna :: Archiwa wątków Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 4 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo


Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Charcoal2 Theme © Zarron Media

Regulamin